Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

V Powiatowy Konkurs Ortograficzny „Strumieńska Żaba”

25 listopada 2005 r. w Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Strumieniu odbył się już po raz piąty Powiatowy Konkurs Ortograficzny „Strumieńska Żaba”, którego motto stanowią słowa Adama Mickiewicza „Żadne żaby nie grają tak pięknie jak polskie”.

Tekst dyktanda tradycyjnie przygotował prof. Edward Polański. W konkursie wzięło udział 71 uczniów niemal ze wszystkich gimnazjów powiatu cieszyńskiego i szkoły polskiej z Zaolzia. Patronat nad imprezą objął Starosta Cieszyński Witold Dierżawski, Burmistrz Strumienia Adam Zaręba i Przewodniczący Rady Miejskiej w Strumieniu Henryk Mikołaj Sosna. Organizatorami imprezy są poloniści – Grażyna Gądek i Waldemar Krzysiek, którzy wspólnie z Izabelą Wojciech-Kuboszek przygotowali także program artystyczny  „Zareklamuj Gimnazjum w Strumieniu” zaprezentowany w czasie przerwy potrzebnej na poprawianie dyktand.

Wyniki (błąd ortograficzny to 1 punkt karny, interpunkcyjny ¼):

L.p.

Imię i nazwisko ucznia Wynik Szkoła Opiekun

1.

Marcelina Dudys

3,5

Gimnazjum w Strumieniu

mgr Bożena Biedroń

2.

Anna Wrona

8,75

Gimnazjum nr 1 w Cieszynie

mgr Joanna Kubińska

3.

Katarzyna Kanafek

9,25

Gimnazjum w Mnichu

mgr Małgorzata Krzysiek

4.

Agnieszka Białek

10

Gimnazjum nr 2 w Ustroniu

mgr Lidia Szkaradnik

5.

Mateusz Rymar

12,5

Katolickie Gimnazjum w Cieszynie

mgr Katarzyna Kałuża

6.

Paulina Szuter

12,75

Gimnazjum w Zebrzydowicach

mgr Aldona Kopiec

7.

Katarzyna Twardowska

13,25

Katolickie Gimnazjum w Cieszynie

mgr Katarzyna Kałuża

8.

Artur Dorda

13,25

Gimnazjum nr 1 w Cieszynie

mgr Joanna Kubińska

9.

Dawid Chocholski

13,25

Gimnazjum w Pogwizdowie

mgr Anita Sznajder

10.

Agnieszka Legierska

13,5

Gimnazjum nr 2 w Ustroniu

mgr Lidia Szkaradnik


Zwyciężczyni – Marcelina Dudys z Gimnazjum w Strumieniu – ku zaskoczeniu samego prof. Polańskiego – nie popełniła żadnego błędu ortograficznego, a jedynie błędy interpunkcyjne. Autor ufundował utalentowanej dziewczynce prywatną nagrodę.


Zwycięzcy otrzymali statuetki - Złotą, Srebrną i Brązową Żabę oraz liczne nagrody rzeczowe ufundowane przez Starostę Cieszyńskiego, Burmistrza Strumienia, Przewodniczącego Rady Miejskiej w Strumieniu, ks. prałata Oskara Kuśkę, ks. pastora Karola Macurę, Wydawnictwo Biały Kruk, Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, firmę Lux-But z Dąbrowy Górniczej, firmę Klimosz, Bank Spółdzielczy w Skoczowie i firmę Denar.
 

W czasie imprezy rozdawane były kalendarze szkolne wydane przez Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Strumieniu zatytułowane „Wisła - woda, światło, życie”.
 Profesor Polański stał się już prawdziwym przyjacielem szkoły, m.in. dzięki niemu impreza nabrała wysokiej rangi. Uczniowie podkreślają, że atmosfera w czasie dyktanda jest znakomita i cenią sobie liczne anegdoty profesora.
 
                        FOTORELCJA Z KONKURSU

Historia konkursu wraz z wieloma zdjęciami znajduje się na szkolnej stronie internetowej http://www.szkoly.edu.pl/strumien/zaba/index.html 



Tekst Dyktanda:


Edward Polański

Małomówny Hubert i jego chimeryczna małżonka Gertruda


Poznali się bodajże przed pół rokiem w Hrubieszowie. Jako narzeczeństwo z niespełna dwudziestoczterogodzinnym stażem bez wahania zaplanowali swą podróż poślubną. Obyło się bez poważniejszych kłótni, gdyż mrukliwy z natury Hubert nie lubił ani się handryczyć, ani też swarzyć o lada jaką błahostkę. I chociaż nie zwykł również popadać w chandrę po usłyszeniu często gęsto mało zrozumiałych bądź nierealnych wprost zamierzeń swej nad wyraz rozkapryszonej lubej, to przecież jej niepohamowana skłonność do gadulstwa zaczynała go już nie na żarty nużyć.
Niezadługo, tuż-tuż po Zaduszkach, Gertruda porzuciła snucie półfantastycznych, mrzonkowatych bajdurzeń, nie chcąc zapewne w tenże na wskroś lekkomyślny sposób zaprzepaścić swej bezsprzecznie niepowtarzalnej szansy na rychłe zamążpójście.
Teraz już bez przeszkód ich ze wszech miar pożądany mariaż doszedł do skutku, toteż nowożeńcy mogli należycie omówić szczegóły wojażu. Wyspawszy się porządnie, ruszyli w żwawym tempie nazajutrz po południu. Marszrutę rozpoczęli u podnóża Jaworzyny. Później autostopem przez Wyżynę Krakowsko-Częstochowską i Żuławy Gdańskie dotarli do Wejherowa. Stamtąd, znów jako piechurzy, zwrócili się ku nadbałtyckim plażom i mierzejom tudzież kuszącym mnóstwem atrakcji, wysokodochodowym kurortom.
Po parunastu haustach rześkiego powietrza znad Zatoki Puckiej chyżo podążyli na zachód. Znienacka opodal Mrzeżyna przez drogę przewłóczyła im się wataha chrumkających wniebogłosy warchlaków. Poganiał ją ostrzyżony na półkrótko kuternoga ze stępionym na czubku, nadpróchniałym kosturem i rachitycznym kundlem. Mimo nie najchłodniejszej pory był niemalże po uszy okutany w burozieloną czapę, a przybrudzone paluchy raz po raz chował w moherowej mufce. Obrzucił podróżnych niechętnym spojrzeniem, mruknął coś niepochlebnego o szwendających się i płoszących zwierzynę mieszczuchach, po czym w okamgnieniu wespół ze swą hałaśliwą hordą znikł w chaszczach naprzeciwko. Niezbyt zrażeni tą niezasłużoną wszakże przymówką Gertruda i Hubert postanowili nadal iść na skróty i nim zapadła późnojesienna szarówka, przybyli do Kołobrzegu, z dawna wymarzonego celu swej wagabundzkiej wędrówki, a zarazem prawie że dwuipółletniego, błogiego nieróbstwa.
Teraz zagorzałe obieżyświaty z przejęciem rozważają, o co się w przyszłości pokusić:
czy przemierzyć wzdłuż i wszerz północno-wschodnie rubieże Kalahari lub Sahary, czy wyruszyć na poszukiwanie rzadkich minerałów i zamarzniętych mamutów w trudno dostępnych lasostepach Syberii bądź w północnoamerykańskiej tundrze? Odpowiedź na pewno poznamy wkrótce.
źródło: organizatorzy
dodał: AK

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: