Kobieta zawdzięcza im życie
Gdyby nie Bartłomiej Przybyła i Łukasz Starzyk, 65- letnia mieszkanka Skoczowa mogłaby umrzeć z wycieńczenia i zimna. Dwaj mężczyźni znaleźli ją w środku nocy w korycie rzeki Bładnica w Skoczowie.
- Przechodziliśmy tędy koło północy, usłyszałem cichy głos, ktoś wzywał pomocy - mówi Bartłomiej Przybyła, który wraz ze swoim bratem przechodził ulicą Czarny Chodnik w Skoczowie. Okazało się, że pomocy wzywała 65- latka, która utknęła… w korycie rzeki. - Nie mogliśmy uwierzyć w to co zobaczyliśmy. Kobieta stała na kamieniu, w środku nocy, w korycie rzeki - dodaje Łukasz Starzyk.
Okazało się, że pani spędziła tam kilka godzin i nikt jej nie słyszał. - Wpadła do rzeki, bo zakręciło się jej w głowie, a w tym miejscu urwisko było niezabezpieczone. Była cała mokra i z zziębnięta - relacjonuje Łukasz Starzyk.
Gdyby nie dwaj bracia, kobieta mogłaby nawet umrzeć lub poważnie się zaziębić. - Nie wiem dlaczego rzeka jest niezabezpieczona, tyle osób tutaj codziennie przechodzi, czy z osiedla Górny Bór czy z ul. Mickiewicza, dzieci jeżdżą na rowerach, a koryto ma jednak kilka metrów. Po za tym jak powiedzieli mi strażacy to już nie pierwszy taki przypadek, kiedy kogoś trzeba stamtąd wyciągać - kwituje Bartłomiej Przybyła.
KOD
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.