Kajetanowicz nie pojeździ
- Postaram być gotowy tak czy inaczej. Ostatecznie nawet, jeśli kolejne rajdy są przekładane, to i tak kiedyś pojadą. To nie będzie strata czasu - mówi Kajetan Kajetanowicz na łamach Przeglądu Sportowego.
Do tej pory odbyły się trzy rundy zaliczane do rajdowych mistrzostw świata - inaugurujący sezon Rajd Monte Carlo, Rajd Szwecji (skrócony ze względu na brak śniegu) i właśnie Rajd Meksyku, w którym odwołano rywalizację na odcinkach, która była zaplanowana na ostatni dzień. Wszystko po to, aby personel, załogi czy media mogły szybciej wrócić do domów z powodu epidemii.
O Rajdzie Meksyku pisaliśmy:
- Kajto znów wystartuje w Rajdowych Mistrzostwach Świata
- Przygotowania Kajetanowicza do Rajdu Meksyku
- Kajto na czwartym miejscu w Rajdzie Meksyku!
Mimo skrócenia rajdu, Kajetanowicz wracał do domu... ponad 50 godzin. - Sama podróż faktycznie była wyjątkowa. Choć dwa nasze pierwsze loty, z Leon do Mexico City, a potem do Monachium, odbyły się zgodnie z pierwotnym planem. Potem mieliśmy jednak lecieć do Austrii, ale już się nie dało. Droga z Monachium do Polski zajęła nam więcej czasu, niż dostanie się z Leon do Monachium, ale nie tylko my byliśmy w takiej sytuacji, a chcieliśmy jak najszybciej wrócić do rodzin - podkreśla rajdowiec, który od dnia powrotu przebywa na obowiązkowej kwarantannie.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.