Karwina przegrywa i wciąż zamyka ligową tabelę

- Nasza gra, w porównaniu do dwóch pierwszych spotkań, była o sto procent lepsza, ale i tak dzisiejszy mecz nie będę miło wspominał - przyznał na pomeczowej konferencji, szkoleniowiec Karwiny. Te słowa chyba najlepiej odzwierciedlają dzisiejsze spotkania drużyn, które przed rozpoczęciem trzeciej kolejki znajdowały się na dnie tabeli.

Jako pierwsi prowadzenie objęli goście, za sprawą Komlichenki. Po tej bramce gospodarze wzięli się za odrabianie strat. Okazje do wyrównania miał Budinsky, ale jego dwa strzały obronił golkiper z Boleslavi. Podopieczni Nadvornika wyrównali w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Moravec był faulowany w polu karnym i sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wyegzekwował Budinsky. Karwina musiała czekać na bramkę, w nowym sezonie, aż 225 minut.

W drugiej części spotkania, kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim w Karwinie, zobaczyli koncert strzelecki. W drugich 45 minutach padło aż pięć bramek, ale niestety, o jedną więcej zdobyli goście. Eric Ramirez zdobył jeszcze kontaktowego gola w 87. minucie, ale na wyrównanie już zabrakło czasu.

- Staraliśmy się grać, mieliśmy pełno dośrodkowań do pola karnego i kilka świetnych okazji, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Dla nas to był bardzo ważny mecz, w którym nie zdobyliśmy nawet punktu - przyznał Nadvornik.

Ciężko nie zgodzić się z trenerem karwińskich piłkarzy, iż dzisiejsze spotkanie było dla nich ważne. MFK, po trzech kolejkach, zajmuje ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem. W następnych dwóch meczach zmierzą się z drużynami, z którymi ciężko będzie wywalczyć choćby jedno oczko – Jablonec i Pilzno.

Andrzej Poncza