Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

CHYBIE - FETOR DO LUSTRACJI

W poniedziałek radni przez godzinę zwiedzali zakład przy ul. Bielskiej. Prezes cukrowni mówił o działaniach, jakie podjęto, by dostosować fabry­kę do współczesnych wymagań. I tak w 2003 r. chybską Cukrownia, jako pierwszy zakład wcho­dzący w skład Śląskiej Spółki Cukrowej, wdro­żyła tzw. Zintegrowany System Zarządzania. Oznacza to, że jest jedną z najlepiej przygotowa­nych polskich cukrowni do wejścia na rynki Unii Europejskiej. „Chybie" wytwarza przy tym te ro­dzaje cukru, których inne polskie zakłady nie po­trafią robić. W rezultacie podczas ubiegłorocznych Targów Polagra Food przedstawiciele Minister­stwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nagrodzili znakiem Polskiej Dobrej Żywności jej sześć produktów.

Na co dzień chybską Cukrownia zatrud­nia 105 stałych pracowników. W 2003 r. prze­robiła 124 tys. ton buraków pochodzących od 326 plantatorów. Zakład przynosi zyski. W kwietniu ub. roku został jednak sprywatyzo­wany i dziś wchodzi w skład niemieckiego koncernu Sudzucker. Z tego powodu radnych interesowały plany nowych właścicieli firmy.

- Krążą różne plotki, a niedawno zlikwi­dowano -w Polsce cukrownię, mimo, iż jej wy­niki finansowe nie byty złe - mówił Mirosław Wardas, przewodniczący Rady Gminy w Chybiu

Prezes zdementował jednak informacje, jakoby cukrownia miała być zamykana. - Nic mi o takich zagrożeniach nie wiadomo -stwierdził, zapewniając, iż w tym roku zakład normalnie będzie prowadził kampanię cu­krowniczą.

- Mimo to niewątpliwie Unię Europejską czeka dyskusja na temat rozwoju rolnictwa oraz branż spożywczych. Jakie wówczas za­padną decyzje, dziś trudno przewidzieć - tłu­maczył M. Pietrzak, który długo rozwodził się także nad problemami ochrony środowiska.  Prezes zapewnił, że w ostatnich latach zakład drastycznie ograniczył pobór wody do celów technologicznych i nie korzysta już z potoku Bajerka. Fabryka dysponuje własną oczysz­czalnią ścieków, prowadzi nowoczesne labo­ratorium, zmodernizowała kotłownię, na sku­tek czego stary komin służy dziś potrzebom telefonii komórkowej. W trakcie kampanii cu­krowniczej sprzed bramy zakładu znikły po­nadto długie kolejki pojazdów, będące nie­gdyś dla centrum Chybia wielkim utrapie­niem.

- Uważam, że w ostatnich latach cukrow­nia zrobiła ogromny postęp i mogę udowod­nić, że nie stosujemy praktyk, o które jeste­śmy posądzani - zapewnił radnych M. Pietrzak.

Mimo to Franciszek Dzida upierał się, że w okolicy zakładu zwyczajnie śmierdzi. - Fe­tor jest dokuczliwy, a momentami dosłownie nie pozwala oddychać. Kiedyś to się tragicz­nie skończy - mówił radny.

Prezes M. Pietrzak zapowiedział, więc, że już wkrótce cukrownia zaprosi mieszkańców

Mnicha, by komisyjnie badali poziom, natę­żenia nieprzyjemnych zapachów.

- Nie zależy nam, by ludziom robić na złość. Dlatego chcę namówić mieszkańców do społecznych kontroli. Komitet będzie mógł robić pomiary w różnych miejscach i o róż­nych porach. I wtedy przekonamy się, czy rze­czywiście śmierdzi - mówił M. Pietrzak.

źródło: Głos Ziemi Cieszyńskiej
dodał: tc

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: