Cieszyn: Idziesz przez park, a stąpasz po grobach...
Mowa o skwerku przy kościele św. Jerzego i zieleńcu przy kościele św. Trójcy. – Jako syncy przychodziliśmy się tu bawić – wspomina Leszek, który dzieciństwo spędził na Liburni. – Czasem wygrzebywaliśmy jakieś piszczele... Krzysiek i Rafał, mieszkający nieopodal, mają takie samo wspomnienie. Dwa nagrobne pomniki tuż przy ul. Św. Jerzego niby dają przechodniom do myślenia, że był tu cmentarz, miejsce wiecznego – jak się okazało nie do końca – spoczynku doczesnych szczątków bardziej lub mniej zasłużonych mieszkańców książęcego Cieszyna m.in. Pawła Stalmacha, Karola Miarki i ks. Ignacego Świeżego.
1 lipca 1901 roku cmentarz, zwany szpitalnym, zlikwidowano. Przeprowadzono ekshumacje (choć wspomnienia z lat dziewięćdziesiątych ub. w. Leszka, Krzyśka i Rafała sugerują, że niezbyt dogłębną), a teren ten zamieniono w park miejski. Pojawiły się ławeczki i placyk zabaw. Zakochani wtulają się w swe ramiona, a ci, których nie przeraża wizja mandatów odkorkowują w tym miejscu piwo lub wódkę. Ale jeszcze przed stu laty był tu cmentarz, przychodzili ludzie by położyć kwiaty i zmówić „Zdrowaś Maryjo”. Ale o tym nie ma ni jednej wzmianki na miejskiej parkowej tabliczce.
– Jestem zwolennikiem tego, by pokazać co tu wcześniej było – mówi zapytany przez portal OX.PL burmistrz Cieszyna Ryszard Macura. – Taka informacja mogłaby tu się pojawić, bo to zmusza do pewnej refleksji. Takiej informacji jesteśmy winni cieszyniakom. Wszak przy Kościele Jezusowym jest umieszczona w parku informacja, że był tu wtedy a wtedy cmentarz.
Ale choć starzy cieszyniacy (których z roku na rok ubywa) pamiętają co było koło kościoła św. Jerzego czy św. Trójcy, to wciąż pojawiają się nowi mieszkańcy miasta, dla których jest to tylko jedno z wielu miejsc, gdzie wiosną zielenią się drzewa, kapsle spadają z butelek, a dzieci wesoło bawią się w piaskownicy. Na ludzkich kościach.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
