Ostatnia droga Tadeusza Kopoczka
Choć wiele dni przed czwartkiem 26 kwietnia, jak i dni następne były upalne i słoneczne, to w tym jednym, jakże smutnym dniu płakało nawet niebo. I choć zanosiło się na deszcz od samego rana, to rzęsiste łzy nieba spadły dokładnie w momencie składania urny do grobu. Za kilka dni obchodziłby swoje 88 urodziny. Pozostawił pogrążoną w smutku rodzinę, przyjaciół, znajomych. I ogromną spuściznę w postaci nie tylko przebogatej kolekcji zdjęć Cieszyna, jakiego już nie ma i artykułów, ale także wielu zwartych publikacji książkowych.
- Swoje liczne zainteresowania przekładał nie tylko na swoją bieżącą działalność społeczną, ale także na liczne publikacje, które pozwoliły zachować wiedzę o tamtych czasach i tamtych organizacjach dla pokoleń, które przyjdą po nas – stwierdził w mowie pożegnalnej Bolesław Lewandowski, który wcześniej wyliczył bogaty wachlarz zainteresowań Tadeusza Kopoczka takich jak działalność harcerska, założenie Cieszyńskiego Klubu Hobbystów czy Ochotniczej Grupy do Penetrowania Cieszyńskich Podziemi. - Ktoś napisał: „Cieszyniok w całym tego słowa dobrym znaczeniu” - odczytał Lewandowski. - Był przede wszystkim wspaniałym mężem, ojcem, dziadkiem i pradziadkiem. Na pierwszym miejscu była u niego rodzina, później gazeta i harcerstwo.
Tadeusz Kopoczek urodził się w rocznicę Konstytucji – 3 maja w roku 1930 w Czechowicach Dziedzicach. Jego ojciec był kolejarzem. W 1938 roku dostał przeniesienie do pracy w dzisiejszym Czeskim Cieszynie. Po wybuchu II wojny światowej rodzina Kopoczków została przesiedlona do Gnojnika. W 1944 roku, mając 14 lat musiał, jako polskie dziecko, podjąć pracę. Zatrudniono go na kolei w Cieszynie. Dopiero w 47 roku rodzina Kopoczków przeniosła się do polskiej części Cieszyna, gdzie przyszły redaktor podjął naukę w Liceum Osuchowskiego, a następnie w szkole przemysłowej w Bielsku. I już tam rozpoczął swą działalność dziennikarską. Założył szkolny miesięcznik ”Echo”. W 1955 roku ukazał się pierwszy numer „Głosu Ziemi Cieszyńskiej”, w którym Kopoczek przepracował ponad pół wieku. Jak zauważył Lewandowski odczytując życiorys zmarłego redaktor Kopoczek posługiwał się wszystkimi formami dziennikarskiego warsztatu a nadto redagował „Głos” technicznie, fotografował wykonując cały skomplikowany laboratoryjny proces obróbki zdjęć. Tak więc redaktor Kopoczek z równym powodzeniem posługiwał się i obrazem, i słowem. A członkowie Związku Niewidomych, dla których zdarzało mu się wygłaszać prelekcje napisali: „Na długie lata w pamięci członków Związku Niewidomych pozostaną spotkania, podczas których malował Pan, Panie Tadeuszu, słowami historię Ziemi Cieszyńskiej oraz wydarzeń, o których mało kto pamięta i wie.” Gdy dodamy do tego stwierdzenie, iż na spotkania wnosił przeogromną dawkę humoru mamy pełny obraz Tadeusza Kopoczka takiego, jakim zapamiętają go ci, którzy wspólnie z nim żyli, pracowali, działali w organizacjach społecznych.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
