Wernisaż wystawy fotografii Piotra Brody
Piotr Broda fotografią pasjonuje się od ponad pół wieku, od kilku lat związany jest z Cieszyńskim Towarzystwem Fotograficznym, które w tym roku obchodzi jubileusz 90-lecia swojej działalności. W planach Towarzystwa jeszcze wiele wystaw i uroczyste obchody 90-lecia istnienia organizacji.
- Tradycyjnie na moich wystawach są dwa tematy, które są dość mocno z sobą skontrastowane. Temat główny, wiodący, to miejskie impresje. Mnie, jako budowlańca, ciągnie w tym kierunku. Nie jest to jednak fotografia miejska, która uchwyci momenty i tak dalej, a są to raczej głęboko przemyślane i przetworzone impresje na temat miasta, jakieś zupełnie indywidualne widzenie tego, co nas otacza. To jest jeden, główny temat. Drugi temat to martwa natura z kwiatem. Temat ten był od lat, żeby nie powiedzieć od wieków obecny, artyści się z nim zmagali. Zawsze było jednak tak, że jeżeli na jakimś obrazie, czy innej pracy był wazon i kwiaty, to te kwiaty były w wazonie, żeby nie zwiędły. U mnie kwiaty nie są w wazonie. Są obok, nad czy dookoła i zapewniam, że nie zwiędną – wyjaśniał w trakcie wernisażu Piotr Broda.
Po uroczystych przemowach i podziękowaniach nadszedł czas na podziwianie prac i część artystyczną, którą zapewniła gitarzystka – wnuczka fotografa. Wszyscy zainteresowani mogli dopytać o szczegóły powstawania dzieł oraz inspiracje. Jak podkreślano podczas wernisażu, żeby fotografia oddziaływała na widza i była sztuką, musi być transkrypcją, a nie zaś dokładną kopią natury. W tym przypadku każdy może sobie pozwolić na eksperymenty i próbę uchwycenia poszczególnych rzeczy w taki sposób, w jaki sam je widzi, akcentując wybrane elementy i odcinając się od pewnego rodzaju popularnych wyobrażeń. Sztuka, w tym również fotografia, jest subiektywna, nie zaś obiektywna.
JŚ
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.