Paluch: Patriotyzm na freestylu - felieton dla młodych dorosłych.

Nie ma takiej daty w naszej historii, oprócz właśnie 11 listopada, w której można by na luzie i bez patetyzmu podziękować tym pokoleniom ludzi, którym bardzo często w walce o słuszną sprawę urywało nogi, ręce i głowy. Więcej dramatycznych opisów nie będzie bo to w końcu tekst na freestylu. Dobrze jednak, aby młodzież z Cieszyna i okolic powiesiła polską flagę symbolizującą w tym kontekście optymizm i zwycięstwo.

Kolejne pokolenia już nie miały takiego szczęścia i jak pokazała historia: oni ginęli, a one wdowiały, na jeszcze większą skalę. Skoro jednak nasze pokolenie, nasza młodość przebiega w czasach, w których możemy organizować festiwale oraz imprezy a nawet zapalić jointa po czeskiej stronie, to niepowieszenie flagi jest już naprawdę lenistwem. Wielokrotnie i słusznie dziękowano nam i wolontariuszom Freestyle City Volunteer za organizowanie imprez w Cieszynie. To rzeczywiście jest mnóstwo pracy i poświecenia. Organizujemy się dzisiaj dzięki Unii Europejskiej i to jest ok. Dlatego wszędzie muszą być logotypy unijne i osobiście tego pilnujemy (!). Naklejki z niebieską flagą z gwiazdami są na teczkach, plakatach, bannerach i długopisach. Widziałem nawet jak jeden homoseksualista na jakiejś paradzie miał tatuaż tej niebieskiej flagi na tyłku. I taka jest Europa. Można dzisiaj pożartować ze wszystkiego i krytykować co się chce. Między innymi dlatego, że kiedyś ta biało-czerwona, ukochana flaga Powstańców Śląskich powiewała na ich barykadach, zatknięto ją szczycie Monte Cassino, położono na gruzach Warszawy. To, czy aż takie poświecenie pokoleń było konieczne jest za trudnym pytaniem. Ale jedno jest pewne. Zrobilibyśmy wtedy dokładnie to samo. Dzisiaj też to robimy, ale na nasze szczęście, o naszą historię walczymy na freestylu – w wolnym stylu o wolny styl. Zawieśmy flagę biało czerwoną. 

Michał Paluch, koordynator wolontariatu i współorganizator Freestyle City Festival.