(Nie) Czysta górska woda - Wisła i Brennica nie grzeszą czystością

Czym kuszą Beskidy? To nie tylko piękne widoki, lasy, ale i cisza, spokój. Szum płynącej wody – a ta zimna i mieniąca się w słońcu. Czegóż więcej potrzeba w upalne dni? Nic tylko usiąść wygodnie nad brzegiem Brennicy czy Wisły a później wskoczyć w cudowny jej nurt.

POSŁUCHAJ

Jednak to, czego nie widać gołym okiem – nie oznacza, że tego nie ma. Na kilkanaście miejsc w rzece Brennicy i Wiśle - przebadanych przez cieszyński SANEPID w minionym tygodniu – tylko na jednym odcinku w Brennej, woda zdatna była do kąpieli. A inne miejsca? Do wyboru – w wodzie wykryto bakterie salmonelli, przekroczone normy bakterii coli typu kałowego, a żeby było mało w niektórych miejscach pływały butelki i worki z tworzywa sztucznego.

POSŁUCHAJ

Informuje Teresa Wałga szefowa cieszyńskiego Sanepidu. Gdzie leży przyczyna tak dużego zanieczyszczenia rzek? Na pewno do takiego rozwoju bakterii przyczyniają się nieszczelne szamba – dodaje Wałga..

POSŁUCHAJ

Niestety to prawda – przyznaje wójt Brennej Iwona Szarek. W wodzie były bakterie salmonelli – jest to bakteria związana z żywnością – ale nie odkryliśmy źródła zanieczyszczenia rzeki – tłumaczy wójt.

POSŁUCHAJ

Tablice tablicami ale czy jednak Beskidy mogą reklamować się czystą wodą? Od kilku lat walczymy z problemem dziurawych szamb – tłumaczy wójt Szarek.

POSŁUCHAJ

Nie można powiedzieć, że Brenna nie inwestuje w ekologię. Trwają prace nad rozbudową sieci kanalizacji w Szpotawicach oraz Brennej Spalonej. Wiosną gmina zakupiła zlewnię – czyli miejsce gdzie można wypuszczać ścieki z beczkowozów – samochody już nie musza jeździć do skoczowskiej oczyszczalni.
Trudno jednak być ekologiczną gminą, kiedy wielu mieszkańców z jednej strony szeroko otwiera ramiona witając turystów – z drugiej strony - szerokim strumieniem wylewa ścieki do rowów.

Jan Bacza

FOTO

Ostatnie badania miejsc kąpielowych nad Brennicą i Wisłą wykazało, że do wody raczej nie powinniśmy wchodzić.