To ja zabiłem
Dzisiaj mija 6 lat od tragicznych wydarzeń, które rozegrały się przy ulicy Liburnia w Cieszynie. Przypomnijmy popołudniem 20 listopada 2002 roku do sklepu z farbami wchodzi młody mężczyzna, w ręce trzyma pistolet. Od ekspedientki żąda pieniędzy. Nim je dostanie pada strzał. Mężczyzna wybiega ze sklepu, zabiera 450 złotych. Razem z kolegą ucieka polonezem. Policja, mimo prowadzonego śledztwa, po 10 miesiącach sprawę zamyka. 28 października tego roku na policję zgłasza się sprawca – to ja zabiłem – mówi policjantom. Śledztwo znowu ruszyło.
Relacjonuje radiu 90 prokurator Andrzej Hołdys. Rzeczywiście – gdyby nie zjawienie się osoby na komisariacie, być może nigdy byśmy tej sprawy nie rozwiązali. Ale stan psychiczny tej osoby był taki, że prędzej czy później sam powiedziałby komuś o tej tragedii – dodaje Hołdys.
W styczniu 2003 roku ulicami Cieszyna przeszedł marsz milczenia. Było to pierwsze takie wydarzenie w dziejach miasta. Zorganizowała go szkolna koleżanka zamordowanej - Izabela Łuczak wraz z siostrami. Chcemy pokazać, że nie zgadzamy się na zło – mówiła wówczas Iza.
Blisko dwa tysiące osób z transparentami „Nie agresji”, „stop przemocy” przeszło wówczas spod cmentarza na rynek.
To była spontaniczna akcja – mówi nam dzisiaj Ewa Ściskała, koleżanka zamordowanej. Marsz był organizowany ku pamięci naszej tragicznie zmarłej znajomej – dodaje Ewa.
Czuję ulgę, że to się wreszcie zakończyło – dodaje Ściskała
Jan Bacza
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.