Znikające punkty
29.06.2007 0:00
Od ponad miesiąca w Szpitalu Śląskim w Cieszynie trwa strajk lekarzy. Protest nie ma jeszcze destrukcyjnego wpływu na kondycję finansową cieszyńskiego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej, prawdopodobnie jednak strat nie da się uniknąć.
W czerwcu Szpital Śląski przyjął o około 20 proc. Mniej pacjentów niż zwykle. - Wykonujemy mniej usług, ale nie jest to znaczący spadek. Trzeba też wziąć pod uwagę, że w poprzednich miesiącach wykonaliśmy wiele świadczeń ponad limit, za które Narodowy Fundusz Zdrowia i tak nie płaci. Dlatego ten protest nie ma jeszcze wielkiego znaczenia dla kondycji zakładu - mówi Jan Kawulok, dyrektor ZZOZ w Cieszynie.
O ile jednak wiadomo, jak wielu pacjentów Szpital Śląski przyjął w czerwcu, o tyle nie wiadomo, ile pieniędzy otrzyma z Narodowego Funduszu Zdrowia. Jedną z form protestu jest bowiem niewypełnianie przez lekarzy formularzy potrzebnych NFZ. A bez tych dokumentów Fundusz nie płaci za wykonane usługi.
- Każdemu zabiegowi przypisana jest określona ilość punktów. Ale ponieważ lekarze nie wypełniają dokumentów, nie wiem, ile punktów uzyskaliśmy w czerwcu. Ze sprawozdawczego punktu widzenia wygląda to tak, że choć przyjmujemy pacjentów, nie są oni leczeni - tłumaczy J. Kawulok.
Dyrektor dodaje, że stara się przekonać lekarzy, by ci odstąpili od tej formy protestu. - O stratach będę mógł precyzyjnie mówić, jeśli lekarze zaczną na bieżąco wprowadzać te dane do systemu i porównam to z planem. Wtedy będziemy mogli się zorientować, o ile punktów mniej „wypracowaliśmy" - stwierdza J. Kawulok.
W czerwcu Szpital Śląski przyjął o około 20 proc. Mniej pacjentów niż zwykle. - Wykonujemy mniej usług, ale nie jest to znaczący spadek. Trzeba też wziąć pod uwagę, że w poprzednich miesiącach wykonaliśmy wiele świadczeń ponad limit, za które Narodowy Fundusz Zdrowia i tak nie płaci. Dlatego ten protest nie ma jeszcze wielkiego znaczenia dla kondycji zakładu - mówi Jan Kawulok, dyrektor ZZOZ w Cieszynie.
O ile jednak wiadomo, jak wielu pacjentów Szpital Śląski przyjął w czerwcu, o tyle nie wiadomo, ile pieniędzy otrzyma z Narodowego Funduszu Zdrowia. Jedną z form protestu jest bowiem niewypełnianie przez lekarzy formularzy potrzebnych NFZ. A bez tych dokumentów Fundusz nie płaci za wykonane usługi.
- Każdemu zabiegowi przypisana jest określona ilość punktów. Ale ponieważ lekarze nie wypełniają dokumentów, nie wiem, ile punktów uzyskaliśmy w czerwcu. Ze sprawozdawczego punktu widzenia wygląda to tak, że choć przyjmujemy pacjentów, nie są oni leczeni - tłumaczy J. Kawulok.
Dyrektor dodaje, że stara się przekonać lekarzy, by ci odstąpili od tej formy protestu. - O stratach będę mógł precyzyjnie mówić, jeśli lekarze zaczną na bieżąco wprowadzać te dane do systemu i porównam to z planem. Wtedy będziemy mogli się zorientować, o ile punktów mniej „wypracowaliśmy" - stwierdza J. Kawulok.
Komentarze
0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły:
33 