Czy ktoś otruł pszczoły w Kończycach Małych?
- Wczoraj (02.06.2022 – przyp.red.) koło 17:00 zauważyliśmy, że pszczoły się dziwnie zachowują. Że wylatują z wylotka (małe otwory w ulu, służące pszczołom jako punkty wlotowe i wylotowe z i do ula – przyp.red.) i padają na ziemię. Zobaczyliśmy, że jest duże porażenie pszczół – mówi Krzysztof Kopel, prezes koła pszczelarzy w Kończycach Małych.
- Niektóre pszczoły wynosiły już inne ze środka, podchodzimy, otwieramy, czarno – dodaje Kopel – Zadzwoniliśmy od razu na Policję, do Gminy, ale było już nieczynne, potem do Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej.
Co mogło się stać?
- Podejrzewamy, że koło 16:00 lub po 16:00 jakiś rolnik zaczął opylać. To nie choroba. Pszczoły były zdrowe, skontrolowane przez lekarza weterynarii pod kątem zgnilca i nic nie stwierdzono. – zauważa Kopel.
Jak słyszymy od st. Asp. Krzysztofa Pawlika, rzecznika prasowego KPP Cieszyn, policjanci pojawili się na miejscu zdarzenia, ale w tym przypadku nie można było podjąć czynności z urzędu, pouczyli więc zgłaszającego o przysługującym mu prawie do złożenia wniosku o ściganie sprawcy podejrzanego o zniszczenie mienia.
Zgodnie z artyk. 288 § 1 Kodeksu Karnego „ Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
Sytuacja jest tym bardziej przykra, że w tym miesiącu kończyckie koło pszczelarzy ma świętować 50-lecie działalności. A miejsce, gdzie doszło do tragedii wiata, pasieka i ścieżka edukacyjna dla turystów oddane zostały do użytku ledwie przed rokiem.
VDK/PL
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.