Pogwizdów też ma swój kalendarz
Jest to już druga edycja pogwizdowskiego kalendarza. Tematem pierwszego, wydanego na 2018 rok były drzewa, oczywiście te rosnące na terenie Pogwizdowa. W tym roku budownictwo jako niemy świadek historii. - Stwierdziliśmy że skoro nie mamy żadnej książki o Pogwizdowie, to wydamy choć kalendarz. Myśleliśmy o książkowym, ale to ogromne przedsięwzięcie. Więc przynajmniej taki ścienny – skromnie mówi Czesław Stuchlik – pogwizdowski działacz społeczny, miłośniki regionu i badacz lokalnej, czyli pogwizdowskiej historii, inicjator wydania kalendarza i jego współautor.
Kalendarz, jak na prawdziwy popularnonaukowy kalendarz regionalny przystało oprócz opisanych na kartach przy kolejnych miesiącach poszczególnych budynków posiada też wstęp, w którym autorzy przybliżają historię budownictwa w Pogwizdowie od czasów, gdy do I Wojny Światowej Pogwizdów był wsią liczącą 75 domów mieszkalnych, poprzez czasy kwitnącej samodzielnej gminy Pogwizdów, aż po jej rozpad i włączenie jako sołectwo do nowopowstałej gminy Hażlach. - Tak to z gminy typowo rolniczej, wcześniej folwarcznej powstało osiedle mieszkaniowe dla pracowników zakładów przemysłowych w okolicznych miastach – gorzko skonkludował Stuchlik. A obecny na spotkaniu promującym kalendarz 11 grudnia w pogwizdowskiej bibliotece Wójt Gminy Hażlach Grzegorz Sikorski stwierdził, że tym cenniejsze są inicjatywy pozwalające zachować pamięć o historii miejscowości. - Zamieszczone w Kalendarzu fotografie, opisy i piosenki przybliżą nam historię naszej Małej Ojczyzny, ocalą te perełki od zapomnienia i dadzą nam obraz mijającego czasu oraz zmian zachodzących z upływem lat – stwierdził Sikorski.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.