Cieszyn okiem turysty dla miejscowych
Druga już taka wycieczka odbyła się 26 lipca. W ramach akcji PRZEWODNIK CZEKA: SPACERKIEM PO CIESZYNIE wykwalifikowany i doświadczony przewodnik Ryszard Syrokosz poprowadził chętne dzieci uliczkami, które doskonale znają, jednak nie wiedzą o licznych ciekawostkach, historiach i legendach, które się z nimi wiążą. Zwiedzanie swego miasta grupka dzieci zaczęła oczywiście od Rynku. Już kilka kroków od niego, na dziedzińcu Muzeum Śląska Cieszyńskiego, na którym większość z nich była już nie raz, czekała ich niespodzianka. - Nie raz siedziałam na tej ławce, ale do głowy mi nie przyszło, że ma ona tak ciekawą historię i tak ważne osoby siedziały tutaj przede mną – zauważyła jedna z mam po tym, jak przewodnik objaśnił, iż kamienna ławka będąca ozdobą dziedzińca Muzeum została wykonana specjalnie dla cesarza monarchii Austro-Węgierskiej Franciszka Józefa, by mógł obserwować manewry wojskowe, które przyjechał wizytować do Cieszyna. – Ławek takich było kilka, to jedna z nich. Kolejna stoi po czeskiej stronie miasta – objaśnił przewodnik.
Na dalszych etapach wycieczki po znanym sobie mieście, lecz z nieznanymi ciekawostkami, które kryje, dzieci dowiedziały się, że największym polskim zbójnikiem był pochodzący z naszego terenu, ze Śląska Cieszyńskiego, choć urodzony na terenie obecnych Czech był Ondraszek, że kupka kamieni przyklejonych do ściany budynku Muzeum, na której chętnie się fotografowały, to pozostałość dawnych murów obronnych miasta, że studnia Trzech Braci, choć istnieje legenda o Trzech Braciach Bolku, Leszku i Cieszku, tak naprawdę była studnią braci zakonu Dminikanów, z której czerpali oni wodę i wiele, wiele innych.
- Całe życie mieszkam na Nowym Mieście i nie wiedziałam, skąd ta nazwa – dziwiła się inna uczestniczka wycieczki, której przewodnik objaśnił, że po wielkim pożarze miasta, w którym spłonęła większa część drewnianej wówczas zabudowy, gdzieś musiano wybudować nowe domy i uczyniono to na zwolnionym na skutek wygnania zakonników po reformacji terenie dawnych ogrodów klasztoru Dominikanów. Były to pierwsze murowane budynki, a tą część miasta, jako, że była wówczas nowa, nazwano Nowym Miastem.
Grupa za przewodnikiem, który objaśniał w przystępny i ciekawy dla dzieci sposób fakty z historii Nadolziańskiego Grodu nie ominęła oczywiście Wzgórza Zamkowego, a wycieczka zakończyła się wysłuchaniem hejnały płynącego z wieży cieszyńskiego Rtatusza. Też nie wszyscy wiedzieli, że jest to melodia popularnej na Śląsku Cieszyńskim piosenki „Halo, halo Helenko, jako ci się pasie”, choć wszyscy owego hejnału słuchają regularnie.
Tego typu wycieczki są wspaniałą okazją, by w swym najbliższym otoczeniu odkryć wiele ciekawostek. Wszak wyjeżdżając na wakacje do innych miast, regionów kraju czy świata często zwiedzamy z przewodnikami te miejsca i jesteśmy oczarowani tym, jak są interesujące. Tymczasem po ulicach własnego miasta chodzimy na co dzień śpiesząc się do szkoły, do domu, do sklepu i często zupełnie nie zwracamy uwagi na ciekawostki leżące w zasięgu naszego wzroku. A przecież Cieszyn jest miastem turystycznym będącym celem wielu wycieczek z innych stron kraju, a także z zagranicy. Ich uczestnicy zachwycają się tymi atrakcjami turystycznymi, które my mijamy na co dzień nie zwracając nań uwagi.
Warto więc w wakacyjny czas nie tylko, jeśli nie ma się możliwości wyjazdu turystycznego gdzieś w dalekie strony, ale także jeśli się wyjechało, to po powrocie zauważyć też atrakcje własnego miasta. Z pewnością pomogą w tym organizowane w ramach Roku Przewodników wycieczki po Cieszynie z przewodnikiem. Ich dodatkowym atutem jest bezpłatne uczestnictwo. Warto więc zarezerwować sobie czas na kolejne terminy wycieczek w ramach akcji Przewodnik czeka: 3 sierpnia o 11.00 - Cieszyński klasycyzm.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.