Wolontariusze w cieszyńskim sztabie

W sztabie zarejestrowaliśmy w tym roku 150 wolontariuszy, głównie uczniów cieszyńskich szkół. Są główną siłą Finałów. Większość zebranych pieniędzy pochodzi właśnie z ich puszek. W niedzielę 8. stycznia znowu rozdadzą setki wośpowch serduszek. Co myślą o Orkiestrze? Jakie są ich motywacje?

Paweł, 17 lat: Cieszę się, że mogę komuś pomagać, a przy tym dobrze się bawię…Kwestowałem już trzy razy, zachęciło mnie do tego głównie ZHP, znajomi oraz potrzeba pomagania innym.

Karolina (Kala), 17 lat: Będę kwestowała drugi raz. W zeszłym roku pomagałam, bo chciałam pomóc tym chorym dzieciakom, chciałam zrobić coś dla innych. Podoba mi się, że istnieje coś takiego jak WOŚP, ludzie którzy wkładają tyle pracy w to, żeby komuś pomoc. Wiem, że robią to dla dzieci, bezinteresownie…

Szymon, 18 lat: Będę kwestował pierwszy raz. Wiem co nieco o działalności WOŚP-u i dlatego chcę pomóc w ratowaniu ludzkiego życia. W tym roku włączam się także w organizację Finału – przygotowuję Światełko do Nieba.

Iwo, 14 lat: Kwestowałem trzy razy. Do kwestowania namówili mnie głównie koledzy, którzy udzielają się w sztabie oraz harcerze. Myślę, że działalność WOŚP jest bardzo potrzebna ludziom, pozwala przywrócić wiarę w to, że coś można zrobić razem, dla kogoś, bezinteresownie. Pomoc nie idzie na marne, bo udaje się pomagać potrzebującym dzieciom. Wiele osób myśli, że wrzucenie „złotówki” do puszki nie pomoże... Są w błędzie. Gdy każdy coś wrzuci, choć symbolicznie, kwota robi się duża i ma znaczenie.

Praca kwestujących musi być bezpieczna. 19 i 21 grudnia wszyscy wolontariusze wzięli udział w specjalnie przygotowanym szkoleniu dotyczącym zasad bezpieczeństwa i etykiety wolontariusza. Przekazano też informacje o Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, celach tegorocznego finału i zasadach rozliczenia. Iwo: Pomaganie innym to nie tylko dobra zabawa. Udział w takiej akcji niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwo, o którym każdy kwestujący powinien wiedzieć. Dlatego szkolenie jest nam bardzo potrzebne.