Zaolzie. Czymuni koncertowało w Avionie
W piątek 13 sierpnia muzycy kapeli „Czymuni” zagrali muzykę różnych części Karpat. Ale nie tylko. Pojawił się także folklor innych terenów. W dodatku drugie tyle, co planowany koncert, zajęło spełnianie konkretnych życzeń słuchaczy.
Tym, których intryguje nazwa kapeli „Czymuni” jej twórca, Radek Śmiłowski z Trzanowic wyjaśnia: - Dostalimy zaproszyni od Marka Bartnickiego na przegląd kapel ludowych do PZKO w Lesznej. Tóż my jakisi skład zmóntowali i wio na grani. Ale organizator sie uparł, że muszymy mieć nazwe kapeli. Tóż my po schodach na scene wymyśleli nazwe Słóneczko bo akurat zaczynało padać. Zrobili my swoje, ludzióm sie podobało no i nasz basista Ivan złażąc ze sceny prawi: no, preczo nie? Przetłumaczyli my to do jedynej słósznej gwary i tak niech już zostanie, no bo jak pytajóm:
Zagrocie? - Czymuni?
Wypijecie? - Czymuni?
Mogymy wóm zapłacić? - Czymuni?
Tak więc kiedy po godzinnym koncercie, jaki był w planach, publiczność w Avionie poprosiła o bis muzycy odrzekli - Czymuni? I zagrali. A później kolejny i kolejny. I tak z planowanej godziny, koncert trwał dwie godziny.
Fragmenty koncertu obejrzeć można tutaj:
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.