Winny krótki rozbieg? Słabe skoki w Trondheim. Zniszczoł najlepszy z polskich skoczków
Wczoraj (12.03.2024) rozegrano konkurs Pucharu Świata w Trondheim (HS105). Niestety skakanie nie szło Polakom - do konkursu przystąpiło pięciu Polaków, z czego trzech awansowało do drugiej serii.
W pierwszej serii najlepiej z podopiecznych Thomasa Thurnbichlera zaprezentował się Aleksander Zniszczoł, który po skoku na 99 m zajmował 20. pozycję. Trzy lokaty niżej był Maciej Kot (23., 97,5 m). Po skoku na odległość 98 m Dawid Kubacki był 26. Awansu do finału nie wywalczyli Kamil Stoch (33., 94,5 m) i Piotr Żyła (40., 95,5 m).
Na półmetku zmagań prowadził Japończyk Ryoyu Kobayashi po rekordowym skoku na 106. metr. Miał jednak jedynie 0,3 punktu przewagi nad Peterem Prevcem (102,5 m z niższego najazdu).
W drugiej rundzie Aleksander Zniszczoł po skoku na 97 m zakończył rywalizację na 22. miejscu. Na 24. lokacie sklasyfikowany został Dawid Kubacki, zaś na 26. miejscu zawody ukończył Maciej Kot.
Triumfował Kobayashi, a podium konkursu uzupełnili Słoweniec Peter Prevc i Austriak Jan Hoerl. W turnieju Raw Air lideruje w dalszym ciągu Stefan Kraft, który we wtorek był piąty i nad drugim Johannem André Forfangiem ma 20,1 punktu przewagi. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w norweskim cyklu po rywalizacji w Trondheim jest Maciej Kot (19. miejsce).
Winny był krótki rozbieg czy… schodzenie po schodach?
Jak tłumaczył Zniszczoł po konkursie, warunki były równe, trudne, a rozbieg „szybko uciekał”:
- No miejsce [lokata – przyp.red.] nie zachwyca, no takie skoki były […] pierwszy skok był późno, drugi skok też mi ten próg tak nie oddał […]. No muszę przeanalizować mniej więcej wiem, ale tak to była mała skocznia, równe warunki, ale ciężkie, więc nie było mi łatwo - mówił skoczek.
- Skocznia utkwi mi w pamięci z powodu rozbiegu. No takie moje czucie jest podobny, jak w Wiśle, że ten próg strasznie szybko ucieka, ale jest inny, bo to jest mała skocznia i z tych małych jest ciężkim rozbiegiem - dodał.
Jak się okazuje, skoczek poprzedniego dnia musiał zejść 21 pięter, bo był alarm pożarowy w obiekcie, w którym jest zakwaterowany:
- No tak mieszkamy na najwyższym piętrze. Był sygnał przeciwpożarowy i prosili, żeby nie używać wind, więc windy zablokowane, no to aż mi się w głowie na dół zakręciło.
Kolejny konkurs już dzisiaj (13.03.2024) o 16:00 w tym samym miejscu. Tym razem jednak zawody przeniosą się na większy obiekt.
NG/mat.pras. [PZN]
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
