Szansa to czy zagrożenie

   Świat odchodzi od kosztownego transpor­tu towarów drogą morską. Konkurencję robią żegludze wielkiej transporty kolejowy i dro­gowy.

   Nasi sąsiedzi wiązali duże nadzieje w związku z zamierzoną budową terminalu w Boguminie. Chodzi o wielką stację przeładunko­wą, która miała połączyć kraje Dalekiego Wschodu z Europą Zachodnią. Polska dogada­ła się jednak z Rosją i centrum przeładunkowe powstanie w Sławkowie.

   Coś jednak uszczknie z tego smakowitego kęsa także Zaolzie. Druga stacja przeładunko­wa powstanie mianowicie w polskich wpraw­dzie, ale nadgranicznych Gorzyczkach. Przewi­duje się, że przejmie ok. 10-15 proc. ładunków docierających do Sławkowa. To sporo zważyw­szy, iż ze Wschodu ma docierać kolej ą szeroko­torową kilkaset tysięcy kontenerów rocznie.

   Gorzyczki dogadały się z leżącą po drugiej stronie granicy Lutynią Dolną w sprawie utworzenia wspólnej strefy przemysłowej. Marsza­łek okręgu morawsko-śląskiego Evźen Tośenowsky nie okazał początkowo dla pomysłu entuzjazmu, ale rozważywszy wszystkie "za" i "przeciw" zaakceptował projekt. Ostat­nio przeprowadził na temat inwestycji rozmo­wy ze starostą powiatu wodzi sławskiego Ja­nem Materzokiem. Wspólnie zastanawiali się m.in. nad tym, jak przekonać do niej ekologów.

"Suchy port" w Gorzyczkach nie będzie wiecznie suchym. "Głos" uzyskał informację, że w okresie najbliższych 10 lat Odra i Olza staną się w rejonie Gorzyczek rzekami żeglow­nymi. Będą się tam więc krzyżować trzy drogi - kolej owa, drogowa (autostrada A l) oraz wod­na. Towary z Rosji i państw azjatyckich powę­drują przez Sławków i Gorzyczki przede wszystkim na południe Europy - m.in. do Włoch, Austrii, Słowacji, Węgier, Chorwacji.

   Przylegająca do stacji przeładunkowej stre­fa przemysłowa ma być największą w Europie Środkowej. Oprócz ekonomicznych, przynie­sie także korzyści społeczne, stworzy bowiem nowe miejsca pracy.

   Trudno dziś powiedzieć, czy zmarginalizuje polską część Śląska Cieszyńskiego, czy przeciwnie, stworzy dla niego jakieś szansę.