Wajeśnica w Breńskiej Malince
Na malowniczo położoną rozległą łąkę schodzili się i zjeżdżali mieszkańcy Brennej i turyści już od 13.00. Impreza trwała natomiast do późna. Grała kapela Maliniorze, a także zespół Jana Chmiela. Zjeść można było smaczną, regionalną strawę. W roli głównej wystąpiła oczywiście jajecznica. Tego dnia rozdawana wszystkim gościom w ramach poczęstunku. Smażono ją tradycyjnie, w kociołku zawieszonym nad ogniskiem mniejszymi porcjami, takimi po sto jaj.
- Z góry założyliśmy, że ludzie nie przyjdą wszyscy na raz, a będą schodzić się przez całe popołudnie. Chcieliśmy, by wszyscy dostali ciepłą jajecznicę dopiero co usmażoną, dla tego nie było spektakularnego, ogromnego naczynia na tysiąc jaj, a mniejszy, pięciolitrowy kociołek – wyjaśnia Marta Cieślar, gospodyni imprezy. I faktycznie wszyscy zjedli przepyszną jajecznicę, a do tego miło spędzili popołudnie w gronie rodziny czy znajomych. Impreza, nawiązując do tradycji zielonych świątków, była świetną okazją, jak i było to dawniej, do integracji miejscowej społeczności.
Imprezę współorganizował Ośrodek Promocji Kultury i Sportu Gminy Brenna, a patronowała nasza redakcja.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.