Sejmik. Radni apelują o szczepienia
Pełna treść apelu:
Wobec nasilenia się pandemii COVID-19 w całym kraju, codziennie tysięcy zachorowań i setek zgonów z tego powodu oraz narastającego przeciążenia systemu ochrony zdrowia, my - radni województwa śląskiego apelujemy do wszystkich mieszkańców województwa śląskiego, którzy jeszcze nie zaszczepili się przeciwko COVID-19, aby bezzwłocznie to uczynili. Szczepienia są naukowo potwierdzonym, najlepszym i bezpiecznym sposobem zapobiegania ciężkiemu przebiegowi COVID-19 oraz hospitalizacjom i zgonom z jego powodu.
Wobec narastania odsetka zakażeń szczególnie zakaźnym wariantem Omikron, apelujemy również do wszystkich już zaszczepionych dwoma dawkami o przyjęcie dawki przypominającej szczepionki, kiedy tylko będzie to ze względów medycznych wskazane, co jest niezbędne dla jak najlepszej ochrony przed tym wariantem koronawirusa
- Wśród radnych mamy trzech lekarzy, z różnych ugrupowań politycznych. Ich opinia była bardzo podobna - przymus niewiele da, ale trzeba próbować - mówił do radnych Kawulok. - Przyjęliśmy taką metodę działania, że my jako radni apelujemy do innych radnych, ci do kolejnych lub do swoich rodzin czy pracowników, bo bardzo często jesteśmy też pracodawcami. Wszystkich nie uda się przekonać, to nierealne, ale jest spora grupa do zagospodarowania. Jeśli jedna osoba zaszczepiona przekona jedną niezaszczepioną - wprawdzie nie mielibyśmy wyniku 120%, bo tyle wskazywałaby matematyka, bo mamy około 60% zaszczepionych - ale olbrzymim sukcesem byłoby, gdyby 85-90% mieszkańców by się zaszczepiło. Sam się z tym problemem zmagam, bo jako pracownicy służby zdrowia jesteśmy jako jedyna grupa w Polsce zobligowani do zaszczepienia się od 1 marca. Bardzo intensywnie nad tym pracujemy. 100% zaszczepionych pewnie nie będzie, ale ponad 90% w jednostce, którą kieruję, z pewnością już tak - dodał.
Do jego słów odniósł się również obecny na sesji Czesław Płygawko, dyrektor Szpitala Śląskiego w Cieszynie. - Te apele sejmiku są zasadne, ponieważ chciałem powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że na oddziale zakaźnym naszego szpitala od blisko dwóch miesięcy nie mamy pacjentów, którzy byliby zaszczepieni. Wszyscy, którzy chorują - a chorują bardzo ciężko na COVID-19 - są niezaszczepieni. Oczywiście trafiają się pacjenci zaszczepieni, ale dowiadujemy się o tym gdy przychodzi z inną jednostką chorobową, robi test na izbie przyjęć i wychodzi wynik pozytywny, mimo zaszczepienia i braku objawów. Wtedy leczymy go na tę chorobę, która jest jego największym problemem. To właśnie dzięki temu, że się zaszczepi, to żyje, może mieć leczoną chorobę współistniejącą i nie stanowi obciążenia dla systemu ochrony zdrowia - przekonywał.
KR
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.