Młodzi chcą samorządności. W Cieszynie już ją mają, w Zebrzydowicach - jeszcze nie
O staraniach młodzieży z Cieszyna pisaliśmy: Uczniowe chcą utworzenia młodzieżowej rady
Zebrzydowiccy radni na wrześniowej sesji głosowali za przyjęciem lub odrzuceniem petycji autorstwa Patryka Janusza Króla z Brodnicy. Aktywista skierował podobne pisma do wielu samorządów na terenie całego kraju i wnosił w nich właśnie o utworzenie Młodzieżowych Rad Gmin.
Petycja została odrzucona, a w uzasadnieniu czytamy, że na terenie gminy nie funkcjonują żadne szkoły ponadpodstawowe, a sprawy dotyczące młodziezy konsultowane są na szczeblu szkolnym i przekazywane przez dyrekcje szkół organowi prowadzącemu.
Sprawa jednak nie jest zamknięta. - Złożyliśmy kolejny wniosek i spodziewamy się, że zostanie on rozpatrzony pozytywnie - mówi nam Maksymilian Kania ze stowarzyszenia "Młodzi dla Zebrzydowic". - W rozmowach radni mówili nam, że odrzucili tamtą petycję, ponieważ jej autorem nie była osoba z terenu gminy. Przyznali jednak, że jeśli wypłynie taka propozycja od nas, to zostanie przyjęta - dodaje.
Kania mówi też, że kontaktował się z cieszyńskim samorządem. - Chciałem zaczerpnąć trochę więcej informacji dotyczących tworzenia statutu, rozmawiałem też z panią burmistrz - przyznaje.
Czym chciałaby się zajmować zebrzydowicka młodzież? - Zależy nam, aby móc zgłaszać własne projekty do budżetu gminy, współpracować z innymi radami, a także organizować własne eventy i inicjatywy. Jakie? Kino plenerowe, sprzątanie świata, rozmowy międzypokoleniowe na temat przeszłości i przyszłości naszej gminy. Chcielibyśmy też postawić na rozbudowę ścieżek rowerowych, naciskać na radnych, aby lepiej zarządzali budżetem - wyjaśnia młody aktywista.
KR
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.