Część rodziców zrezygnowała z przedszkola

Przedszkola będą dla wszystkich chętnych dzieci, każdy maluch będzie miał zagwarantowane miejsce w placówce. Mało tego, zmniejszą się też opłaty za przedszkola. Na razie to jednak tylko założenia projektu. - Już w 2013 r. samorządy otrzymają 320 mln zł dotacji. W kolejnych latach ta dotacja będzie jeszcze wyższa, aż do kwoty ponad 1,7 mld zł. Dzięki temu dla rodziców zmniejszą się opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu, a samorządy będą mogły tworzyć dodatkowe miejsca w edukacji przedszkolnej. Te rozwiązania spowodują, że już w 2015 r. 90 proc. dzieci znajdzie miejsce w przedszkolu, a w 2016 miejsca w przedszkolach będą dla wszystkich dzieci od 3 do 5 lat – czytamy na stronie MEN.

Zanim jednak nastanie ta dogodna dla rodziców sytuacja postanowiliśmy zapytać w Urzędzie Miasta, co słychać w cieszyńskich przedszkolach. Za nami wrzesień, a więc czas, kiedy sytuacja w placówkach powinna się powoli „klarować”.

Przypomnijmy - po pierwszym etapie naboru do przedszkoli publicznych nie zostało przyjętych 133 dzieci, kolejna analiza wykazała, że nadal 70 maluchów czeka na swoje miejsce w placówce. W lipcu burmistrz zwrócił się do rodziców dzieci nieprzyjętych do przedszkoli z zapytaniem czy dalej podtrzymują chęć umieszczenia swojego dziecka w przedszkolu oraz do jakiego przedszkola chcieliby zapisać swoje dziecko, w przypadku otwarcia nowego oddziału. Na pismo odpowiedziało 46 rodziców. Osiemnastu w odpowiedzi wskazywało, że pośle malucha do dowolnego przedszkola na terenie miasta. Po dokładnej analizie burmistrz podjął decyzję o otwarciu oddziału w Przedszkolu nr 16 przy ul. Bielskiej. W ten sposób przybyło 25 miejsc przedszkolnych.

Dziś wiadomo, że część rodziców zrezygnowała z poytu dziecka w przedszkolu.

- Do przedszkoli publicznych przyjęto łącznie 842 dzieci, w tym 19 niepełnosprawnych (przedszkole integracyjne) – wyjaśnia Edyta Subocz rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Cieszynie - Z usług przedszkoli publicznych zrezygnowało 14 rodziców, a na wolne miejsca dyrektorzy placówek przyjęli dzieci z list rezerwowych. Nadal jest jedno wolne miejsce dla 5 latka w Przedszkolu nr 17.

Z usług przedszkola zrezygnowała również pani Małgorzata. - Pierwszego dnia synek poszedł do przedszkola z radością. Kolejnego dnia nie był już tak pozytywnie nastawiony. Poszedł, ale ze łzami w oczach. Potem był już tylko płacz. Myślałam, że to minie, ale nie minęło... W końcu uznaliśmy wspólnie z mężem, że być może syn jest jeszcze za mały i z tą decyzja musimy poczekać – mówi mama 3-latka – Na szczęście z pomocą przyszła nam babcia. Teraz nasza pociecha jest szczęśliwa i jak na razie o przedszkolu słyszeć nie chce.

Barbara Stelmach-Kubaszczyk