Droga do szkoły - samo czy pod opieką?
Odpowiedzi na to pytanie z jednej strony szukać należy w odpowiednich przepisach, z drugiej jednak również we własnym rozsądku opartym na znajomości własnego dziecka. Jeden siedmiolatek jest bowiem na tyle dojrzały i odpowiedzialny, że można bez obaw o to, co po drodze wymyśli, posłać go samego, innemu trudno będzie w tym względzie zaufać w wieku lat 10, choć przepisy mówią, że może on już opiekować się podczas wędrówki po ulicy młodszym rodzeństwem…
Jeżeli bowiem idzie o literę prawa, to o poruszaniu się po drogach mówią przepisy Ustawy Prawo o ruchu drogowym. - Art. 43 ust. 1 mówi: „Dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. Nie dotyczy to strefy zamieszkania.” Ustęp .3 mówi, że „Przepis ust. 1 nie dotyczy drogi przeznaczonej wyłącznie dla pieszych.” – informuje Rafał Domagała, Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Natomiast za naszą południową granicą, w Czechach, żadne przepisy nie stanowią o tym, w jakim wieku dziecko można puścić samo do szkoły, a do jakiego wieku ktoś musi je odprowadzać. Tam decyzję muszą podjąć rodzice. Bywa, że dzieci w pierwszej klasie, a pamiętajmy, że w Czechach do 1 klasy idą sześciolatki, same nie tylko chodzą do szkoły i ze świetlicy, ale niektóre nawet samodzielnie dojeżdżają.
Warto pamiętać, by niezależnie od wieku i rozsądku dziecka oraz przepisów temu, które drogę do szkoły przemierza samo wpoić zasady bezpieczeństwa w taki sposób, by samo od siebie ich przestrzegało. I, choć już w przedszkolach, a także w szkołach, policjanci prowadzą różnego rodzaju akcje uświadamiające i edukujące, jak bezpiecznie poruszać się po drogach, a w programie lekcji nauki o środowisku w pierwszych klasach są tematy poświęcone bezpieczeństwu ruchu drogowego oraz bezpieczeństwu ogólnie, w różnych sytuacjach, w jakich dziecko się znajduje na co dzień lub może się znaleźć, to nie można obarczać wyłączną odpowiedzialnością za wpojenie tych zasad dzieciom instytucji szkoły i policji. Dodajmy, że nauka rodzica, który niby tłumaczy dziecku, że przez ulicę można przechodzić tylko po przejściu dla pieszych i na zielonym świetle i że i tak należy się rozejrzeć w obie strony, a sam na oczach dziecka zasuwa przez jezdnię poza przejściem i na świetle czerwonym nie brzmi wiarygodnie…
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.