Męczące dni

Na takie temperatury niektórzy czekali cały rok. Po deszczowej, zimnej wiośnie, wreszcie nadeszły tropikalne upały, ale wielu z nas tak wysokie temperatury zaczynają już męczyć. Innego zdania są ci, którzy wybierają się na długo wyczekiwane wakacje, ci którzy pozostają w mieście szukają sposobów by przetrwać.

Wysokie temperatury, które towarzyszą nam w ostatnich dniach nie zachęcają do spacerów. Ławki na cieszyńskim Rynku świecą pustkami, mieszkańcy chowają się w cieniu lub wybierają chłodniejsze lokale. Nawet w ogródkach piwnych ludzi jest niewielu.

- Ten upał mnie męczy. Najchętniej nie wychodziłabym z domu – mówi Joanna Lipa, mieszkanka Cieszyna - Co jednak, gdy  trzeba wyjść?

W przetrwaniu upałów niewątpliwie pomagają wiatraki i wentylatory ustawione w biurach, mniejszych sklepach i zakładach pracy. Żar lejący się z nieba prowadzi nas do miejsc, w których znajdujemy cień i chłód, w takie dni chętnie odwiedzamy centra handlowe, w których panuje przyjemne zimno.

Narzekamy, narzekamy, a co mają powiedzieć ci, którzy z racji wykonywanego zawodu nie mogą uchronić się od prażącego słońca. - Pogoda, niepogoda, nie ma wyjścia trzeba pracować. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich anomalii pogodowych, nie ukrywam jednak, że jest ciężko – mówi pracownik cieszyńskiej firmy budowlanej.

Na upały narzekają również pasażerowie autobusów. – Jadąc jeden, czy dwa przystanki da się jeszcze wytrzymać, gorzej kiedy muszę pokonać dłuższą trasę. W nagrzanym autobusie w taki upał trudno jest nawet wysiedzieć – skarży się pani Jadwiga.

Fontanna na Wzgórzu Zamkowym w upalne dni przyciąga zmęczonych upałem turystów, tu można się schłodzić, a tryskająca woda sprawia, że czujemy przyjemny chłodek. - Starszym ludziom nie jest łatwo znosić takie upały, więc szukamy cienia i ochłody. Ale najlepiej jest tu przed południem, później także tutaj jest trudno wysiedzieć – mówi Alina Kłoda.

Zwierzęta w czasie upałów zachowują się podobnie, jak ludzie. – W takie dni, jak ten mój psiak w czasie upałów zachowuje się bardzo „oszczędnie”, to znaczy mało się rusza, szuka cienia, nie chce jeść i tylko wypatruje wody – śmieje się właścicielka czworonoga.

(bsk)