''Nasi'' wśród laureatów

 Prace nadeszły z całej Polski. Sporo także z naszego regionu. Laureatami zostało czterech młodych autorów z cieszyńskiego: Wiktoria Kawulok - uczennica I klasy Gimnazjum nr 4 w Skoczowie, laureatka konkursów na recenzję, pisuje prozą, Weronika Bożomańska pisząca wiersze, Izabela Kozieł z Kisielowa, pisząca wiersze laureatka ubiegłorocznej Lipy oraz Bartosz Losa z sąsiednich Pielgrzymowic, również piszący wiersze. Cała trójka uczy się w I LO w Cieszynie.

Od 30 lat celem przeglądu jest przygotowanie dzieci i młodzieży do aktywnego uczestnictwa w kulturze, wykazanie zasady równych szans dla uczestników z małych miejscowości i ośrodków wojewódzkich, tworzenie warunków do rozwijania aktywności twórczej, doskonalenie umiejętności pisania różnych form literackich w czasie warsztatów twórczych prowadzonych przez jurorów, promocja laureatów poprzez druk nagrodzonych utworów w katalogu i cykliczną prezentację tekstów w lokalnych mediach oraz zainteresowanie dorosłych ekspresją literacką dzieci i młodzieży. Z założenia Jury nie przyznaje nagród głównych i wyróżnień, lecz sto nagród równorzędnych. Każda ze 100 nagrodzonych osób otrzymuje katalog z utworami laureatów, a ponadto nagrody książkowe z indywidualnymi dedykacjami, autorstwa jurorów. Wręczaniu nagród towarzyszy od pierwszej Lipy ekscytująca muzyka grającego na fortepianie kompozytora Janusza Kohuta. Wszystko to tworzy atmosferę literackiego święta.

- Jest aż sto równorzędnych nagród. I tak powinno być tam, gdzie mamy do czynienia z dziećmi, mało odpornymi na porażkę, i ze sztuką – z natury niewymierną. Dzisiaj, gdy znikają literackie pisma, gdy poezja i proza mają coraz mniej miejsca w życiu, a literackie talenty nie mają gdzie się rozwijać, Lipa ma ogromne znaczenie, gdy chodzi  o podtrzymanie literackich tradycji w Polsce. Lipa inspiruje i zachęca młodych ludzi do zajmowania się sztuką. Nie przypadkiem w konkursie przeważają dzieci z małych miasteczek, a nawet ze wsi. Pan Bóg bowiem sieje talentami po całej Polsce i nie wybiera miejsc, a tym właśnie dzieciom z małych ośrodków zwykle najtrudniej ocalić własną wrażliwość i swój talent. Spotkanie w Bielsku-Białej daje im nadzieję i siłę. Forma podsumowania przeglądu w Klubie Best, uroczyste wręczanie nagród, spotkania, warsztaty literackie, występy artystyczne, w końcu zbiór nagrodzonych utworów – książka, która jest dzieckiem Lipy, to wszystko staje się dla młodych ludzi wielką artystyczną przygodą  i często określa na zawsze ich stosunek do świata – mówi Tomasz Jastrun.

Jan Picheta jak co roku podsumował tendencje tegorocznych utworów nadesłanych na konkurs. - Znamienne, że we wszystkich rodzajach literackich dominowała problematyka moralna, w poezji także erotyczna. To z jednej strony dobrze, gdyż rośnie spora grupa ludzi, którzy nie patrzą na świat przez pryzmat spadającej złotówki, ale starają się żyć wedle wartościowych drogowskazów. Z drugiej strony dominacja tej problematyki może bardzo źle świadczyć o świecie ludzi dorosłych, któremu młodzież pragnie się przeciwstawić – mówi Jan Picheta dodając, że w tym roku zaobserwował spadek poziomu tekstów gimnazjalistów i ogólnie mniejszą ilość nadesłanych przez uczniów szkół gimnazjalnych tekstów, co  świadczy o tym, że reforma szkolnictwa polegająca na stworzeniu gimnazjów nie była konieczna. Podsumowuje jednak z zadowoleniem konkurs i już zaprasza młodych literatów do udziału w przyszłorocznej edycji konkursu.

Po uroczystej gali wręczenia nagród zorganizowanej 18 października w Klubie Best Spółdzielni Mieszkaniowej Złote Łany w Bielsku-Białej koncert złożony z wybranych fragmentów wierszy laureatów dali aktorzy z bielskiego teatru. Po przerwie obiadowej natomiast młodzież miała okazję do spotkania z jurorami i porozmawiania z nimi o pisaniu podczas warsztatów.

(indi)