Najpierw w drzewo, potem wybuch
Chwilę grozy przeżyli ci, którzy widzieli kolizje do której doszło 16 sierpnia w Simoradzu. Samochód płonął, po tym jak uderzył w drzewo. Na szczęście matce, która prowadziła samochód i jej dwójce dzieci nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło 16 sierpnia w godzinach popołudniowych w Simoradzu. – Kobieta prowadząca samochód uderzyła nim w drzewo. Nie było poszkodowanych, wobec kierującej zastosowano pouczenie – mówi podkom. Mariusz Białoń, zastępca rzecznika prasowego cieszyńskiej komendy. Chwilę po wpadnięciu do rowu samochód zaczął płonąć. Na szczęście kierowcy – matce dwójki i dzieciom w wieku 2 i 4 lata nic się nie stało.
W akcji ratowniczej brały udział dwie jednostki ratowniczo- gaśnicze ze Skoczowa oraz Ochotnicza Straż Pożarna, Pogotowie Ratunkowe i Policja.
KOD
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.