To nie myśliwi odpowiadają za pogrom ptaków w Dębowcu
21 lutego 2021 roku w Dębowcu rozległy się strzały. Odstrzelonych zostało kilkanaście ptaków. Ucierpiała również czapla biała. Inny zwierzak – czapla szara, również padł ofiarą strzelca i ranny leżał przy stawie, pozostawiony na powolną śmierć. W związku z tym rozgorzała dyskusja na temat myśliwych i humanitarnego traktowania zwierząt. Okazało się jednak, że sprawcą nie jest myśliwy - Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Bielsku-Białej w związku z publikacjami dotyczącymi odstrzału czapli na stawach w Gminie Dębowiec stwierdza, że z odstrzałem tym Polski Związek Łowiecki ani miejscowe koło łowieckie nie ma nic wspólnego – poinformowali myśliwy w oficjalnym oświadczeniu.
Strzelcem okazał się właściciel stawów, który otrzymał zgodę od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach na odstrzał określonej liczby czapli szarej i kormoranów - W decyzji tej nie umieszczono zgody na odstrzał czapli białej jako gatunku występującego stosunkowo rzadko. Niezależnie od tego, że w sposób ewidentny zostały naruszone przepisy Ustawy o ochronie przyrody, to również stwierdzić należy, że pozostawienie postrzelonych i cierpiących ptaków narusza nie tylko zapisy Ustawy o ochronie zwierząt, ale też nie ma nic wspólnego z humanitaryzmem. Oddzielną kwestią jest pozostawienie tusz martwych ptaków na stawach, wbrew zapisom umieszczonym w decyzji RDOŚ, bowiem tusze te winny być zagospodarowane w porozumieniu z Powiatowym Lekarzem Weterynarii w Cieszynie – wyjaśniają myśliwi.
Sprawa została zgłoszona przez Leśne Pogotowie, które zaopiekowało się rannymi ptakami, odpowiednim służbom. Działania wszczęła policja, RDOŚ również obiecało interwencję.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.