Co dalej z Malinką?

Nie wyobrażam sobie żeby ta skocznia nie powstała - mówi Radiu 90 zastępca burmistrza Wisły Jan Cieślar. Powracamy do tematu budowy skoczni w Wiśle Malince. Przypomnijmy Centralny Ośrodek Sportu wstrzymał budowę - m.in. z powodu ubiegłorocznej katastrofy budowlanej na obiekcie. W sierpniu 2006 roku na skoczni osunęła się ziemia. Mimo wszystko budowa musi być kontynuowana - mówi Cieślar

•POSŁUCHAJ RELACJI

W sierpniu ubiegłego roku na zeskoku osunęła się ziemia. Projekt naprawczy jest konieczny - mówi nam Cieślar. Wisła poniosła już koszty związane z budową obiektu. Dajemy 1 % wartości skoczni - to ponad 400 tysięcy złotych - dodaje burmistr. Poza tym mieliśmy już także inne wydatki.

•POSŁUCHAJ RELACJI

Jerzy Hammer kierownik budowy wiślańskiej skoczni potwierdza. Od chwili osunięcia się stoku na budowie niewiele się zmieniło. Jak dotąd nie ma planu naprawczego a od niego zależy ponowne uruchomienie robót. Ekspertyza, która powstała po osunięciu nie wystarczy, potrzebne są ponowne badania.

•POSŁUCHAJ RELACJI

Czy gdyby projekt naprawczy powstał i przystąpiono do prac obiekt mógłby powstać jeszcze w tym roku?

•POSŁUCHAJ RELACJI

Skocznia o punkcie konstrukcyjnym K120 miała pierwotnie być już gotowa w roku 2005.. Przedłużająca się zima sprawiła, że termin oddania skoczni do użytku przesunięto na koniec sierpnia roku 2006. Jednak wówczas osunęła się ziemia.

Jan Bacza