81. rocznica pierwszego zrzutu Cichociemnych
11.02.2022 13:52
Dzisiaj (11.02) w Dębowcu miała miejsce uroczystość upamiętniająca pierwszy zrzut Cichociemnych do okupowanego kraju. Uczestnicy spotkania uczcili pamięć spadochroniarzy szkolonych do zadań specjalnych, którzy 81 lat temu wylądowali w Dębowcu. Fot: Mariusz Jaszczurowski
Komentarze
6
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
2022-02-11 15:38:08
robespierre:
Śląsk Cieszyński w czasie II wojny światowej został anektowany przez III Rzeszą i stanowił część prowincji Górny Śląsk (Provinz Oberschlesien), gdzie władzę sprawował Fritz Bracht, co oznacza, iż region był traktowany jako integralna część hitlerowskich Niemiec. Sytuacja ludności polskiej na terenach II RP, które zostały anektowane bezpośrednio do III Rzeszy, była sporo trudniejsza niż na obszarze Generalnego Gubernatorstwa. Ziemie anektowane były traktowane jako tereny rdzennie niemieckie, a miejscowa administracja opierała się na miejscowych, niemieckich kadrach.
3
5
2022-02-11 15:38:41
robespierre:
15 lutego 1941 r. doszło do pierwszego zrzutu członków formacji "cichociemnych", który został dokonany na terenie Śląska Cieszyńskiego, wbrew początkowym ustaleniom. Jego czołowymi uczestnikami byli Józef Zabielski ps. "Żbik", Stanisław Krzymowski ps. "Kostka" i Czesław Raczkowski ps. "Orkan". Celem misji było przetarcie szlaku dla kolejnych zrzutów, a także zapewnienie łączności i wsparcie dla sił działających w kraju. Cichociemni nie byli komandosami, mieli zrealizować powierzone im zadania, a także organizować, szkolić i wspomagać konspirację w kraju.
3
5
2022-02-11 15:39:08
robespierre:
Jeden z uczestników misji, Józef Zabielski "Żbik", pozostawił po sobie wspomnienia pt. "Pierwszy skok", w których upamiętnił ów historyczny moment. Warta uwagi, a pominięta w materiale/artykule, jest charakterystyka postaci, z którymi zetknęli się skoczkowie. W treści wspomnień dość szczegółowo zostało opisane wydarzenie, w tym droga na dworzec w Skoczowie. Autor poruszył także postawy miejscowych, które niekoniecznie zostały przedstawione jako te modelowe, czasem przypominały problematykę poruszoną w jednej z noweli S. Żeromskiego pt. "Rozdziobią nas kruki, wrony...". Warto również zwrócić uwagę na kontekst społeczny ówczesnego Śląska Cieszyńskiego, bez tego nie zrozumiemy trudnego położenia, w którym znaleźli się uczestnicy misji. Region był anektowany przez III Rzeszę, a zatem uznany za ziemię rdzennie niemiecką. Co to oznaczało? Niemcy na Śląsku Cieszyńskim cieszyli się na tyle dużym poparciem, zwłaszcza wśród przedstawicieli miejscowej ludności niemieckiej, iż posiadali wystarczające zaplecze społeczne pod stworzenie lokalnej niemieckiej struktury administracyjnej, lojalnej wobec berlińskich władz. W związku z tym niemiecki okupacyjny reżym w regionie był dużo drastyczniejszy niż na terenach Generalnego Gubernatorstwa (GG), określanego jako niemiecka kolonia w Europie Środkowej. Okupacyjne realia Śląska Cieszyńskiego (np. wymóg posługiwania się j. niemieckim w sferze publicznej), a także postawy miejscowych względem niemieckich i nazistowskich władz przedstawił Tadeusz Kopoczek w książce pt. "Ostatni strzał".
3
5
2022-02-11 15:39:36
robespierre:
Skoczkowie przygotowani byli do lądowania w zupełnie innych warunkach i otoczeniu społecznym. W Dębowcu nikt na nich nie czekał (w przeciwieństwie do sytuacji w punkcie docelowym). Co więcej, działalność partyzancka na terenie regionu, w związku z mniejszą niż współcześnie lesistością, była utrudniona, a gdzieniegdzie nawet wykluczona. Dodatkowo teren zamieszkiwało wielu spośród przychylnych wobec niemieckiej/nazistowskiej władzy, w związku z czym ewentualna dekonspiracja skoczków na terenie Śląska Cieszyńskiego była dużo bardziej realna niż w przypadku Kielecczyzny, która stanowiła łatwiejszy obszar pod prowadzenie działalności konspiracyjnej (pod względem geograficznym, społecznym, a także logistycznym — cichociemni zmierzali do Warszawy). Pronazistowskie postawy części spośród ówczesnej ludności Śląska Cieszyńskiego były na tyle silne, nawet pod sam koniec wojny, kiedy dni III Rzeszy były już policzone, iż w regionie mógł działać konspiracyjny nazistowski "Werwolf", a dezerterzy z armii niemieckiej spotykali się z przypadkami denuncjacji, ze strony miejscowych. Sami skoczkowie po zrzucie przeświadczeni byli, iż znajdują się na terytorium Rzeszy.
3
5
2022-02-11 15:40:38
robespierre:
Na kanwie wydarzenia, poza książkami o tytułach "Pierwszy skok" i "Ostatni strzał", warto zaznajomić się ze "Wspomnieniami niewygodnego świadka", autorstwa radzieckiego generała Pawła Sudopłatowa. Przedstawione są tam założenia, taktyka i cele radzieckiego wywiadu na obszarze okupowanej Polski (mowa o terenie pod niemiecką okupacją) i to od '39, kiedy ZSRR i III Rzesza przynajmniej oficjalnie, pozostawały w zażyłości. Wątek ten można wiązać z radziecką siatką wywiadowczą na Zachodzie, a także poniektórymi kontestowanymi do dziś decyzjami polskiego podziemia.
3
5
2022-02-11 20:53:53
utopiec:
No i znowu seksualny gawędziarz.
15
5
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: