Dzieci w piekle

Protestują posłowie, wójtowie, czeskie organizacje ekologiczne – ludzie którzy są świadomi zagrożenia jakie czyha na nas w związku z budową spalarni śmieci po czeskiej stronie, tuż przy granicy z Polską (Karwina).

Czesi tłumaczą, że spalarnie są nowoczesne i dziwą się że nasza strona przeciwko nim protestuje. Nie potrafią zrozumieć, że Polska strona jest zwolennikiem tego typu obiektów, chociaż jak udowodniono, są dużo lepsze, chociaż droższe rozwiązania utylizacji odpadów. W przyszłości w Polsce ma powstać kilka tego typu zakładów. Sednem konfliktu jest natomiast lokalizacja obiektu, co do naszych czeskich partnerów nie dociera. Jak to w przypadku naszych „sprytnych” sąsiadów bywa, spalarnię zlokalizowano tuż przy granicy z polską, gdzie pond 90% wiatrów wieje w naszą stronę… - niech budują w Ostrawie – piszą w listach do redakcji nasi czytelnicy – przecież to chyba najlepsza lokalizacja, skoro jak twierdzą spalarnia jest w centrum Wiednia, to niech jest w stolicy regionu – dodają. 
 Na spotkaniu przedstawicieli obu stron konfliktu, o którym pisaliśmy [Palenie jest zdrowe], mogliśmy usłyszeć, że powietrze dzięki spalarni się poprawi… - Przed chwilą powiedział pan, że ilość zanieczyszczeń się zmniejszy, a w waszym piśmie jest napisane, że ulegnie niewielkiemu statystycznemu podwyższeniu. Proszę powiedzieć, które zdanie jest prawdziwe? – Pytał wtedy Wójt Kondziołka – oba są prawdziwe… – stwierdził zgodnie z czeską logiką gość, reprezentujący stronę inwestora.
Niedawno Lidove Noviny (jeden z najpoczytniejszych czeskich dzienników) opublikowały artykuł pod dosadnym tytułem „Dzieci w Piekle” – W Ostrawie, najbardziej zanieczyszczonym mieście Unii Europejskiej, dymią kominy zakładów hinduskiego miliardera Lakshmi Mittala… […] – Gdy człowiek spojrzy na mapę zanieczyszczenia powietrza w Europie, w miejscu Ostrawy i przyległych okolic na polskiej stronie zobaczy czarną plamę – mówi Radim Šrám z Ústavu experimentální medicíny Akademie věd ČR (Instytut Medycyny Eksperymentalnej).
Sytuacja po czeskiej stronie, której przemysł niedawno załapał „drugi oddech” jest katastrofalna. Czeskie przepisy stanowią, że dzienny limit emisji małych cząsteczek pyłów może być przekroczony 35 razy w ciągu roku, w Radwanicach, w 2007 roku, przekroczono go 214 razy. Limity dla arsenu o 90% a benzo(a)piranu o 800 procent! Nic podobnego nie dzieje się w żadnym innym miejscu Unii Europejskiej.
Ziemia ostrawska cały czas walczy z ogromnym zanieczyszczeniem. Przed rokiem 1990 dzieci z tego regionu miały dlatego prawo w ciągu roku do dwukrotnego pobytu na koloniach zdrowotnych. Dziś tego prawa nie mają… Jak podają Lidove Noviny liczba astmatyków i alergików w tym regionie w ciągu kilku ostatnich lat podskoczyła o ponad 100%.
  Czeska strona, optująca za budową spalarni, cały czas podkreśla, że zakład nie może powstać gdzie indziej, w Ostrawie jest czyste powietrze, a zanieczyszczenie po stronie polskiej nieznacznie statystycznie sic! wzrośnie, czyli ulegnie zmniejszeniu… 
  Wśród zwolenników budowy spalarni śmieci po polskiej stronie, padał argument, że dymy z naszych własnych przydomowych spalarni (kotłowni) są o wiele bardziej szkodliwe, gdyż ludzie palą w nich co popadnie. Oczywiście jest to fakt, o którym wielokrotnie pisaliśmy na naszym portalu [Spalić lub podrzucić nowoczesna metoda pozbycia się odpadów...]. Jednak jest to osobny problem, który nie powinien był łączony z tą sprawą. Gdy planuje się jakąkolwiek inwestycję, a szczególnie taką, którą oddziałuje na sąsiada, wypada o tym fakcie poinformować i konsultować z nim warunki budowy, tym bardziej iż takie są wymogi Unii Europejskiej. I tutaj znowu wraca pokrętna czeska logika, gdyż jak Czesi stwierdzili „zanieczyszczenie wzrośnie nieznacznie „statystycznie”, więc te przepisy ich nie obowiązują…  
 

Podobne artykuły:
- Emocje w Zebrzydowicach 
- Z posłami o spalarni
- Spalarnia za Olzą?
- Spalić lub podrzucić nowoczesna metoda pozbycia się odpadów...
- A Ty, segregujesz śmieci !? 

[PL]