Przed 100 laty na łamach prasy na Śląsku Cieszyńskim pisano... (26/6/16)

- "Wisła. (Zgon nauczyciela p. Rudolfa Cieślara.) We czwartek, dnia 15. b. m., zaskoczyła nagle śmierć naszego poważanego nauczyciela drugiej klasy szkolnej przy kościele, pana Rudolfa Cieślara. Wyszedł z kancelaryi gminnej, gdzie usługiwał podczas wojny jako sekretarz gminny, a ledwo się dostał do sąsiedniego domu poczty, upadł i wyzionął ducha.

Nieboszczyk był synem ś. p. Michała Cieślara, drugiego nauczyciela w Malince i wnukiem ś. p. Rudolfa Cieślara, pierwszego zaś nauczyciela tam w Malince, a wszyscy jak dziadek, tak ojciec, jak i syn umarli w jednakowym wieku, niżej i wyżej lat 39, zostawiając po sobie płaczącą żonę i drobne dziatki. Zmarły nauczyciel Rudolf Cieślar pełnił przez 8 lat pracę nauczycielską w Ochabach, na Wiśle zaś lat 12.

Pozostawił po sobie w żalu żonę i czworo dzieci i wszyscy, którzy nieboszczyka znali, z nim obcowali, zachowają jemu miłą pamięć jako pracownikowi, który umiał być uprzejmym i usłużnym dla każdego a poświęcał swe siły, gdy go powołano do pracy w instytucyach Kasy Spółkowej i Straży ogniowej. Bardzo liczny udział mieszkańców Wisły przy pogrzebie, kolegów i pogrzebników z dalsza świadczył o poszanowaniu, które sobie wyrobił. Niech spoczywa w pokoju!" ("Nowy Czas")

- "(Ogień świętojański.) Z okazyi przesilenia dnia z nocą (w Cieszynie) urządzono jak każdego roku tak i latoś ogień świętojański na Jaworowym na dniu 21. b. m. o godz. 9 i pół wieczór. Starogermańskim zwyczajem po zapaleniu stosu drzewa odbyła się następnie uczta w schronisku arcyks. Fryderyka." ("Ślązak")

- "Mała koepenikiada w Karwinie. Do mieszkania nauczyciela p. S. w Karwinie zgłosiło się kilka dni temu trzech przyzwoicie ubranych mężczyzn. Przedstawili się ajentami policyjnymi i zażądali wydania zapasów mąki pani S., która tę mąkę miała sobie przechować. Pani S. nieprzypuszczając w dodatku złośliwego kawału, wydała swoje zapasy mąki. Tajemniczy ajenci zabrali 12 kg mąki i przepadli bez śladu.

Charakterystycznem jest, że nazajutrz w tem samem mieszkaniu pojawił się nieznany żandarm który się dowiadywał o właściciela „zarekwirowanej" mąki. Poszkodowany nauczyciel zwrócił się do gminy i c. k. starostwa z zapytaniem, co się stało z jego mąką, lecz ani tu ani tam nic o wypadku tym nie wiedziano. Okazuje się, że żyją na świecie indywidua, pozwalające sobie na gorzkie żarty, które stosują wobec ludzi mniej zasobnych. Baczność tedy przed tego rodzaju indywiduami!" ("Robotnik Śląski")

- "Z Karwiny. W mieszkaniu górnika Józefa Chmielą bawił się w tych dniach 11-letni Jan Greń zapałkami. W nieobecności starszych ludzi wszedł do pokoju i zapalał jedną zapałkę po drugiej. Przy tej manipulacyi podpalił obrus, którym była nakryta maszyna do szycia. Od obrusu zapaliła się maszyna, która w ten sposób zniszczoną została. Szkoda, wyrządzona Chmielowi, wynosi około 200 K." ("Gwiazdka Cieszyńska")

- "60 wagonów ziemniaków nowych dla Ostrawy z powiatem. Starostwo w Mor. Ostrawie zapewniło dla powiatu dostawę 60 wagonów młodych ziemniaków miesięcznie. Ziemniaki sprzedaje się po 40 halerzy za 1 kg. i Starostwo zwraca uwagę, że wyższych cen płacić nie należy, a o każdym sprzedawcy żądającym wyższych cen należy donieść starostwu." ("Robotnik Śląski")

- "Żarty i dowcipy.
 
Wujaszek.

- Wujaszek (do małego siostrzeńca): »Cóż ci mam zostawić, gdy kiedyś umrę, Karolku?«
- Mały Karolek: »Głowę, wujaszku.«
- Wujaszek: »Czemu aż głowę?«
- Karolek: »Bo mama mówiła, że wujaszek ma w głowie zajączki.«

W kantorze stręczeń służby.

- »Co wy macie taki czerwony nos, czy od wódki?«
- »Ale skądby znów, proszę pana.«
- »A od czego?«
- »Od samego czystego spirytusu.*

POPRZEDNI ARTYKUŁ Z SERII

PS. Wszystkich łaknących informacji i ciekawostek o historii naszego regionu, zapraszamy do odwiedzenia naszej OX-owej Skarbnicy: http://skarbnica.ox.pl/ .

PD