Zmiany w parafiach!

obserwator2: To, że Kościół Katolicki nie ulega modą i trendom w tym tkwi jego siła i tym sposobem przetrwał już przeszło 2000 lat. Wiadomo że demokracja jest w stanie przeorać wcześniej ustalony porządek i wszystko zaczyna się od nowa, oczywiście w dużym uproszczeniu. Może to i ludziom daje poczucie wpływu na otaczającą ich rzeczywistość lecz i tak ?wybrani? postępują według własnego widzimisię. <br />Gdyby to samo miało miejsce w naszym Kościele pewnie byłby już podzielony na setki odłamów i frakcji. Dlatego nie oczekujmy od zarządzających Kościołem hierarchów aby ulegali naciskom i byli demokratami pod warunkiem, że postępują mądrze i rozważnie co niestety w ocenie wiernych nie zawsze ma miejsce. Kapłani składają przysięgę posłuszeństwa swojemu biskupowi i winni tej przysięgi dochować. Lecz niektórzy hierarchowie nadużywają tej podległości i traktują kapłanów jak swoich niewolników, co kłóci się z nauką Chrystusa i jest pogwałceniem wszelkich norm i zasad moralności chrześcijańskiej, niedopuszczalnych zachowań w kościele katolickim. Znam wiele przykładów takiego postępowania biskupów wobec kapłanów. Nasza diecezja BŻ od kiedy nastąpiła zmiana biskupa ordynariusza zanotowała sporo przypadków takiego traktowania kapłanów. <br />Posłużę się tylko jednym przykładem, który rozpoznałem najlepiej. Jestem Cieszyniakiem , przynależnym o parafii przy kościele św. Marii Magdaleny, gdzie do jesieni ubiegłego roku proboszczem był ksiądz prałat H. S. , który niespodziewanie zniknął. Nie było uroczystego pożegnania nie było podziękowań, wokół proboszcza zapadła cisza. <br />Warto przypomnieć jakie zasługi miał ksiądz prałat dla parafii, Cieszyna i regionu. To on reaktywował w 1993 roku Stowarzyszenie ?Dziedzictwo św. Jana Sarkandra? w Cieszynie. Doprowadził do powstania zespołu szkół katolickich (podstawowej, gimnazjum i liceum) i przedszkoli. Powołał do życia Gimnazjum i przedszkole w Czechowicach Dziedzicach a w najbliższym czasie miała tam powstać szkoła podstawowa. W ostatnim roku swojej działalności i prezesowania Stowarzyszeniu ponownie powołał do życia ?Gwiazdkę Cieszyńską? w postaci portalu internetowego. Dzięki talentom menadżerskim i umiejętnemu zarządzaniu rósł majątek Stowarzyszenia. Odzyskał zagrabiony przez komunistów majątek wart miliony złotych. Odzyskanym zdewastowanym obiektom przywrócił ich dawną świetność .( Jeśli ktoś z czytelników tego wpisu chciałby się zapoznać z historią Stowarzyszenia odsyłam do opracowania zamieszczonego w Internecie pod tyt. ?Dziedzictwo bł. Jana Sarkandra dla ludu polskiego na Śląsku, przypomnienie i uzupełnienie? pod redakcją księdza Franciszka Maronia).<br />Tym bardziej dziwiło nagłe zniknięcie księdza prałata. Zaraz zaczęły krążyć plotki, które osobie księdza wyrządziły ogromną nieodwracalną szkodę przez to, że oczerniały i oskarżały Go o popełnienie rzeczy strasznych. Nie będę tu tego przytaczał żeby nie pogarszać sytuacji księdza. Tej skazy pewnie nie uda Mu się już zetrzeć. A co się stało z księdzem prałatem? Jak twierdzą dobrze poinformowani musiał szybko opuścić plebanię i parafię z nakazu swojego biskupa. Podobno pakował się w nocy bo następnego dnia nie wolno Mu było pokazywać się w swojej parafii? O jakież to ciężkie przestępstwo został posadzony, że tak go potraktowano? Teraz jest gdzieś na wygnaniu. Cały jego dorobek i zasługi nie wystarczyły aby godnie księdza pożegnać i podziękować za wszystko to co zrobił dla Kościoła, Stowarzyszenia miasta, i regionu. Wszystko to obrócono w niwecz. Teraz przy nowych nominacjach nawet nie ma informacji co się z nim dzieje i gdzie przebywa, a jest księdzem prałatem Diecezji Bielsko Żywieckiej. Takie to zapanowały zwyczaje w naszej Diecezji. Muszę jeszcze dodać, że nie jest to odosobniony przypadek. <br />Oceńcie Państwo sami takie postępowanie. <br /> J.T. <br /> P.S. W opisie posłużyłem się tekstem innego parafianina, który bezskutecznie usiłował zamieścić go na tym portalu jak i w gazecie ?Głos ziemi cieszyńskiej? niestety każda z tych redakcji widać bała się narazić i odmówiła publikacji. A jest w teście mojego znajomego o wiele więcej pikantnych szczegółów poczynań tej władzy. <br />

czelendzer: Jestem też cieszyniakiem i moją parafią jest św. Maria Magdalena . Byłem kilaka dni temu na mszy w kościele w którym azyl znalazł mój były proboszcz ksiądz Henryk. Msza była poświęcona 60 rocznicy urodzin księdza. Oprócz zaproszonych kapłanów mszę celebrował ksiądz biskup senior Tadeusz Rakoczy były ordynariusz Diecezji Bielsko-Żywieckiej. W wygłoszonej mowie bardzo chwalił księdza prałata Henryka Satławę dziękując Mu za wszystko to czego dokonał pełniąc posługę proboszcza w Cieszynie. Że to dzieło, które było tworzone przez księdza prałata H.S. tworzyli razem. To by było tak z grubsza. Nie mogę zupełnie zrozumieć co się stało, że po przejęciu diecezji przez nowego biskupa, ksiądz prałat nagle w tak krótkim czasie stracił wszystko to na co pracował przez przeszło 20 lat i stał się w parafii persona non grata. Czyżby biskupi mieli tak odmienne zdanie o tym samym księdzu. Ksiądz biskup senior Tadeusz Rakoczy znał księdza Henryka od początku swego zarządzania diecezją i prowadził go przez przeszło 20 lat mając o swoim podwładnym jak najlepsze zdanie. Nowy biskup ordynariusz dopiero co zaczął urzędowanie i raczej nie miał okazji poznać swoich proboszczów w parafiach. Nasuwa się zatem pytanie kto stał za tym a by tak pokierować biskupem, żeby ten w taki sposób usunął księdza prałata z parafii. Krążą w środowisku plotki, że ksiądz prałat był konkurentem obecnego ordynariusza do tego stanowiska. To by tłumaczyło, że nowy biskup pozbył się konkurenta, który mógłby mu w przyszłości zagrażać. Jeden naukowiec , drugi praktyk i jak pisze mój przedmówca z ogromnym dorobkiem, z tym co zrobił Kościoła, miasta i regionu, mający mocną pozycję w naszej społeczności. Ale żeby coś takiego miało miejsce między duchownymi?<br /> K.B.