Finał nie dla Stalowników
Kończy się przygoda hokeistów z Trzyńca. Po emocjach związanych z bataliami przeciwko Sparcie Praga i PSG Zlin. – Nasza gra nie była produktywna. Mieliśmy sporo okazji do tego by ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść – mówił trener Ocelari, Josef Turek.
Rzeczywiście – To nie było tak, że Ocelari było ekipą na każdym kroku ustępującą hokeistom ze Zlina. Swoje znakomite okazje zmarnowali w tym spotkaniu przede wszystkim Ruzicka i Peterek. Świetnie dysponowany był tego dnia bramkarz gości Sedlacek. – Szczerze muszę przyznać, że myślałem już o zakończeniu kariery. Faza play-off była dla mnie niezwykle wyczerpująca. W kolejnym sezonie z pewnością trener będzie chciał wdrożyć kilku młodych zawodników, zobaczymy czy dla mnie znajdzie się miejsce. Zasługiwaliśmy na awans do finału, mamy świetną drużynę. Hokej to święto, ale dla nas to już jest koniec. Szkoda, jest mi bardzo przykro z powodu porażki. – podsumował zawodnik Trzyńca, Jan Peterek.
Przed rywalizacją ekipa ze Zlina była faworytem. W rundzie zasadniczej podopieczni trenera Rostislava Vlacha zajęli pierwsze miejsce. Dla kibiców Ocelari z pewnością dużym rozczarowaniem może być ostateczna porażka na własnym lodowisku. Dodajmy, że w rundzie zasadniczej drużyna z Trzyńca radziła sobie najlepiej w całej lidze na swoim terenie.
Nie uda się zatem powtórzyć wyniku sprzed dwóch lat, gdy Ocelari zostało mistrzem Czech. Pierwszy mecz finałowy pomiędzy PSG Zlin, a HC Skoda Pilzno zostanie rozegrany 9 kwietnia o godzinie 19:00 w Zlinie.
Przemek Loter
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.