Gorzkie zakończenie mistrzowskiego weekendu
Pierwszy etap załoga SPRT pokonywała jako czwarta na trasie. Oznaczało to niestety spore straty czasowe, szczególnie, gdy dogoniła ona mających problemy rywali i jechała w gęstym kurzu. Na drugiej pętli warunki były już bardziej sprzyjające, a Siemanko z Lopezem znacznie przyspieszyli i awansowali do pierwszej dziesiątki. Drugi etap był równie wymagający, szczególnie, że duet Subaru Poland Rally Team otwierał stawkę i jako pierwszy mierzył się z szybkimi, łotewskimi odcinkami specjalnymi. Podczas drugiej pętli Wojtek i Daniel korzystali z lepszych warunków i mieli szansę na awans w klasyfikacji generalnej. Na ostatnim odcinku specjalnym załoga wypadła jednak z trasy, a uszkodzenia auta nie pozwoliły na dalszą jazdę. Zawodnicy zostali przewiezieni do szpitala, gdzie przeszli rutynowe badania. Lekko kontuzjowany jest Wojtek Chuchała, a Daniel Dymurski nie odniósł najmniejszych obrażeń.
- Nasze tegoroczne osiągnięcie przyjmuję zarówno z wielką radością, jak i niedowierzaniem. 7 lat temu, gdy pierwszy raz wsiadłem do rajdówki, nie przypuszczałem, że przyniesie to takie sukcesy. Wszystko co piękne zawdzięczam przede wszystkim osobom, które mi zaufały i wsparły na mojej drodze. Odczuwam teraz niewiarygodny spokój i spełnienie. Medal ma zawsze dwie strony i ta drugą jest nasza przygoda na ostatnim odcinku Rajdu Lipawy, która uczy pokory i daje motywację, by dalej ciężko pracować. Dziękuje wszystkim zaangażowanym w nasz sukces, a przede wszystkim całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Eneos, Raiffeisen Leasing, Franke, oraz SJS - powiedział Wojciech Chuchała.
- Wybraliśmy się na Rajd Lipawy, by przy pierwszej sposobności zdobyć tytuł mistrzowski w ERC 2. Rajd od początku nie układał się po naszej myśli. Czas w kwalifikacjach nie był najlepszy, co oznaczało, że pierwszego dnia jechaliśmy jako jedna z pierwszych załóg i nie ułatwiało nam to ustanawiania konkurencyjnych czasów. Drugiego dnia otwieraliśmy trasę i traciliśmy kolejne sekundy, ale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że drugie pętle etapów możemy pojechać szybciej, bo nawierzchnia jest już odkurzona. Niestety, na ostatnim odcinku popełniliśmy błąd, który przedwcześnie zakończył nasz rajd. Dziękuję wszystkim za ciężką pracę w tym sezonie, która doprowadziła mnie, Wojtka i zespół do zdobycia tytułów mistrzowskich – uzupełnił Daniel Dymurski.
mat.pras.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.