Śląsk Cieszyński a niepodległość. Wywiady online
12.11.2020 16:55
Z okazji wczorajszego Święta Niepodległości inicjatorzy projektu "Generacja pamięci. Cieszyńskie drogi do Niepodległej" przygotowali szereg ciekawych wywiadów historycznych dotyczących wydarzeń, jakie miały miejsce w naszym regionie ponad 100 lat temu.
Na temat tamtych wydarzeń historycznych w materiałach wideo wypowiadają się Michael Morys-Twarowski, Daniel Korbel czy Grzegorz Gąsior. Powyżej załączamy pierwszy z materiałów, zatytułowany "Narodziny polskich elit na Śląsku Cieszyńskim" - linki do pozostałych można znaleźć tutaj.
KR/na podstawie mat. pras.
Komentarze
23
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
2020-11-12 17:43:29
św. Patryk.:
"Z wydarzeń ostatnich tygodni wyłania się czytelny obrazek „cywilizacji śmierci” i „cywilizacji życia”, jeśli trzymać się narracji organizatorów Marszu Niepodległości. Oto w trwających od trzech tygodni w całym kraju protestach „cywilizacji śmierci” nie doszło nawet do jednego aktu agresji wobec policji, a „wandalizm” ogranicza się do malowania haseł na budynkach.
„Cywilizacji życia” wystarczyła jedna impreza, żeby spowodować poważne walki z policją i rozpirzyć kawał miasta. I wiecie co? Oni też używają brzydkich słów."
19
3
2020-11-12 17:44:12
św. Patryk.:
"Na koniec chcę wrócić do przeoczonego przez media, a bardzo ważnego elementu wydarzeń z 11 listopada: walczący z policją narodowcy i kibole (zwykle to jedno i to samo) byli wyszkoleni i zorganizowani. A kto ich szkoli i organizuje?
Otóż, moi drodzy, w bardzo wielu przypadkach szkoli ich polskie wojsko za pieniądze polskiego państwa. Ledwie dwa tygodnie temu pisałem o szkoleniu z taktyki walki w terenie i w mieście, a także ze strzelania z broni krótkiej i długiej, jakie dla 100 ludzi organizacji powiązanej ze skrajnie nacjonalistyczną ideologią urządzili byli żołnierze GROM-u oraz 6. Dywizji Powietrzno-Desantowej. Szkolenie dotowało Ministerstwo Obrony Narodowej kwotą 49,5 tys. zł."
19
3
2020-11-12 17:44:58
św. Patryk.:
"To jeden z wielu przykładów dotowania podobnych imprez przez polskie państwo. Ale mam dla polskiego państwa, zarządzanego aktualnie przez PiS, złą informację. Otóż liderzy "Marszu Niepodległości" w swoich przemówieniach nie pozostawili wątpliwości: jest tylko jedna dobra prawica i nazywa się Konfederacja. Jest tylko jedna zła prawica i nazywa się PiS. Może czas się opamiętać i przestać podlizywać narodowcom sowitymi datkami na rozwalanie miast i masakrowanie policji?"
18
3
2020-11-12 18:47:21
czesiohill:
Ten "Tygodnik Powszechny" to w oryginale, czy wkleiłeś :-)?
5
2
2020-11-12 18:50:27
czesiohill:
A co do "Stowarzyszenia Marsz Niepodległości" - przecież to są zakamuflowane bojówki PiS. To, że "lider" wrzeszczy, że PiS rozpirzy, to tylko gra. Za dużo ma do stracenia, żeby mówić inaczej. Po prostu "bierze na klatę" winę, żeby osłonić działaczy PiS. Za to dostanie sowitą zapłatę. Dosłownie.
16
2
2020-11-12 18:58:55
św. Patryk.:
czesio - www.tygodnikpowszechny.pl/bartosz-minkiewicz-rysuje-165591- w kościele zaczyna się dobra zmiana ;) Watykan już poświęcił głowy staruszków, za nimi pójdą Jędraszewskie, Tyrawy, Dzięgi itp - taka taktyka, będą ścinać dopóki sami nie zostaną ścięci
18
2
2020-11-12 23:49:33
donekT:
Powszechnie przyjmuje się, że od XIV stulecia Księstwo Cieszyńskie należało do czeskiej Korony św. Wacława i do XX wieku region dzielił losy Czech. Jest to KRZYWDZĄCE UPROSZCZENIE, które nie oddaje całej skomplikowanej sytuacji regionu. Co więcej, Księstwo Cieszyńskie i jego mieszkańcy przez cały ten okres znajdowali się w kulturalnych, a nawet politycznych wpływach Polski, co współcześnie jakoś podejrzanie jest pomijane. Księstwo Cieszyńskie stanowiło FEUDALNY PARTYKULARYZM i funkcjonowało na innych zasadach niż podmiot o charakterze narodowościowym, lojalność panującego i prawo feudalne przeważało nad czynnikiem narodowym i kulturowym. W księstwie Cieszyńskim bezpośrednią władzę sprawowali KSIĄŻĘTA, a nie Król Czech. Ze względu na zbyt mały potencjał księstwa do samodzielnego funkcjonowania, władający księstwem byli zmuszeni do szukania protekcji u innych monarchów. Wówczas polityka międzynarodowa kształtowana była w odniesieniu do interesów poszczególnych dynastii i zależność lenną książąt cieszyńskich należy postrzegać w kontekście dynastycznym, a nie państwowym. Pojęcie państwa w oddzieleniu od osoby króla dopiero wówczas poczęło się kształtować.
3
11
2020-11-12 23:49:57
donekT:
Nikt nie przewidywał klęski pod Mohaczem w 1526 r. i związanego z tym przedwczesnego opróżnienia tronów Węgier i Czech przez przedstawicieli Jagiellonów.
Księstwo Cieszyńskie po 1526 r., kiedy tron w Czechach objęli Habsburgowie, nadal pozostawało pod panowaniem rodzimej dynastii, aż do 1653 r., kiedy w związku z wymarciem cieszyńskich Piastów, w odniesieniu do zasad prawa feudalnego, rządy w księstwie objęli Habsburgowie i ich nominaci, którzy w regionie władali jako KSIĄŻĘTA CIESZYŃSCY. Czechy, jako podmiot polityki międzynarodowej, straciły swoją suwerenność w 1620 r. po bitwie na Białej Górze, co więcej, wówczas wzrosło znaczenia Moraw, które de facto odgrywały rolę osobnego regionu we władztwie Habsburgów. W odniesieniu do władztwa Habsburskiego w Europie, aż do ustanowienia SANKCJI PRAGMATYCZNEJ przez Karola VI w 1713 i międzynarodowego uznania tego dokumentu w 1748 r. w czasie pokoju w Akwizgranie, nie mówimy o Austrii, raczej Państwie/Państwach Habsburgów. Austria jako w miarę JEDNOLITY ORGANIZM państwowy powstała dopiero w XVIII wieku.
3
10
2020-11-12 23:51:28
donekT:
Do okresu Wojen Śląskich, Księstwo Cieszyńskie, o powierzchni około 2282 km2 stanowiło integralną część historycznego Górnego Śląska, powstałego w wyniku podziałów wewnątrz rozrodzonej dynastii Piastów w roku 1202. Podział Górnego Śląska nastąpił w konsekwencji wojen śląskich, wszczętych w związku z wprowadzeniem sankcji pragmatycznej, toczonych w latach 1740- 1763, ostatecznie zakończonych zawarciem pokoju w Hubertusburgu w 1763. Wówczas, w trakcie tych zmagań, Górny Śląsk został rozdysponowany pomiędzy Prusy i Austrię, odpowiednio na Śląsk Pruski i Śląsk Austriacki, stąd podział na Prusoków (poddanych Króla Prus) i Cesaroków (Poddanych Cesarza). Pokój w 1763 ostatecznie usankcjonował ten podział. Od tej pory, te dwie części Górnego Śląska rozwijały się oddzielnie, w ramach dwóch różnych organizmów państwowych, co ostatecznie wpłynęło na podziały mentalne i regionalne. Dlatego Mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego (Śląsk Austriacki) nie utożsamiają się z mieszkańcami Górnego Śląska (Śląsk Pruski) we współczesnym rozumieniu i odwrotnie, mieszkańcy Górnego Śląska we współczesnym rozumieniu nie utożsamiają się z Mieszkańcami Śląska Cieszyńskiego. W rzeczywistości, historyczny Górny Śląsk w XVIII wieku uległ rozpadowi na dwa kolejne regiony. Dlatego Śląsk Cieszyński jest osobnym regionem w stosunku do współcześnie rozumianego Górnego Śląska, jednak mieszczącym się w ramach HISTORYCZNEGO GÓRNEGO ŚLĄSKA.
4
9
2020-11-12 23:51:46
donekT:
W drugiej połowie XIX wieku Księstwo Cieszyńskie stało się regionem uprzemysłowionym i cywilizowanym, a swój polski charakter zawdzięczało nie tylko konotacjom historycznym, również ziemi i ludziom. Region był i jest bogaty w zasoby naturalne, a ludzi charakteryzuje gospodarność, oszczędność, zapobiegliwość i pracowitość. W 1850 r. około 82% mieszkańców utrzymywało się głównie z rolnictwa, pół wieku później odsetek ten spadł do około 40%. Zmianie dominującej struktury zatrudnienia towarzyszyła pośpieszna industrializacja. Na gospodarkę regionu w XIX wieku składały się uprawy zbożowe i okopowe, stawy rybne, gorzelnie, cukrownie, tartaki, przemysł drzewny, górnictwo, hutnictwo i hodowla. Pod potrzeby górnictwa zalesiano grunty rolne, na których pojawiły się monokultury świerkowe, zdominowane przez gatunki sprowadzone z terenów alpejskich. Postępowała mechanizacja prac rolnych, melioracja, zaprowadzona płodozmian i zastosowano intensywne nawożenie. Słabsze tempo rozwoju obserwowane jest wówczas na terenach górskich, należących w sporej mierze do majątku Komory Cieszyńskiej. W 1890 r. na terenie regionu wydobyto 3,4 mln ton węgla kamiennego, w 1913 już 7,6 mln ton. Wysokiej jakości produkty fabryk bielskich i cieszyńskich miały renomę wśród kupców w całej monarchii i Europie. Stosunkowo dobrze na terenie regionu w XIX prezentowały się sprawy socjalne. W miastach i osadach przemysłowych budowano umywalnie, łaźnie, boiska, a nawet korty tenisowe, powstawały sanatoria i szpitale. W 1900 r. robotnicy jako pierwsi na terenie Austro-Węgier dziewięciogodzinny dzień pracy.
4
9
2020-11-12 23:52:10
donekT:
Wówczas region zamieszkiwali Polacy, Czesi, Niemcy i Żydzi, z czego to nacje słowiańskie ten teren zasiedlały od wieków. Warto dodać, iż GWARA CIESZYŃSKA, w różnych wymiarach, STANOWI DIALEKT JĘZYKA POLSKIEGO. Według wyznania 75,5% stanowili katolicy, a 21,5% populacji było wyznania ewangelickiego, a kolei Starozakonnych określa się na poziomie 2,5%. Region zamieszkiwało coraz więcej bezwyznaniowych, w 1880 było ich 22, a 1910 już 574. Jeżeli mowa o ludności ewangelickiej, ta przeważała w cieszyńskim, aż 41,7% a w bielskim już 34,7%- należy dodać, iż wśród ludności ewangelickiej przeważali Polacy. W przypadku EWANGELIKÓW ZAUWAŻALNE JEST WCZEŚNIEJSZE WYKSZTAŁCENIE POLSKIEJ ŚWIADOMOŚCI NARODOWEJ, jak się okazuje, nawet szybsze niż w odniesieniu do galicyjskich chłopów. Wynikło to z tradycji pracy na rzecz zboru i podkreślania znaczenia języka mieszkańców w liturgii. Nie bez znaczenia była możliwość zawierania związków małżeńskich przez pastorów, co ułatwiało proces kreowania miejscowych elit. Do znanych ewangelickich pastorów, zasłużonych dla krzewienia polskiej świadomości narodowej należeli Leopold Otto (ostatnio opluwany w pewnej cieszyńskiej jaczejce), a także Jerzy Badura i Franciszek Michejda. Jerzy Badury zasłużył się także na poczet Polaków zamieszkujących teren Dolnego Śląska. Proporcje pomiędzy wyznaniami w okresie istnienia Austro-Węgier niewiele się zmieniły, zauważalny jest niewielki wzrost katolików.
3
9
2020-11-12 23:52:41
donekT:
Początki pracy społecznej ewangelików przypadają już na okres Wiosny Ludów. To wtedy, z inicjatywy Pawła Stalmacha (wychowanego w rodzinie ewangelickiej, jednak pod koniec życia przeszedł konwersję na katolicyzm), i Andrzeja Cienciały założono czytelnię polską i rozpoczęto wydawanie „Tygodnika Cieszyńskiego”, później przekształconego na „Gwizdkę Cieszyńską”. Pismo wpłynęło niebagatelnie na miejscowe uświadomienie narodowe, zwłaszcza przez popularyzowanie polskiego słowa drukowanego. To przyciągało animatorów ruchu polskiego, wywodzących się z różnych warstw i klas społecznych, zarówno chłopów, jak i miejscowych inteligentów. Już w 1869 odbył się pierwszy więc narodowy polski w Cieszynie, gdzie stwierdzono, iż główne zagrożenie charakteru narodowego ludu Śląska Cieszyńskiego należy upatrywać w napływowej, dobrze zorganizowanej i zamożnej wspólnocie niemieckiej. Jeszcze wcześniej, już w 1867 r. został wyłoniony pierwszy przedstawiciel Polaków do Sejmu Krajowego w Opawie, a w 1873 r. nasz przedstawiciel Jerzy Cienciała znalazł się w austriackiej Radzie Państwa, gdzie naturalnie dołączył do Koła Polskiego, zgodnie z odwiecznym, ludowym, charakterem regionu, manifestując przy tym związek Śląska Cieszyńskiego z Polską.
3
9
2020-11-12 23:53:02
donekT:
Pastorom ewangelickim starali się nie ustępować i katoliccy duchowni, choć do czynnej pracy społecznej przystąpili w nieco późniejszym okresie i pod względem rozbudzania świadomości narodowej miejscowych zetknęli się z konkurencją ze strony czeskich wspólnot parafialnych, lepiej zorganizowanych od polskich i bardziej atrakcyjnych dla jeszcze nieuświadomionych imigrantów z terenu Galicji, którzy wyrwani z rodzinnego otoczenia chętnie się czechizowali. Dla katolickiego duchowieństwa nie bez znaczenia był również opór ze strony zwierzchników, np. Georga Koppa, wiernego sługi niemieckich interesów i wpływów, oraz poddanego pruskiego króla. Pomimo tych przeciwności Ignacy Świeży i Józef Londzin odegrali znaczną rolę w budzeniu świadomości narodowej śląskiego ludu. Jako smutny fakt należy odnotować, iż różnice religijne pomiędzy Polakami zmniejszały skuteczność na niwie uświadamiania narodowego. Bywało, iż Polak ewangelik ostro zwalczał Polaka katolika i odwrotnie, a solidarność wyznaniowa przekładana była ponad interes narodowy.
3
9
2020-11-12 23:53:30
donekT:
Reminiscencje wyznaniowe wpłynęły na ukształtowanie się podłoża społecznego, skrupulatnie zagospodarowanego przez niemiecki kapitał i niemieckie interesy, mowa o opcji tak nazywanej ślązakowskiej, realizującej niemiecką rację stanu. Myślę, że to ugrupowanie najlepiej charakteryzują słowa Gustawa Morcinka, który osobiście zetknął się z tymi fanaberiami, które obecnie ktoś nieudolnie próbuje wskrzesić, na potrzeby partyjne i obcego interesu, rzecz oczywista. Ciężko więc doświadczał los to przemiłe miasteczko, a najciężej je doświadczył w ostatnich latach przed wybuchem pierwszej wojny światowej, gdy zjawił się w nim niejaki Józef Kożdoń. Był to przedziwny człowiek, przezwany potocznie przez przeciwników 'k… polityczną”. Najpierw bowiem, jako młody nauczyciel, był polskim radykałem i szowinistą. A że był wygadany i posiadał zdolności organizacyjne, wpadł w oko Komorze cieszyńskiej. Kożdoń wyznawał zasadę, że „pecunia non olet”. Za pieniądze zmienił więc przekonania i stał się Niemcem. I to jakim Niemcem!… Ho, ho! Za pieniądze Komory arcyksiążęcej zaczął wydawać w Skoczowie tygodnik pt. „Ślązak”. Było to pismo niemieckie redagowane w koślawym języku polskim i występujące pod hasłem: „Szlązacy, brońmy swego staroszląskiego ducha!” Owa obrona „storoszląskiego ducha” polegała na tym, że trzeba było szkalować wszystko co polskie, a wychwalać wszystko co niemieckie, napędzać polskie dzieci do niemieckiej „Volks- und Burgerschule in Skotschau”, gdzie łatwo się wynaradawiały, dążyć, by na Śląsku Cieszyńskim po wsiach powstawały szkoły utrakwistyczne, by uczyli w nich nauczyciele-renegaci lub zgoła Niemcy, by wielbić Austrię niemiecką, by śpiewać poroniony hymn Niemców i renegatów skoczowskich, takich jak: Podzorski, Sikora, Gabryś, Raszka – by śpiewać „Wacht am Weichsel” i „Deutschland, Deutschalnd uber alles!!” Tak długo to trwało, aż wybuchła pierwsza wojna światowa, a po wojnie powstała Polska i Ziemia Cieszyńska przyłączyła się do niej. Wtedy miał się odbyć plebiscyt, który rozstrzygnąłby sąsiedzkie spory z Czechami o Ziemię Cieszyńską. Kożdoń wówczas – znowu za pieniądze – stał się Czechem i jął agitować na ich rzecz. Był gotów stać się Polakiem i agitować na rzecz polskiej sprawy, lecz żądał zbyt wygórowanej sumy od władz polskich. Potem jeszcze był burmistrzem Czeskiego Cieszyna, a po drugiej wojnie światowej zmarł w Opawie pogardzany przez Polaków, Czechów i Niemców. Lecz co narozrabiał, to narozrabiał i Skoczów przez długie lata musiał się rehabilitować i przekonywać wszystkich, że jego „staroszląski duch” zdechł pod płotem. W pełni zrehabilitowali go ci skoczowianie, którzy podczas hitlerowskiej okupacji konali w niemieckich obozach koncentracyjnych lub ginęli na szubienicy w Mysłowicach i Cieszynie, lub poszli do partyzantki beskidzkiej. W samym Skoczowie zaś szaleli tacy Niemcy, jak: Schramkowie, Jeiknery, Sohlichy, Frensztaccy i znów Sikory, Podżorscy, Cachle i Sojki. Skończyła się druga wojna światowa, a przed jej zakończeniem, zanim wojska radzieckie zajęły Skoczów, zdechł do reszty skoczowski „staroszląski duch”, gdyż tamci wszyscy Niemcy i „Niemcy” powędrowali w popłochu na zachód i oparli się w Austrii, NRF, a nawet w Australii. Skoczów zaś nareszcie stał się rdzennie polskim miastem, z „z którego burza dziejowa wymiotła śmieci i wszelkie renegackie robactwo” - jak to określił jeden z upartych polskich skoczowian.
3
9
2020-11-12 23:53:49
donekT:
Na Śląsku Cieszyńskim zdarzało się, iż poniektórzy mówili po polsku, a uważali się za Niemców, bądź Czechów. Sporo było również niemieckojęzycznych, którzy uważali się za Polaków. Sobiesław Klucki, syn znanego polskiego działacza narodowego, Ludwika Kluckiego, uważał się za Niemca. Ciekawy jest przypadek z pogranicza słowacko-węgierskiego, gdzie każdy z synów Słowaka Sama Tomasika uznał się za przedstawiciela innej narodowości, Paul za Niemca, a Karol za Węgra.
3
9
2020-11-12 23:54:17
donekT:
Zdaniem Kazimierza Nitscha, na cztery powiaty Śląska Cieszyńskiego aż trzy były polskie, tylko we frydeckim przeważali Czesi. Z różnych względów Czesi próbowali podważać ustalenia badacza, niestety spisy powszechne w odniesieniu do ostatnich trzydziestu lat przed 1914, dokonywane przez austriackich rachmistrzów, jasno potwierdzają wnioski dokonane przez Kazimierza Nitzscha. W trzech powiatach: bielskim, cieszyńskim i frysztackim, Polacy liczyli wg spisu z 1900 r. od 78%-81% ogółu mieszkańców. Ludność niemiecka przeważała w miastach z własnym statutem. Czesi dominowi we frydeckim. W sporach o przynależność Śląska Cieszyńskiego, to Polacy odnosili się do etnicznego charakteru miejscowych, Czesi podkreślali wcześniejsze związki polityczne pomiędzy Księstwem Cieszyńskim a Królestwem Czech, które po dobitnej analizie problematyki są mocno naciągane i zachowując konsekwencję, Polska na tej samej zasadzie mogłaby rościć sobie prawo do Mołdawii, Łotwy, czy współczesnego Obwodu Kaliningradzkiego. Niemcy wówczas powoływali się na konieczność zachowania istniejącego wówczas ładu międzynarodowego. Jeżeli chodzi o migrację, zwłaszcza z terenu Galicji, wg danych z 1900 r. około 44% mieszkańców centrum zagłębia węglowego stanowili imigranci. Należy dodać, iż Śląsk Cieszyński przyjmował przybyszów nie tylko z Galicji, także z Czech i Moraw. Co do imigracji z Galicji, tę stanowili nie tylko Polacy, również Ukraińcy i Rusini, którzy funkcjonowali poza stronami rodzinnymi i przy atrakcyjności czeskich wspólnot wyznaniowych i dystansie wobec ewangelików, trafiali na podatne podłoże pod czechizację. Jak się okazuje, 1900 tylko 73% imigrantów z Galicji posługiwało się na co dzień językiem polskim lub rusińskim, czy ukraińskim, reszta przyjęła za swój czeski. Tylko 66% zatrudnionych w powiecie morawskim przybyszów z Galicji jako język ojczysty podało polski, a w 1910 ten odsetek wynosił już 50%. Najszybciej czechizowali się Rusini, w powiecie frysztackim w 1900 język rusiński jako ojczysty prezentowało tylko 23% spośród urodzonych w południowo- wschodniej części Galicji. W morawskoostawskim spośród 574 osób urodzonych w rusińskiej części Galicji tylko 2 osoby zachowały język rusiński. Spis powszechny z 1910 okazał się mniej korzystny dla Polaków i pozostający w sprzeczności z tendencjami wynikającymi z poprzednich spisów. Jego wyniki zostały już wówczas zakwestionowane, całkiem słusznie podkreślano, iż władze administracyjne fabryczne i szkolne (zdominowane przez żywioł niemiecki), zbyt gorliwie wspierały listy niemieckie i w mniejszym zakresie czeskie. Wg tego spisu liczba Czechów i Morawian podniosła się w stosunku do poprzedniego o 25%, Niemców o 20% a Polaków tylko o 7%. Przy czym w odniesieniu do szkolnictwa, na początku XX wieku, na jedną szkołę ludową przypadało 1430 dzieci polskich, 1218 czeskich i 1092 niemieckich. Zmiany danych w spisie były najbardziej zauważalnie na pograniczu czesko-polskim. Najbardziej polski okazał się powiat jabłonkowski, gdzie do polskości przyznawało się aż 96,4%.
3
9
2020-11-12 23:55:41
donekT:
W konsekwencji nasilających się tarć narodowych nikt nie był zainteresowany utrzymaniem księstwa. Czeski inżynier nie chciał przyjmować polskich robotników, a niemiecki dyrektor czeskiego inżyniera. Każdy domagał się zjednoczenia z własnym państwem narodowym. Polskie środowiska, w sporej mierze wychodziły z założenie, iż trzy powiaty Śląska Cieszyńskiego, poza frydeckim, powinny przypaść odrodzonej Polsce, nikt nie zakładał granicy na Olzie. Z punktu widzenia roku 1918/19 można zauważyć, iż zdecydowana większość mieszkańców Śląska Cieszyńskiego (zwłaszcza posługująca się językiem polskim) identyfikowała się z żywiołem polskim. Zofia Kirkor-Kiedroniowa pisała, iż śląscy górnicy byli „najwierniejszymi synami Polski” i to oni, jako pierwsi stawili opór czechosłowackiej agresji w 1919.
3
9
2020-11-13 01:36:14
satrapa:
Kapliczka, okupowana została..., dziad polski mówił będzie że, faszyzm to opozycja, lewica, a, kobieta to k***a No Ciule, skurwiele, anty polskie dziady wspierające sodomę, tą w której brnę, taką mi stworzyli, myślę li tylko że uratuję duszę od wszelakiej maści nauczycieli, propagandystów,cweli owych, zapakowanych regałami własnej, książkowej głupoty, Czesi mi wybaczą. Życie, i żaden stary czy młody (stoszek) Tobie i mnie, nikomu nie odda tego o czym dziś mogę, będąc w prawdzie, (u nie których w głupocie, no nie przejednanej ) Głupców nie sieją, Polska jest w rozkroku, to dobrze czy źle !?. Ja obawiam się, że doszliśmy (jako nacja wespół z banderowcami) lubianymi faszystami pis dziel ców, do, już styku, Rewolucja, w imię wolności, prawdy, i demokracji, w każdym, a pozamiatamy w gusła, propagandę i posprzątamy ? (jestem za) czaso okres dziadów pisowskich. Świat nie czeka, Świat ucieka, należy równać, w, o donkach, bronkach, politykierach, głupcach, nic do dzisiejszej zasranej, ogłupiającej pisowskiej posranej polityki nie potrzeba jak adwersarza historyji, a i lawirantów, na peczki. Polska jest dziś, tu, teraz, młodzież tak stanowi jak została wychowna, widzi małego kurdupla, a miał być autorytet, coś donuś więcej, pachołku własnej głupoty, wklejania historyji, To dziś, tu i teraz, co ?!
11
1
2020-11-13 06:07:50
londzin:
Paweł Oszelda dogorywał na gruźlicę w garnizonie w węgierskim w Oedenburgu-Sopronie. Jego rewolucyjny i Ondraszkowy posiew nie zmarniał jednak. Jął powoli kiełkować i schedę po nim przejął Paweł Stalmach. Stał się głośny na całym Śląsku w roku 1848, gdy na kongresie słowiańskim w Pradze zadeklarował wobec wszystkich delegatów słowiańskich narodów, że „MY ŚLĄZACY TYLKO DO POLSKIEJ SEKCJI NALEŻEĆ CHCEMY”, jako że delegację śląską chciała przygarnąć sekcja czeska. DOMAGAŁ SIĘ TEŻ „SPOJENIA LOSÓW ŚLĄSKA Z LOSAMI POLSKI, gdyż przez to spojenie Ślązacy spodziewają się wszystkich konstytucyjnych swobód, jako to: wolności, równości wiary, swobodnej prasy, równości w obliczu prawa tak użytego, jako przyrodzonego, więc zniesienia pańszczyzny, której niemieccy panowie żadnego współczucia ku ludowi polskiemu nie mający, a dlatego dla dobra kraju nie czyniący, żadnym sposobem ulekczyć nie chcą. Z takowemi żądaniami przytulając się Ślązacy do grona Słowiaństwa wzywają Słowian jako braci do podpierania żądania ich”. Próżne były to żądania, bo feldmarszałek Windischgrätz rozpędził kongres, a Pragę zbombardował, jako że prażanie jęli naśladować wiedeńczyków.
3
0
2020-11-13 06:08:17
londzin:
Paweł Stalmach nie opuszcza jednak rąk. Wraca do Cieszyna i zaczyna wydawać „Tygodnik Cieszyński”, a w roku 1885 przy współudziale ks. Ignacego Świeżego, ks. Jana Sikory, lekarza dr. Fischera, notariusza Andrzeja Kotuli, adwokatów: Jana Michejdy i Jana Kleinberga, rolników: Franciszka Halfara i Jana Sztwiertni, oraz nauczyciela Alfreda Brzeskiego zakłada Macierz Szkolną Księstwa Cieszyńskiego. Głównym jej celem było przeciwstawienie się germanizacji młodzieży śląskiej w niemieckich szkołach wydziałowych (Burgeschule) i gimnazjach. Młodzież ta przepadała dla polskości i tylko nieliczne jednostki potrafiły się oprzeć germanizacji.
3
0
2020-11-13 06:08:39
londzin:
-Musimy mieć polskie gimnazjum!- padło raz hasło na walnym zebraniu Macierzy Szkolnej. - Przede wszystkim gimnazjum!… I walne zebranie Macierzy Szkolnej uchwaliło utworzenie prywatnego gimnazjum polskiego w Cieszynie. Bo o państwowym nie można było nawet marzyć. Przez dziesięć lat zbierano nań fundusze i przez dziesięć lat trwała walka o jego powstanie. Cieszyńscy Niemcy z dyrekcją Komory arcyksiążęcej na czele robili wszystko, by nie dopuścić do jego założenia.
3
0
2020-11-13 06:09:07
londzin:
Robiła to przede wszystkim prasa, jak osławiony „Nowy Czas”, szmatławiec, redagowany w języku polskim, lecz w niemieckim duchu szowinistycznym, założony przez dyrektora szpitala krajowego w Cieszynie dr. Hasego, oraz cieszyńska „Silesia”. W sukurs przychodziły im „Wiener Montagsblatt”, „Wiener Tageblatt” i „Neue Freie Presse”. Czego w tej prasie nie było? Wszystko było: a więc kłamstwa, łgarstwa, demagogia, sofistyka, plucie, gest Katona rozdzierającego szaty, był Hannibal ante portas!, był „koń trojański” i zagłada niemieckiej „Troi cieszyńskiej”, były szczucia, podjudzania, oszczerstwa, szkalowania, zdechłe psy wieszane na poszczególnych polskich działaczach, był płacz Niobe nad umarłymi synami, bluzganie błotem…
2
1
2020-11-13 06:09:56
londzin:
Sprawa rozegrała się na forum austriackiego parlamentu w Wiedniu. Poselskie Koło Polskie trochę szantażem politycznym, trochę zręczną filipiką przeprowadziło uchwałę, zezwalającą na utworzenie prywatnego polskiego gimnazjum w Cieszynie. Działo się to 10 października 1895 r.
3
0
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: