Wielki Wtorek - wystrzegajcie się... pieniędzy
Dlaczego w Wielki Wtorek należało trzymać się możliwie daleko od pieniędzy? Nie chodziło tutaj o nakaz powstrzymania się od zakupów, jak się okazuje, pecha mogły przynieść nawet znalezione monety — Istniał przesąd, że znalezienie, chociażby najmniejszego pieniążka (grosza) przyniesie znalazcy nieszczęście, obawiano się, że człowiek może być skuszony przez czechmóna (szatana) i popełnić jakiś haniebny czyn, podobny do postępku Judasza — wyjaśnia Czesław Stuchlik, miłośnik historii i regionalnego folkloru z Pogwizdowa.
Jak się okazuje, Mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego byli w tym przypadku nieco nadgorliwi. Zgodnie z wierzeniami, Judasz zdradził w środę nie zaś we wtorek. Być może miało to charakter zapobiegania, a może zwyczajnie lokalne przesądy żyły własnym życiem, nie zawsze zbieżnym z kalendarzem liturgicznym. W Wielką Środę lokalne wierzenia nie mówiły już nic o pieniądzach, podejmowano jednak szereg innych czynności.
W tradycji Chrześcijańskiej Wielki Wtorek to dzień pojednania, nie towarzyszy mu szczególna liturgia. W dawnych obrzędach ludowych na Śląsku Cieszyńskim brak jakichkolwiek wzmianek o pojednaniu, chociaż najprawdopodobniej ten termin zawierał się w samej idei świąt, które miały być nie tylko czasem spędzonym z rodziną, ale również szansą na refleksje, przemyślenie określonych sytuacji i pojednanie. Do pogodzenia np. zwaśnionych sąsiadów mogło dojść, chociażby w czasie wielkanocnej mszy – przekazany znak pokoju zobowiązywał.
JŚ
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
