Dyskusja na jałowym biegu. Czyli radni mówią o transporcie
30.01.2013 11:20
Choć wtorkowa sesja rady powiatu cieszyńskiego w swym programie miała niewiele punktów, to jeden z nich trwał ponad dwie godziny. Chodzi o transport i komunikację w powiecie. Punkt ważny, jednak z samej dyskusji wiele nie wynikło.
Sytuacja jaka jest każdy widzi. Dworca autobusowego w Cieszynie nie ma. Jest plac, który wielu mieszkańcom i turystom służy do oczekiwania na autobusy i busy. Trudno go jednak nawet próbować nazwać miejscem przesiadkowym.
Punktem wyjścia do debaty radnych był materiał o transporcie publicznym. Materiał spory, w którym prześwietlono całą komunikację na terenie powiatu. Łącznie z tym jaka jest częstotliwość kursów, które miejscowości są dobrze skomunikowane, gdzie należy ewentualnie poprawić rozkład kursów. Jednak dyskusja, jak można było przewidzieć, poszła w zupełnie inną stronę i skupiła się głównie na temacie dworca, a raczej jego braku.
Rozmowy przemieniły się w swoisty koncert życzeń. Trudno jednak nie przyznać racji części radnym, bo wiele z tych głosów dotyczyło faktycznych problemów osób korzystających z komunikacji zbiorowej. Radna Małgorzata Kiereś apelowała do przewoźników o kwestię synchronizacji kursów tak, aby osoby dojeżdżając do jednej miejscowości, miały szansę móc przesiąść się na inny autobus. Poruszyła również kwestię popołudniowych kursów, chodziło o powroty do domów z pracy i długiego czasu oczekiwania na autobus.
Karol Gajdzica zwrócił uwagę, że na wielu przystankach brakuje tablic z rozkładem. Poruszył równiez kwestię sytuacji panującej w Skoczowie. Ludzie biegają między dworcem a starym targowiskiem, nie wiedzą z jakiego miejca jedzie jaki autobus – argumentował radny. Jak przyznał starosta Jerzy Nogowczyk, to rzeczywiście niezdrowe sytuacje. Wcześniej taki stan był w Wiśle, tam udało się to rozwiązać, jednak przykład Skoczowa pokazuje, że jeśli jeden przewoźnik jest właścicielem dworca czy punktu przesiadkowego, to jest to rozwiązanie niedoskonałe. - mówił starosta.
Jak wynikało z wypowiedzi starosty, samorząd powiatowy może kierować swoje uwag do Rady Przewoźników. Jednak tylko od nich samych zależeć będzie, czy i jak się do nich ustosunkują.
Korzystając z okazji, że na sesji był obecny zastępca burmistrza Cieszyna – Adam Swakoń – część radnych powróciła do tematu sprzedaży dworca. Radni pytali czy gmina zrobiła wszystko, żeby teren z obiektem nabyć. Jak się nie ma pieniędzy to się nie kupuje. A jak się ma okazję i szansę pozyskania za darmo dwóch nieruchomości to z tej konieczności się nie rezygnuje – ripostował Swakoń, mówiąc tym samym o możliwości przejęcia budynku dworca PKP przez miasto.
Ta kwestia też interesowała radnych, dopytywali o stan rozmów z PKP. Tutaj również od dłuższego czasu panuje cisza ze strony spółki. Miasto chce za darmo otrzymać budynek i teren. Jednak piłeczka leży teraz po stronie PKP, a one nie kwapią się do szybkich decyzji w tej sprawie.
Podczas sesji poruszano również kwestię informowania społeczeństwa o sytuacji w transporcie w powiecie. Radni opozycyjni przygotowali nawet oświadczenie. Czytamy w nim: Rada Powiatu Cieszyńskiego stoi na stanowisku, iż Zarząd Powiatu Cieszyńskiego powinien informować opinię publiczną o wszystkich okolicznościach, które spowodowały obecną, złą sytuację w transporcie publicznym spowodowaną brakiem właściwego dworca autobusowego. Dosadnie o sytuacji wypowiadał się Radny Ludwik Kuboszek, mówiąc, że społeczeństwo brakiem informacji, może czuć się 'sponiewierane'.
Do zarzutu braku informowania mieszkańców odniósł się starosta. Panie radny – mówił w stronę Kuboszka – trudno żebyśmy w starostwie określali informację na temat czegoś w zakresie czego nie do końca mamy wiedzę. Negocjacje z PKP prowadzi miasto Cieszyn. Nie sposób jest, żebyśmy zadawali pytania miastu i przekazywali informację dalej – argumentował Nogowczyk.
Pasażerowie (…) nie znają planów ani ewentualnych terminów rozpoczęcia działań zmierzających do oprawy zaistniałej sytuacji. - tak czytamy w uzasadnieniu oświadczenia, problem jednak w tym, że informować jak na razie nie ma o czym. Bo ani PKP nie wydało oficjalnego stanowiska o przekazaniu budynku dworca kolejowego miastu, ani nie ma decyzji, czy vis a vis starostwa powstanie tymczasowy punkt przesiadkowy. Ostatecznie jednak oświadczenie przepadło podczas głosowania.
Jedyne co jest pewne to to, że w miejscu dawnego dworca autobusowego powstaje galeria handlowa. Mają też tam być miejsca, w których zatrzymywać się będą autobusy. Gmina w planie zagospodarowania przestrzennego założyła, że w tym miejscu ma powstać obiekt usługowy, ale z funkcją transportową. Bez niej, obiekt nie może powstać – uspokajał radnych Adam Swakoń. Mówiąc o placu przy Hajduka stwierdził - Pracujemy teraz nad doświetleniem tego terenu. W tym momencie radny Karol Gajdzica zaczał bić brawo i wykrzyknął - Brawo, brawo, piąty miesiąc.
Czy jednak miejsca dla autobusów i busów, które są planowane w nowej galerii handlowej obsłużą cały transport, który teraz gnieździ się na placu przy Hajduka – to już takie pewne nie jest.
Jan Bacza
Zobacz też:
Komentarze
0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: