Wyśrubowane normy unijne. Modernizacja nieopłacalna. W mleczarniach nie tak źle
14 stycznia w Starostwie Powiatowym zebrali się właściciele ubojni oraz producenci żywności z Cieszyńskiego.
Podwyższone wymogi sanitarne, które będą obowiązywać od l maja tego roku, przypomniał im Bogusław Kubica, powiatowy lekarz weterynarii. - Normy unijne są zawarte w blisko 20 rozporządzeniach. Określają bardzo szczegółowo, w jakich warunkach należy prowadzić produkcję żywności. Takie zakłady powinny być między innymi wyposażone w odpowiedni ciąg technologiczny i śluzy dezynfekcyjne, zaś ściany wewnętrzne muszą być gładkie, zmywalne i nienasiąkliwe - wyjaśnia B. Kubica.
Przypomina również, że pierwsze zmiany w polskim prawie weterynaryjnym, uwzględniające wymogi Unii Europejskiej,weszły w życie w styczniu 1999 roku. Teraz okazuje się, że nasi producenci żywności nie są w stanie spełnić zaostrzonych norm, chociaż na wprowadzenie zmian niektóry m z zakładów powiatowy lekarz weterynariii wyznaczył aż czteroletni okres dostosowawczy.
Obecnie w powiecie cieszyńskim działa dziesięć ubojni, trzynaście zakładów przetwórstwa mięsnego oraz dwie spółdzielnie mleczarskie. Spośród nich tylko zakład przetwórstwa mięsnego w Chybiu może już eksportować swoje wyroby do krajów unijnych. Pozostałe z dniem 30 kwietnia powinny wstrzymać produkcję, do chwili spełnienia weterynaryjnych warunków produkcji żywności.
- Do końca kwietnia uda nam się dostosować do norm europejskich zakład przetwórczy oraz rozbiór mięsa. Nie zdążymy jednak z ubojnią którą należy przebudować. Ogranicza nas
krótki termin dostosowawczy oraz znaczne koszty tego przedsięwzięcia. Ze zmianami uporamy się do końca lata - zapewnia Franciszek Juroszek, prezes spółki Jurgast z Wisły.
W cieszyńskich Zakładach Przemysłu Mięsnego Józefa i Piotra Gawłowskich trzeba będzie zamknąć ubojnię. - Nowe wymagania sanitarne do końca kwietnia spełnimy tylko w zakresie przetwórstwa i rozbioru. Jeśli idzie o naszą ubojnię, w której dziennie bije się od 50 do 70 sztuk zwierząt, poprzeczka została postawiona przez Unię Europejską zbyt wysoko i nie stać nas na poniesienie kosztów zmian. Mogą sobie pozwolić na to jedynie duże
zakłady, które przerabiają dziennie ponad tysiąc sztuk. Ubojni nie opłaca się nam modernizować, dlatego zostanie zamknięta - przyznaje J. Gawłowski, współwłaściciel firmy. Lepiej przedstawia się sytuacja w branży mlecznej. Około 70-80 proc. dostawców tego produktu dla dwóch naszych spółdzielni mleczarskich spełnia normy najwyższej klasy extra.
Zakład w Bażanowicach pracuje nad spełnieniem unijnych wymogów. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Skoczowie wynegocjowała okres dostosowawczy do 2006 roku. Do tego czasu nie będzie mogła eksportować swoich wyrobów na rynki krajów UE.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.