Łowiynziok na liście
Łowinzioka na listę zgłosiło Muzeum Ziemi Cieszyńskiej w Czeskim Cieszynie.
– Nasz wniosek został zatwierdzony przez Zarząd Województwa 10 października br. Ten wyjątkowy taniec była rozpowszechniona na terenach górskich Jabłonkowa i Trzyńca w pierwszej połowie 20 wieku. Dziś grozi mu zapomnienie, tylko regionalne zespoły folklorystyczne go tańczą. Nasze muzeum stara się przywrócić do życia ten archaiczny tańca, w tym celu w 2016 roku przy wsparciu finansowym Ministerstwa zorganizowaliśmy warsztaty taneczne– poinformowała Iva Lupkowa, rzeczniczka muzeum.
Łowiynziok należy do grupy tańców zwyrtanych. Jest tańcem archaicznym - zachowały się w nim elementy magii zalotnej i agrarnej, związanej z kulturą pasterską Karpat. Był tańcem jednej pary, wykonywanym do różnych pieśni i melodii. Tańcowi przygrywała kapela na gęślach i gajdach. Taniec składał się z trzech części: solowego śpiewu i kroków w miejscu tancerza, owięzioka zachodzonego, czyli obchodzenia się tancerzy w parze oraz szybkiego zwyrtania na zakończenie, przed wspólną przyśpiewką.
- Łowiynziok był ściśle związany ze śpiewem. W latach 50. ubiegłego wieku Ivo Stolařík spisał około 100 łowinziokowych pieśni. Z biegiem czasu od Herczawy przez Istebną, Bukowiec, aż po Nydek wykształciły się różne wersje tańca – zauważa Lupkowa.
Etymologia nazwy nie jest do końca jasna, wg najpopularniejszej wersji pochodzi od butów ze skóry cielęcej (reg. śl. owiynzi – wołowy; buty ze skóry cielęcej używane były rzadko – od święta, na zabawę, musiały być bardzo wytrzymałe, na co dzień noszono buty ze skóry świńskiej) lub od okręgu tańca, który nie jest większy od rozłożonej wołowej skóry.
red.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.