Na grzyby

Mokre podłoże i kilka dni słońca sprawiły, że z runa leśnego wystrzeliły kapelusze grzybów. - jest wysyp, dużo osób kręci się po lesie i widać, że wynoszą pełne grzybów siatki i koszyki. Najwięcej jest podgrzybków, a zdecydowanie mniej prawdziwków. W czerwcu było ich więcej, ale za to byty małe i prawie wszystkie robaczywe - opowiada Krystyna Kukuczka, która prowadzi agroturystykę na Stecówce. . .

- Na prawdziwki jest jeszcze nadzieja, bo przy dobrej pogodzie można je zbierać nawet w listopadzie - mówi leśniczy Sławomir Kohut z Leśnictwa Czantoria i przy okazji zwraca uwagę na to, jak powinniśmy obchodzić się z grzybami. - Nie należy ich wyrywać ani ucinać nożem przy ziemi, ale delikatnie wykręcać i czyścić na miejscu, by jak najwięcej grzybni zostało w lesie, a potem najlepiej wkładać je do wiklinowego koszyka zamiast do sztucznej reklamówki. Jeśli natomiast chodzi o gatunki niejadalne, to nie należy ich niszczyć, bo wbrew pozorom one też są istotne w leśnej gospodarce - tłumaczy leśniczy. Podczas leśnych wędrówek dobrze jest też patrzeć pod nogi, by nie nadepnąć przypadkiem na gada wylegującego się na słońcu, a po powrocie do domu dokładnie sprawdzić swoje ciało i upewnić się, czy nie przyczepił się do niego żaden kleszcz. .

Osoby, które nie przepadają za zbieraniem grzybów, ale są amatorami ich smaku, mogą je po prostu kupić. Jednak i tutaj warto zachować ostrożność. - Grzyby świeże rosnące naturalnie wolno sprzedawać w placówkach handlowych lub na targowiskach pod warunkiem, że sprzedający uzyskał atest wydawany przez klasyfikatora i w miejscu sprzedaży widnieje informacja o gatunku grzybów oraz nazwisko i adres sprzedającego - wyjaśnia Emilia Goryczka, klasyfikator grzybów w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Cieszynie. Kupujący ma prawo poprosić sprzedającego o pokazanie atestu, może też odpisać dane handlarza. Mogą się one bowiem przydać na wypadek zatrucia. Takich przypadków w tym roku jednak jeszcze nie mieliśmy - mówi E. Goryczka.