Tragiczna noc na wiślance
Tragedia rozegrała się dzisiaj w nocy na "wiślance" w Bąkowie - pomiędzy Strumieniem a Ochabami. W zawracający autobus z górnikami uderzyły dwa samochody osobowe. Jedno z aut stanęło w płomieniach, drugie z impetem wyleciało z drogi i uderzyło w rów. Władysław Skotnicki kierowca tira, którego chwilę wcześniej wyprzedały samochody, tak - na gorąco - relacjonował nam to zdarzenie.
POSŁUCHAJ RELACJI
Siła uderzenia była tak duża że autobus został obrócony o 180 stopni. Chciałem zawrócić - mówi nam Marian Skorupa, kierowca autobusu - nie widziałem nikogo w lusterku.
POSŁUCHAJ RELACJI
Dwóm górnikom, którzy podróżowali autobusem nic się nie stało.
Kierowcy osobowego Peugeota, który stanął w płomieniach udało się opuścić samochód przed wybuchem zbiornika. Z rozbitego Seata wyciągnięto dwie osoby - relacjonuje nam Dariusz Walek zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo Gaśniczej ze Skoczowa
POSŁUCHAJ RELACJI
Ponad pół godziny reanimowano kierowcę osobowego Seata. Niestety zmarł on nad ranem w jastrzębskim szpitalu. Policja na miejscu zdarzenia nie chciała komentować możliwych przyczyn wypadku.
POSŁUCHAJ RELACJI
Mówił Krzysztof Sikora z cieszyńskiej drogówki. Droga między Strumieniem a Ochabami zablokowana była przez ponad 3 godziny.
Jan Bacza
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
