Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Znalezione – niekradzione?

Niemal każdy z nas zna to powiedzenie, że „znalezione – niekradzione”. Czy aby na pewno tak jest? Zanim zatrzymasz znalezioną rzecz, upewnij się czy nie łamiesz prawa.

Jeśli znalazłeś portfel, telefon czy plecak, nie oznacza to, że jesteś nowym właścicielem znalezionej rzeczy. W tym przypadku należy znaleziony przedmiot przekazać odpowiednim instytucjom, na przykład do Biura Rzeczy Znalezionych. Jeśli przywłaszczysz sobie znaleziony przedmiot, stajesz się sprawcą czynu karalnego. - Wyjątkiem mogą być sytuacje, w których, na podstawie miejsca i okoliczności znalezienia, można domniemywać, że właściciel wyzbył się prawa własności, np. gdy rzecz leży w śmietniku. W innych przypadkach znaleziony przedmiot należy oddać w urzędzie. W przypadku gdy posiadanie znalezionej rzeczy wymaga pozwolenia, w szczególności broń, amunicję, materiały wybuchowe albo dowód osobisty lub paszport, niezwłocznie oddajemy tę rzecz najbliższej jednostce organizacyjnej Policji, a jeżeli oddanie rzeczy wiązałoby się z zagrożeniem życia lub zdrowia - zawiadamiamy o miejscu, w którym rzecz się znajduje. W przeciwnym przypadku „znalazca” dopuszcza się przestępstwa lub wykroczenia. – informują mundurowi.

red./mat.pras.

źródło: ox.pl
dodał: red.

Komentarze

7
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2020-05-12 11:25:19
Bugs: "Jak wrzucałem papierek do kosza znalazłem w portfel/telefon" i tyle?
2020-05-12 12:24:01
mako: Do bugs. To, że potrafisz się wytłumaczyć i wywinąć od odpowiedzialności karnej nie oznacza, że przestałeś być po prostu zł.....m.
2020-05-12 13:54:46
Bugs: Ale ja tylko pytam bo to OX w swoim tekście podaje sposób na ominięcie odpowiedzialności.
2020-05-13 07:09:29
OWojtek: Znalazłem kiedyś,na giełdzie samochodowej w Gliwicach portfel z dokumentami.Oddałem w placówce policji na giełdzie.Byłem potem kilkakrotnie wzywany na komisariat w Sośnicy i przepytywany gdzie to dokładnie znalazłem,z kim tam byłem i takie tam.Za każdym razem musiałem się zmalniać z pracy i tłumaczyć pracodawcy co tak często mnie wzywają na komisariat.Po co mi to?
2020-05-13 07:11:41
OWojtek: ...zwalniać z pracy... miało być.
2020-05-13 21:27:27
Mieszko: Kiedyś, znalazłem w autobusie plecak. W środku był portfel oraz jak na tamte czasy, nowy telefon Sony Ericsson taki malutki z dotykowym ekranem. W portfelu znajdowały się korony, złotówki (wcale nie mało), karty do bankomatu, ale żadnych dokumentów oprócz czeskiego biletu miesięcznego i zdjęcia na nim oraz zdjęcia dzieci. Na początku nawet się cieszyłem, gdyż nie pochodzę ze zbyt bogatej rodziny. Jednak nie dawała mi spokoju myśl o tym zdjęciu dzieci. Myśle sobie może przyjechali na basen albo na wycieczkę a ja ich tak bezczelnie okradnę? Mówię NIE, idę na policję bo w sumie nie daleko mieszkałem. Na policji papiery gdzie, kiedy i jak. W pewnym momencie wchodzi właściciel plecaka i chce zgłaszać zgubę. W tym momencie pani z okienka mówi, że właśnie ten pan znalazł plecak w autobusie wskazując na mnie. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że należy mi się 10% znaleźnego. Właściciel plecaka otwiera portfel, liczy kasę i... Pyta, czy już mu przypadkiem czegoś z tego portfela nie wziąłem... Pani policjantka roześmiała się twierdząc, że zazwyczaj z portfeli giną wszystkie pieniądze. Facet ze skwaszoną miną wypłacił mi kilkaset złotych. Od tamtej pory powiedziałem sobie, że przez to pytanie czy już przypadkiem sobie czegoś nie wziąłem z jego portfela, jak znajdę to biorę i ryja nie otwieram!
2020-05-13 21:27:28
Mieszko: Kiedyś, znalazłem w autobusie plecak. W środku był portfel oraz jak na tamte czasy, nowy telefon Sony Ericsson taki malutki z dotykowym ekranem. W portfelu znajdowały się korony, złotówki (wcale nie mało), karty do bankomatu, ale żadnych dokumentów oprócz czeskiego biletu miesięcznego i zdjęcia na nim oraz zdjęcia dzieci. Na początku nawet się cieszyłem, gdyż nie pochodzę ze zbyt bogatej rodziny. Jednak nie dawała mi spokoju myśl o tym zdjęciu dzieci. Myśle sobie może przyjechali na basen albo na wycieczkę a ja ich tak bezczelnie okradnę? Mówię NIE, idę na policję bo w sumie nie daleko mieszkałem. Na policji papiery gdzie, kiedy i jak. W pewnym momencie wchodzi właściciel plecaka i chce zgłaszać zgubę. W tym momencie pani z okienka mówi, że właśnie ten pan znalazł plecak w autobusie wskazując na mnie. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że należy mi się 10% znaleźnego. Właściciel plecaka otwiera portfel, liczy kasę i... Pyta, czy już mu przypadkiem czegoś z tego portfela nie wziąłem... Pani policjantka roześmiała się twierdząc, że zazwyczaj z portfeli giną wszystkie pieniądze. Facet ze skwaszoną miną wypłacił mi kilkaset złotych. Od tamtej pory powiedziałem sobie, że przez to pytanie czy już przypadkiem sobie czegoś nie wziąłem z jego portfela, jak znajdę to biorę i ryja nie otwieram!
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: