''Cenzor'' w sieci
8.10.2004 0:00
Internet w szkołach to dziś standard. Wirtualna sieć jest doskonałą pomocą dydaktyczną, ale bywa też niebezpiecznym narzędziem. W internecie roi się przecież od stron, których uczniowie w żadnym wypadku nie powinni odwiedzać. Na szczęście w konfrontacji z pomysłowością młodzieży nasze szkoły biorą powoli górę.
Nauczyciele niechętnie mówią o problemach związanych z sortowaniem w sieci. Przyznają jednak, że próby zaglądania w „zakazane" miejsca od czasu do czasu się zdarzają. - Przed kilku laty rzeczywiście ktoś wszedł na stronę erotyczną przez numer 0-700. W szkole zapanowała wielka sensacja, bo męczyliśmy się później, żeby z tego wyjść. Podobny incydent już się jednak nie powtórzył, gdyż teraz nauczyciele są po prostu uczuleni na takie sytuacje - mówi Janusz Wija, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w Cieszynie.
Na co dzień ogólniak nie stosuje żadnych programów filtrujących. Szkoła posiada dwie pracownie komputerowe, w których odbywają się wyłącznie zajęcia dydaktyczne, a cztery ogólnodostępne komputery w czytelni pozostają pod ścisłą kontrolą pań bibliotekarek.
- Uczniowie ani przez moment nie zostają sam na sam z komputerem, a na monitorach widać przecież, co robią - tłumaczy J. Wija.
Cieszyński „Kopernik" należy jednak do mniejszości. Inne szkoły naszego powiatu starają się bowiem zabezpieczać przed fantazją uczniów. Niektóre dyrekcje zmuszają rodziców do podpisywania oświadczeń, w których to oni biorą odpowiedzialność za ewentualne problemy. Jeszcze inne montują w sieci programy filtrujące. Skoczowskie Liceum Ogólnokształcące podpisało np. specjalną umowę z firmą telekomunikacyjną „Dialog".
- Korzystamy z usługi, dzięki której firma telekomunikacyjna sama blokuje część stron internetowych. Od dwóch lat płacimy za to spore pieniądze, ale system funkcjonuje bardzo dobrze i wreszcie skończyły się nasze problemy - mówi Tadeusz Gaś, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Skoczowie.
Dodaje też, że w szkole nikt nie korzysta z komputera anonimowo. Uczniowie posiadają indywidualne konta i zanim rozpoczną pracę przed monitorem, muszą się zalogować. Wszystkie operacje rejestruje zaś centralny serwer, więc w przypadku, gdyby mimo wszystko komuś udało się przełamać zabezpieczenia, nauczyciele są w stanie sprawdzić, kto, co i kiedy przeglądał.
Podobne rozwiązanie zamierzają zastosować dyrektorzy szkół w Strumieniu. Tamtejsza gmina jako pierwsza w naszym powiecie zakupiła z funduszy antyalkoholowych programy „Cenzor". Jesienią wszystkie szkolne stanowiska komputerowe zostaną więc w ten sposób zabezpieczone.
- W gminie działa okoh 80 komputerów dostępnych młodzieży, a jeden program „ Cenzor " kosztuje 129 zł. Dla gminy był to więc wydatek rzędu 10 tys. zŁ Na szczęście, burmistrza nie trzeba było długo przekonywać - mówi Jan Jałowiczor, dyrektor Gimnazjum w Strumieniu.
„Cenzor" to nowy i bardzo skuteczny program. Dlatego w ubiegły m roku małopolski Urząd Marszałkowski sfinansował jego zakup dla wszystkich szkół w województwie. Od miesiąca „Cenzor" działa też w jednym komputerze strumieńskiego gimnazjum. Miejscowi nauczyciele są zachwyceni.
- Dziś pod hasłem „ czytelnia" bez problemu można się natknąć na strony erotyczne, a ten program jest aktualizowany co tydzień i bez problemu wyłapuje wszystkie podejrzane hasła. Ponadto blokuje strony „gadu gadu ", witryny związane z modą czy filmem. W efekcie, gdy dziecko wystuka hasło ,.Kurnikova", to nie wejdzie na żadną stronę - mówi J. Jałowiczor.
Dyrektor tłumaczy również, że „Cenzor" pokazuje, gdzie uczeń chciał wejść. - To nam bardzo dużo daje, bo wiemy, czego dziecko szuka w internecie i gdy wystuka hasło „ narkotyki", możemy go profilaktycznie zapytać, „po coś tam właził "? Z reguły uczniowie robią to z głupoty, ale niestety zdarza się także, że celowo - stwierdza J. Jałowiczor.
Nauczyciele niechętnie mówią o problemach związanych z sortowaniem w sieci. Przyznają jednak, że próby zaglądania w „zakazane" miejsca od czasu do czasu się zdarzają. - Przed kilku laty rzeczywiście ktoś wszedł na stronę erotyczną przez numer 0-700. W szkole zapanowała wielka sensacja, bo męczyliśmy się później, żeby z tego wyjść. Podobny incydent już się jednak nie powtórzył, gdyż teraz nauczyciele są po prostu uczuleni na takie sytuacje - mówi Janusz Wija, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w Cieszynie.
Na co dzień ogólniak nie stosuje żadnych programów filtrujących. Szkoła posiada dwie pracownie komputerowe, w których odbywają się wyłącznie zajęcia dydaktyczne, a cztery ogólnodostępne komputery w czytelni pozostają pod ścisłą kontrolą pań bibliotekarek.
- Uczniowie ani przez moment nie zostają sam na sam z komputerem, a na monitorach widać przecież, co robią - tłumaczy J. Wija.
Cieszyński „Kopernik" należy jednak do mniejszości. Inne szkoły naszego powiatu starają się bowiem zabezpieczać przed fantazją uczniów. Niektóre dyrekcje zmuszają rodziców do podpisywania oświadczeń, w których to oni biorą odpowiedzialność za ewentualne problemy. Jeszcze inne montują w sieci programy filtrujące. Skoczowskie Liceum Ogólnokształcące podpisało np. specjalną umowę z firmą telekomunikacyjną „Dialog".
- Korzystamy z usługi, dzięki której firma telekomunikacyjna sama blokuje część stron internetowych. Od dwóch lat płacimy za to spore pieniądze, ale system funkcjonuje bardzo dobrze i wreszcie skończyły się nasze problemy - mówi Tadeusz Gaś, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Skoczowie.
Dodaje też, że w szkole nikt nie korzysta z komputera anonimowo. Uczniowie posiadają indywidualne konta i zanim rozpoczną pracę przed monitorem, muszą się zalogować. Wszystkie operacje rejestruje zaś centralny serwer, więc w przypadku, gdyby mimo wszystko komuś udało się przełamać zabezpieczenia, nauczyciele są w stanie sprawdzić, kto, co i kiedy przeglądał.
Podobne rozwiązanie zamierzają zastosować dyrektorzy szkół w Strumieniu. Tamtejsza gmina jako pierwsza w naszym powiecie zakupiła z funduszy antyalkoholowych programy „Cenzor". Jesienią wszystkie szkolne stanowiska komputerowe zostaną więc w ten sposób zabezpieczone.
- W gminie działa okoh 80 komputerów dostępnych młodzieży, a jeden program „ Cenzor " kosztuje 129 zł. Dla gminy był to więc wydatek rzędu 10 tys. zŁ Na szczęście, burmistrza nie trzeba było długo przekonywać - mówi Jan Jałowiczor, dyrektor Gimnazjum w Strumieniu.
„Cenzor" to nowy i bardzo skuteczny program. Dlatego w ubiegły m roku małopolski Urząd Marszałkowski sfinansował jego zakup dla wszystkich szkół w województwie. Od miesiąca „Cenzor" działa też w jednym komputerze strumieńskiego gimnazjum. Miejscowi nauczyciele są zachwyceni.
- Dziś pod hasłem „ czytelnia" bez problemu można się natknąć na strony erotyczne, a ten program jest aktualizowany co tydzień i bez problemu wyłapuje wszystkie podejrzane hasła. Ponadto blokuje strony „gadu gadu ", witryny związane z modą czy filmem. W efekcie, gdy dziecko wystuka hasło ,.Kurnikova", to nie wejdzie na żadną stronę - mówi J. Jałowiczor.
Dyrektor tłumaczy również, że „Cenzor" pokazuje, gdzie uczeń chciał wejść. - To nam bardzo dużo daje, bo wiemy, czego dziecko szuka w internecie i gdy wystuka hasło „ narkotyki", możemy go profilaktycznie zapytać, „po coś tam właził "? Z reguły uczniowie robią to z głupoty, ale niestety zdarza się także, że celowo - stwierdza J. Jałowiczor.
Komentarze
0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: