Cieszyn na morzu, wicher dmie
O okręcie SS "Cieszyn" przypomina profil facebookowy Urzędu Miasta w Cieszynie. Zwodowano go w 1931 roku w Danii, gdzie został wybudowany na zlecenie przedsiębiorstwa Żegluga Polska. Jego "bliźniakiem" był SS "Śląsk". Były one drobnicowcami - statki te przewoziły towary przemysłowe, które mogły być zapakowane w skrzynie lub beczki. Na ich pokłady trafiały także samochody.
Losy okrętu są bardzo burzliwe. Przez lata służby na morzu zyskał opinię pechowego, a to ze względu na liczne uszkodzenia i awarie. "Cieszyn" pływał między Finlandią, Francją, Antwerpią, Portugalią, a nawet Gambią.
Odnotować jednak można kilka sukcesów polskiego okrętu. Jednym z nich była akcja z 9 sierpnia 1940 roku, kiedy to uciekł z francuskiego portu w Kaolacku, unikając tym samym internowania przez rząd z Vichy (Francja skapitulowała w wojnie z III Rzeszą 22 czerwca). Polska załoga, pod dowództwem Hilarego Mikosza, otrzymała odznaczenia za tę ucieczkę.
SS "Cieszyn" zatonął jednak w 1941 roku podczas podróży z Londynu do Falmouth, której celem było dostarczenie zwojów podwodnego kabla telefonicznego. Został zbombardowany przez niemieckie samoloty. Marynarze jednak nie ucierpieli, znalazłszy ratunek na szalupie.
Warto także dodać, że SS "Cieszyn" opisany został w książce "Dziękuję ci, kapitanie" Arkadego Fiedlera (polskiego reportażysty i podróżnika) pod fikcyjną nazwą "Bielsk". Pisarz ten pływał na polskich statkach handlowych (być może także na "Cieszynie") w latach 1942-43.
To jednak nie koniec historii o statkach, które nosiły nazwę "Cieszyn". W latach 1953-1959 w Stoczni im. Adlofa Warskiego w Szczecinie wybudowano aż 41 okrętów wzorowanych na niemieckim statku "Kolno" z 1936r. Jeden z nich przybrał nazwę właśnie stolicy naszego powiatu.
22. jednostki powędrowały do Rosji, 6 odpłynęło do Chin, po dwa do Egiptu i Albanii, a dziewięć (w tym "Cieszyn") służyło Polskiej Żegludze Morskiej. To właśnie SS "Cieszyn" służył najdłużej pod polską banderą - zezłomowany został dopiero w 1979 roku.
Dodać można, że jakość okrętów była bardzo wysoka. - Załoga po raz pierwszy mogła być zadowolona z w miarę wygodnych kabin - mówi serwisowi interia.pl historyk Krzysztof Gogol.
KR/mat.pras.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.