Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Trwa Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan 2025

 Jak co roku w dniach 18-25 stycznia obchodzony jest Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan 2025 (TMoJCh). Tegoroczne hasło Tygodnia brzmi „Czy wierzysz w to?”, które jest zaczerpnięte z Ewangelii Św. Jana.

 Mający już ponad stuletnią tradycję Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan stał się cyklicznym świętem ekumenizmu. Celem TMoJCh jest zapobieganie podziałom wśród członków różnych Kościołów na całym świecie. Wynikają one zazwyczaj z nieporozumień i braku dialogu, a święto jest najlepszą okazją, by to zmienić.

Pomysłodawcą Tygodnia był w 1908 roku Amerykanin ks. Paul Wattson, założyciel wspólnoty Franciszkanów Pojednania i pionier ruchu ekumenicznego. W latach 30. jego ideę odświeżył o. Paul Couturier, który w tym czasie zaangażował się w ruch ekumeniczny oraz w działalność organizacji Oktawy Modlitwy o Jedność. Nadał jej nowy kształt znany dziś jako Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.

 Członkowie Kościołów wschodnich są podzieleni wyznaniowo – tylko część z nich pozostaje w jedności z Rzymem. Podziały niekoniecznie wynikają z poważnych konfliktów czy różnicy w poglądach, ale najczęściej z nieporozumień. Dialog oraz wspólne obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan  są dobrym sposobem, by to zmienić.

W trakcie trwania tego Tygodnia chrześcijanie różnych wyznań spotykają się na całym świecie na ekumenicznych nabożeństwach, modlitwach, konferencjach, koncertach i innych spotkaniach. Co roku na Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan przygotowywane są materiały z tekstami biblijnymi, rozważaniami, modlitwami, propozycjami liturgii nabożeństw itp. Od 1966 r. materiały te razem przygotowują Komisja „Wiara i Ustrój” Światowej Rady Kościołów oraz Papieska Rada (wcześniej Sekretariat) ds. Popierania Jedności Chrześcijan.

Materiały do tegorocznych ekumenicznych modlitw zostały przygotowane przez braci i siostry ze wspólnoty monastycznej Bose w północnych Włoszech. W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego chrześcijańskiego soboru ekumenicznego, który odbył się w Nicei, niedaleko Konstantynopola w 325 r. n.e. Obchody te stanowią wyjątkową okazję do refleksji i świętowania wspólnej wiary, wyrażonej w Credo sformułowanym podczas tego soboru. Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan 2025 stanowi zaproszenie do czerpania z tego wspólnego dziedzictwa i głębszego wniknięcia w wiarę, która wciąż pozostaje żywa i owocna oraz jednoczy wszystkich chrześcijan.

Ofiary zbierane podczas nabożeństw ekumenicznych odbywających się w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan 2025 w Polsce będą przekazane na pomoc osobom, które ucierpiały na Dolnym Śląsku wskutek powodzi.

W obecnych, ciężkich czasach zarówno w Polsce jak i w krajach całego świata (Ukraina, Rosja, Autonomia Palestyńska, Izrael itp.) oprócz pokoju ważna jest również jedność religijna chrześcijan. Większość wierzy w jednego i tego samego Boga dlatego nie dzielmy się na lepszych, gorszych lecz żyjmy razem bez podziałów religijnych.

AK/mat.pras.

 

źródło: ox.pl
dodał: red

Komentarze

23
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2025-01-21 17:32:48
Marx.: A pomodliliby się o łaskę rozumu, uczciwości i pokory dla siebie samych.
2025-01-21 17:35:55
Marx.: Od wieków religie napędzają największe krwawe rzezie, nie tylko na naszym kontynencie. Rżną się między sobą "chrześcijanie" wschodni, zachodni i protestanci w walce o monopol na władzę i dojenie ciemnego ludu. Nie daj boże żeby się dogadali, mielibyśmy sto razy bardziej przesrane niż za rządów kaczora z rydzykiem.
2025-01-21 19:24:56
Vito: Póki co największym morderca w dziejach pozostaje komunizm. Stalin i Mao, każdy z osobna zabili więcej ludzi niż wszystkie wojny religijne. Z kolei jeśli chodzi o wojny religijne to prym wiedzie judaizm, który w całej swej historii toczył wojny z niezydami. Zresztą robią to do dziś, w bestialski sposób mordując Palestyńczyków.
2025-01-21 20:33:29
Marx.: Vito to ciekawe co piszesz. Jeszcze ciekawsze skąd czerpiesz takie informacje, podziel się. Dla ułatwienia dodam, że Stalin był chrześcijaninem, Hitler także, jeden i drugi podpierali się kościołem i cerkwią w swej działalności. Historii uczyłeś się bardzo po łebkach, a może z nasłuchu toruńskiego. Kiepsko.
2025-01-21 20:42:08
koszor: Smutne to jest dla katolika, kiedy hierarchia próbuje mieszać wodę z oliwą. Bez względu jak długo to potrwa, nic z tego nie będzie. Tak mówi Pismo Święte i tak nauczał Kościół przez blisko 2000 lat. Natomiast rezygnują z nawracania heretyków na świętą Wiarę Katolicką, przez co nie ratują ich od wiecznego potępienia. Na domiar złego, popełniają grzech cudzy, zaciągając na siebie odpowiedzialność i winę grzechu śmiertelnego. Szanowni księża i biskupi, ratujcie innowierców, ratujcie siebie!
2025-01-21 23:21:50
Vito: Sam fakt że łączysz wodzów komunistycznych z religią świadczy o twojej wiedzy. W Polsce chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć kim są komuniści i jakie mieli podejście do kościoła, któregokolwiek.
2025-01-22 09:26:50
Ondraszek: Z całym szacunkiem do ludzi dobrej woli, których tak jak w każdej społeczności, można znaleźć również wśród wyznawców każdej religii, ale świadomość i poznanie prawdziwych intencji wszystkich samozwańczych guru, nie pozwala mi już zaufać żadnemu z nich. O ile na świecie religia katolicka zaczyna wychodzić do ludzi, o tyle w Polsce KK, zatrzymał się w swoim zatęchłym pałacu i chce pouczać, oceniać, podporządkowywać sobie i wywyższać się nad wszystkim, jako jedyna słuszna opcja, jak jedyna "rasa", szczególnie krytykując i zwalczając wszystko, cokolwiek mogłoby uchodzić za dobre, a nie jest związane i uzależnione od nich. Wszystko w imię "napisane jest". Napisane przez kogo? Raczej, przepisywane przez wieki, przeinterpretowane na własny bieżący użytek, by budować wpływy, majątki i władzę nad ufnymi ludźmi, którzy nie mają czasu, ochoty, zasobów na krytyczne myślenie. Sorki, ale takie tuzy jak Jędraszewski, Głódź, Rydzyk, skutecznie obnażali intencje tej organizacji i trudno uwierzyć, że jeśli takie postacie były i są tam władzą, to ta organizacja ma czyste intencje i prawo do mianowania siebie pośrednikami, przedstawicielami Boga. Nie mają do tego "listów uwierzytelniających", a dym kadzidła przestaje już być zasłoną, lekiem czy odpowiedzią na wszystkie niewygodne pytania i ujawniane patologie KK. Dajcie ludziom już żyć normalnie swoim życiem, swoim szczęściem. Skupcie się na swoich wyznawcach, skoro oni godzą się na wasz pakiet ich sprawa, ale nie ingerujcie w wolnych ludzi, którzy chcą żyć dobrze dla siebie i innych po swojemu. Mają do tego prawo, które nie wy im daliście, chociaż chcecie być sędziami wszystkich i wszystkiego, jako jedyna słuszna władza. Takie przypadki z historii bardzo źle się kojarzą.
2025-01-22 13:20:56
romuald.saletra: Kościół od swego zarania udzielał pomocy osobom potrzebującym, a kiedy uzyskał odpowiedni autorytet, przez wieki stanowił instytucję, która służyła ludzkości w zapewnieniu pokoju, porozumienia pomiędzy zwalczającymi się państwami, a także podejmował działania na rzecz międzynarodowego pojednania. Projekt integracji Europy najlepiej gwarantujący pokój na kontynencie został wypracowany przez chadeków zainspirowanych nauczaniem Kościoła. W późniejszym okresie idea zjednoczonej Europy została zawłaszczona i przejęta przez inne środowisko ideologiczno-polityczne, przez co dziś za głównego architekta UE błędnie uchodzi Altiero Spinelli. W 1962 r., kiedy kryzys kubański realnie zagrażał utrzymaniu światowego ładu, to właśnie Stolica Apostolska walnie przysłużyła się na rzecz zachowania pokoju. Poszczególne przykłady z dziejów śmiało możemy mnożyć.
2025-01-22 13:21:06
romuald.saletra: Chrześcijaństwo wywarło trwały wkład na dzieje ludzkości. Dorobek Kościoła współcześnie bywa pomijany, zapominany, przeinaczany, czy wręcz fałszywie i krzywdząco przedstawiany. Zanim apostołowie opuścili obszar współcześnie określany jako Lewant, świat podzielony był na rozliczne plemiona, narody, państwowości, które rozumienie pojęcia człowiek, człowieczeństwo, reglamentowały wyłącznie względem przedstawicieli własnej zbiorowości – niejednokrotnie dodatkowo zawężonej do ścisłego grona elity politycznej. Stąd postrzeganie ówczesnych ludzi ograniczało się do alternatywy „swój” = „człowiek” i „obcy” = „nie-człowiek”/ „wróg”. Błędne rozumienie pojęcia człowieczeństwa prowadziło do eksterminacji, niewolnictwa i wyzysku. Chrześcijaństwo zaprowadziło nową jakość mentalną, od tej pory każda istota ludzka, niezależnie od żadnego kryterium została uznana za człowieka, a wszyscy ludzie z czasem stali się postrzegani za równych co do swej godności. Od tej pory przedmiotowe traktowanie innych ludzi stało się nacechowane moralnie. Oczywiście zmiany nie zaistniały na sposób rewolucyjny, czyli nagle i z pogwałceniem zastanego porządku. Nowe treści były implementowane w trakcie długotrwałego procesu, trwającego przez stulecia. W konsekwencji na gruzach Imperium Rzymskiego zaistniała nowa jakościowo wspólnota kulturowa odnosząca się do chrześcijańskiego fundamentu. Wcześniej wszelkiego rodzaju międzynarodowe relacje odnosiły się wyłącznie do stosowania przemocy, to chrześcijaństwo zainspirowało państwa do oparcia swych wzajemnych interakcji na prawie.
2025-01-22 13:21:16
romuald.saletra: Wszelkiego rodzaju dokumenty gwarantujące prawa człowieka, stwierdzające podmiotowość każdej istoty ludzkiej i zapewniające traktowanie wszystkich ludzi jako równych co do godności, w swej istocie wywiedzione zostały z chrześcijaństwa. To chrześcijaństwo przez stulecia stanowiło zasobnik wartości wspólnie uznawanych przez narody Europy, służyło za zasadny punkt odniesienia. Dlatego chrześcijaństwo, w znaczeniu poszczególne Kościoły, w sytuacjach konfliktowych przez zwalczające się strony pospołu było uznawane za wiążący autorytet. Pojęcie pokoju w swej istocie odnosi się do uznania określonego systemu wartości za powszechnie obowiązujący. Pokój wbrew pozorom i wszelkiemu rozumieniu nie oznacza całkowitego wyrugowania konfliktów, tylko odnosi się do wspólnie uznawanych sposobów rozwiązywania nieporozumień.
2025-01-22 13:23:18
romuald.saletra: Niniejsza treść stanowi fragment książki Richard'a Dawkins'a „Bóg urojony”. Są to poglądy i opinie autora wymienionej pozycji.
2025-01-22 13:23:27
romuald.saletra: Muszę przyznać, że nieco mnie zaskakuje nieznajomość Biblii bardzo powszechna wśród ludzi, którzy swą przygodę z systemem edukacyjnym zakończyli dekadę czy kilka później niż ja. A może to nawet nie problem dziesięcioleci. Robert Hinde w bardzo mądrej książce „Why Gods Persist” [Dlaczego bogowie przetrwali] pisze, że według badań przeprowadzonych przez Agencję Gallupa już w roku 1954 trzy czwarte amerykańskich chrześcijan (tak katolików, jak protestantów) nie potrafiło wymienić imienia nawet jednego starotestamentowego proroka, ponad dwie trzecie nie wiedziało, kto wygłosił Kazanie na Górze, a dla znacznej części pytanych Mojżesz był jednym z dwunastu apostołów. Przypomnę, że badanie przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych, które już wówczas były jednym z najbardziej religijnych państwa wśród krajów rozwiniętych.
2025-01-22 13:23:39
romuald.saletra: W Biblii można znaleźć fragmenty o olbrzymiej literackiej wartości, by wspomnieć choćby „Pieśń nad Pieśniami” czy niezrównaną „Księgę Koheleta” (jak mi mówiono, hebrajski oryginał jest tekstem równie świetnym). Jest jednak inny powód, dlaczego znajomość Biblii jest niezbędnym elementem przyzwoitej edukacji – nasza literatura i kultura czerpią z tej księgi pełnymi garściami. Podobnie zresztą funkcjonuje w naszej kulturze mitologia Greków i Rzymian (o bogach antyku tez uczymy się w szkole, ale nikt nie każe nam w nich wierzyć). Oto więcej niż krótka lista biblijnych (i zainspirowanych Biblią) fraz, zdań i sentencji, które na stałe zagościły w naszych językach, od wielkiej poezji po wyświechtane klisze, popularne powiedzenia i przysłowia.
2025-01-22 13:23:50
romuald.saletra: Napełniajcie ziemię i czyńcie ja sobie poddaną/ Na wschód od Edenu/ Żebro Adama/ Znamię Kaina/ Matuzalemowy wiek/ Miska soczewicy/ Sprzedać pierworództwo/ Drabina Jakubowa/ Niewidomy w Gazie/ Sól ziemi/ W brzuchu wieloryba/ Plagi egipskie/ siedem krów tłustych i siedem krów chudych/ Złoty cielec/ Obcy w obcym kraju/ Krzew gorejący/ Słup soli/ Trąby jerychońskie/ owoc zakazany/ znak czasów/ Kraina mlekiem i miodem płynąca/ Oko za oko, ząb za ząb/ Grzech wasz dosięgnie was/ Filistyni/ Dawid i Goliat/ Jezabel/ Królowa Saby/ Mądrość Salomona/ Salomonowy wyrok/ Cierpliwy jak Hiob/ Arka Noego/ Lewiatan/ Marność nad marnościami/ Jest czas sadzenia i czas wycinania/ Kwaśne winogrona/ Lisy w winnicy/ Przekuwać miecze na lemiesze/ Żywot mi obmierzł/ Jedzmy, pijmy, bo jutro pomrzemy/ kto sieje wiatr, zbiera burzę/ Sodoma i Gomora/ Nie samym chlebem człowiek żyje / Nadstaw drugi policzek/ Perły przed wieprze/ Wilk w owczej skórze/ Płacz i zgrzytanie zębów/ Strząsnąć kurz z sandałów/ Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie/ Przemienić wodę w wino/ Królestwo moje nie jest z tego świata/ Bogu, co boskie, a cesarzowi, co cesarskie/ Salomonowy wyrok/ Faryzeusze/ Kto pierwszy rzuci kamieniem/ Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju/ Czterdzieści batów/ Głos wołającego na puszczy/ Wilk i owca/ Judasz/ Rzeź niewiniątek/ Mirra, kadzidło i złoto/ naród wybrany/ W jaskini lwa/ W drodze do Damaszku/ Niewierny Tomasz/ Powstać z grobu/ Wieczny Tułacz/ Armagedon/ Apokalipsa/ Jeźdźcy Apokalipsy/ Wieża Babel/ Cham/ Ucho igielne/ De profundis/ Quo vadis/ Umywam ręce/ Szabat jest dla człowieka, nie człowiek dla szabatu/ Wdowi grosz/ Grona gniewu/ Zagubiona owieczka/ Syn marnotrawny/ Azaliż jestem stróżem brata mego/ Dobry Samarytanin/ Z Szawła Paweł/ Droga na Golgotę/ Ponieść swój krzyż/ Jam jest Alfa i Omega.
2025-01-22 13:24:00
romuald.saletra: Wszystkie te zwroty i wyrażenia zaczerpnięte zostały wprost z Biblii i nie ulega najmniejszej wątpliwości, że nieznajomość tej księgi znacząco upośledza odbiór dzieł literackich, i to nie tylko dzieł „literatury wysokiej”; odwołania takie możemy znaleźć i u lorda Byrona, i w "My fair lady". Kolejnym pisarzem, który pełnymi garściami czerpał z biblijnego kanonu, był P.G. Wodehouse. Na stronicach jego satyrycznych powieści znaleźć pewnie by można większość sformułowań cytowanych powyżej i jeszcze całe mnóstwo innych, jeden z bohaterów Wodehouse'a był zresztą bardzo dumny z nagrody, jaką jeszcze w szkole otrzymał za świetną znajomość Pisma.
2025-01-22 13:24:11
romuald.saletra: Skoro literatura lżejszego lotu jest tak pełna biblijnych odniesień i aluzji, trudno się dziwić, że literatury wysokiej dotyczy to w jeszcze większym stopniu. Naseeb Shakeen znalazł w dziełach Szekspira ponad trzysta takich przykładów, a jego opracowanie jest często cytowane i powszechnie uznawane za bardzo rzetelne. Bardzo wiele ciekawych informacji znaleźć też można w Bible Literacy Report, opublikowanym w Fairfax w Wirginii (co prawda, za pieniądz Templetona, ale niech tam). Trudno jednak nie zgodzić się z wyrażoną w tej książce opinią, że znajomość Biblii jest niezbędna, jeśli ktoś chce rzeczywiście poznać i zrozumieć angielską literaturę; to zresztą zgodna opinia wykładowców i nauczycieli tego przedmiotu. Oczywiście to twierdzenie odnosi się do wszystkich wielkich literatur europejskich, choćby francuskiej, niemieckiej, włoskiej, rosyjskiej czy hiszpańskiej. Dla literatury arabskiej zapewne tym samym będzie znajomość Koranu, a dla mieszkańców Indii znajomość Bhagawad Gity. (Dzieło Wagnera zaś w pełni docenić może tylko ktoś, kto ma jakie takie pojęcie o mitologii germańskiej – a warto, bo jak twierdzą wtajemniczeni, muzyka Wagnera jest znacznie lepsza, niż to słychać).
2025-01-22 13:24:22
romuald.saletra: Może teraz zakończę ten wątek. Mam nadzieję, że powiedziałem dość, by przekonać moich czytelników (może przynajmniej tych nieco starszych), ze światopogląd ateistyczny w żadnym wypadku nie wiąże się z żądaniem wyrzucenia Biblii i innych świętych ksiąg z programów szkolnych i z kanonu edukacyjnego. Światopogląd ten nie oznacza również, że nie wolno nam zachować sentymentu i przywiązania do kulturowej i literackiej tradycji judaizmu, anglikanizmu, katolicyzmu czy islamu. Bez kłopotu można nawet uczestniczyć w religijnych ceremoniach, jak śluby czy pogrzeby, nie akceptując całej nadprzyrodzonej otoczki i wierzeń, które historycznie wiążą się z tymi tradycjami. Można porzucić wiarę w Boga, nie tracąc nic z całego skarbu kulturowego dziedzictwa.
2025-01-23 18:59:10
Ondraszek: romuald.saletra. nie oczekiwałem, że ktoś tu będzie potwierdzał moje tezy z aż takim zaangażowaniem, ale jeśli się już zdecydowałeś to muszę przyznać, że pewnie nie tylko mnie utwierdziłeś w przekonaniach. Ślepe zapatrzenie w cytaty, gloryfikowanie postaci i opowieści, filtrowanie historii jest znakiem rozpoznawczym dla osób zamkniętych w bańce informacyjej, w stworzonej dla nich wersji rzeczywistości, poza którą wg nich, nic nie ma. Naprawdę wierzysz, że "czyńcie sobie ziemię poddaną" to słowo Boga? Ziemia i natura radziły sobie doskonale zanim ludzie nie zaczęli jej niszczyć, KK w Kanadzie odbierał tysiące dzieci rodzinom by je wykorzystać i uśmiercać (przyznał się dopiero po wielu latach, przy niezbitych dowodach), święta z Kalkuty "leczyła" cierpiących cierpieniem, podczas gdy środki pieniężne szły do ważniejszych kieszeni, ale każda opowieść rzadzi się swoimi prawami. Można mnożyć w nieskończoność przypadki, ale nie o tym tu. Etykieta ateizmu przyklejana jest wszystkiemu, co nie chce finansować ani klęczeć przed "samozwańczymi przewodnikami", którzy wiecznie straszą Bogiem, (myląc go tym samym chyba z szatanem), mający nadzieję, że średniowieczne metody manipulacji, zarządzania strachem, wmawiania bogobojnym ludziom wiecznego poczucia winy i wpędzania ich w lęki działają wciąż na wszystkich. Ludzie spętani mentalnie tkwieniem przez lata w tym Matrixie, pozbawiani prawa do samodzielnego myślenia, w efekcie stają się niewolnikami, gdyż KK perfidnie im wmawia, że teraz tylko oni mogą im pomóc i załatwić u Boga ułaskawienie, za czyny których nie popełnili. W rzeczywistości pomagają tylko tkwić w tym uwikłaniu w tradycję i bezwarunkowe reagowanie posłuszeństwem, klękanie na skinięcie dłonią. No nie da się ukryć, że genialnie wymyślone. Polityczne zakusy KK celowo pomijam, bo to nie warte już nawet czasu i energii. Biblia, tak jak Koran itp. rzeczywiście jest księgą która miała ogromny wkład w losy świata. Z pewnością gdyby zliczyć cierpienie które przez nią i w imię jej, ludzie zgotowali ludziom, przez wojny, podziały religijne i wyimaginowane lęki wywołujące agresję, byłaby to przerażająca wielkość. Cały ten zgiełk wywołują ludzie, którzy mają czelność mówić innym jak mają żyć, którzy w swoim zadufaniu nie widzą Boga, w imię którego niby występują, którzy wmawiają innym swoje pseudo prawdy, zmieniane na kolejnych Soborach, w zależności od swoich potrzeb. Nie ma to nic wspólnego z radością i czerpaniem z życia, które dał nam za darmo Bóg, bez konieczności płacenia za to niewolą doktryn, biczowania się poczuciami winy, przeżywaniem żałoby przez całe życie. Który ojciec chciałby kar, cierpienia dla swoich dzieci, albo czycha i zapusuje na kartce i h wpadki, błędy i "grzechy", by potem za nie karać. Chyba tylko taki który nie ma własnych, lub wymyślony przez cwanych guru, jako postrach dla wyznawców. Jedno wiem napewno, nie taka jest istota Boga, którego religie wszelakie usilnie chcą wmówić ludzkości, bo z takich wizji czerpią najwyższe profity.
2025-01-23 21:17:44
św. Patryk.: Jaki tam romuald. To donek/arturek, i on tak po prostu ma. Przepisuje równo "Łyska z pokładu Idy" i Biblię. Co mu tam w ręce wpadnie. Alfa i łamaga.
2025-01-24 12:44:19
romuald.saletra: Przodkowie Żydów, przynajmniej wg relacji biblijnej, uchodzą za tych, którzy ukazali wyjątkowość i znaczenie patriarchalnej rodziny monogamicznej. Patriarchat jako system nakładał na jednostki określone cele do zrealizowania w konkretnym okresie życia. Kobiety rodziły dzieci, a mężczyźni ponosili odpowiedzialność za przekazanie kultury i określonych wzorców. W prostym rozumieniu relacja patriarchalna sprowadza się do postrzegania jednostki w społeczeństwie wedle kryterium pochodzenia od ojca i ojcowskiej tradycji rodzinnej. Koncepcja ta znalazła odzwierciedlenie w prawodawstwie Mojżesza, które zostało przez żydowskie elity spisane po wiekach (około 622 r. p.n.e.). Mojżesz pozostał postacią legendarną. Ów żydowski prawodawca uregulowane pod swoim imieniem prawo otrzymał z boskiego objawienia w trakcie swej obecności na Świętej Górze. Hebrajczycy, w porównaniu ze swymi semickimi pobratymcami, zaostrzyli postrzeganie modelu patriarchalnej rodziny monogamicznej. Funkcjonowanie rodziny Izraelici powiązali z elementem majątkowym. Godzenie w prawo własności, wg Tory, było traktowane za równoznaczne z naruszaniem prawa do życia. Żydzi pożycie małżeński, rodzinę i przekazywaną tradycję ściśle utożsamiali z majątkiem zapewniającym byt, a więc egzystencję. Żonę postrzegano jako element majątku mężczyzny. Dzieci były zobowiązane do poszanowania rodziców. Mojżesz dopuścił możliwość rozwodu dla mężczyzn, jednak preferowano trwałość związku małżeńskiego. Bóg Izraelitów kładł nacisk na czystość seksualną i wierność małżeńską, w przeciwieństwie do wierzeń innych bliskowschodnich nacji, które dopuszczały nierząd sakralny. Mojżesz sferę dozwolonych relacji intymnych ograniczył do kontaktów heteroseksualnych, pomiędzy małżonkami i to wyłącznie w ramach patriarchalnej rodziny monogamicznej. Jest to trwały wkład Izraelitów w tworzenie współczesności, który spokojnie możemy określać mianem monogamicznej rewolucji.
2025-01-24 12:44:34
romuald.saletra: Chrześcijański Mesjasz wychował się w heteroseksualnej monogamicznej rodzinie. Chrystus był wzorowym dzieckiem, posłusznym swoim rodzicom. Związek małżeński i sprawy rodzinne bywają przyrównywane do relacji pomiędzy Bogiem a jego wyznawcami jak np. w przypadku księgi „Pieśni nad Pieśniami”. Zgodnie ze wskazaniami zawartymi w Genesis, kobieta ma osiągnąć zbawienie za sprawą rodzenia dzieci, natomiast celem mężczyzny jest utrzymanie rodziny. Reasumując, chrześcijańska rodzina, zgodnie z biblijnymi założeniami, stanowi heteroseksualny i monogamiczny związek kobiety i mężczyzny, którego celem jest wzajemne zbawienie współmałżonków, wydanie na świat potomstwa, czy realizacja powołania kobiety i mężczyzny. Małżonkowie w ramach związku mają równą co do istoty pozycję, sprawują oddzielne funkcje, przypisane danej płci. Mężczyzna związany jest ze sferą publiczną i religijną, natomiast kobieta przeznaczona jest do sfery domowej i wychowania dzieci. Potomstwo ma być posłuszne swoim rodzicom. Jeżeli chodzi o postrzeganie potomstwa pochodzącego ze związków pozamałżeńskich, ich dyskryminacja w klasycznej chrześcijańskiej kulturze europejskiej wynikała z tradycji prawa rzymskiego i zwyczajów ludów określanych jako barbarzyńskie. Biblia (Nowy Testament) nie nakazuje gorszego traktowania pozamałżeńskich dzieci. Małżeństwo w chrześcijaństwie ma charakter publiczny i zawierane jest w obecności wspólnoty Kościoła.
2025-01-24 12:44:50
romuald.saletra: Chrześcijaństwo miało realny, nawet dominujący wpływ na proces kreowania europejskiej umysłowości i kultury, zwłaszcza od okresu tak zwanego renesansu XII wieku i stworzenia sieci parafialnej. Dominacja tradycji chrześcijańskiej w kulturze europejskiej została podważona dopiero w okresie Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Zmiany zaistniały w konsekwencji podjęcia oświeceniowych reform, które zaowocowały wprowadzeniem ślubów cywilnych, czy wyjęciem spod jurysdykcji Kościoła monopolu na kształtowanie polityki rodzinnej, pod kontrolę państwa. W związku ze zmianami społecznymi, cywilizacyjnymi, ekonomicznymi i szeregiem innych czynników obserwujemy stopniowy upadek tradycyjnie rozumianego, patriarchalnego i monogamicznego modelu rodziny, wywodzącego się z tradycji chrześcijańskiej. Małżeństwo oderwane od omnipotencji władz kościelnych, poprzez dopuszczenie możliwości rozwodów utraciło swój pierwotny charakter trwałości. W konsekwencji pozbawiony cechy pewności związek małżeński zmienił swe wcześniejsze znaczenie, co przełożyło się na inne sfery funkcjonowania człowieka, chociażby w zakresie akumulacji kapitału. Udział potomków pozamałżeńskich, a także tych pochodzących z ewentualnych kilku związków małżeńskich w spadkobraniu, znacząco utrudnia gromadzenie kapitału przez pokolenia i powstawanie większych dziedzicznych fortun. W konsekwencji długofalowego procesu, zjawisko to potęguje obserwowaną od jakiegoś czasu postępującą polaryzację ekonomiczną społeczeństwa. Kryzys tradycyjnego rozumienia rodziny przekłada się na zmiany społeczne, które godzą w zastany porządek. Rodzina jest podstawową komórką społeczną i pierwotną wspólnotą funkcjonowania człowieka. To właśnie w ramach rodziny wykuwane są podstawowe wartości i wzorce społeczne. Bez sprawnie funkcjonującej instytucji rodziny każde społeczeństwo jest skazane na upadek. Święta Rodzina stanowi esencję chrześcijańskiego życia. Erozja tego modelu prowadzi do nieodwracalnych zmian. Nie bez powodu to właśnie system relacji rodzinnej stał się obiektem ataku ze strony wrogów chrześcijaństwa.
2025-01-24 12:45:10
romuald.saletra: Technika w konsumpcjonizmie przybiera cechy Wielkiej Matki, która udziela swoim dzieciom wszelkie niezbędne dobra bez żadnego wysiłku, co godzi w istotę systemu patriarchalnego, opartego na wymaganiach, oczekiwaniach, obowiązkach i dyscyplinie w stopniu wynaturzającym człowieka (za Karolem Marksem i J.J. Rousseau). Zdarza się, iż w roli owej Wielkiej Matki bywa przedstawiana planeta Ziemia, jako dom i rodzicielka wszystkich znanych istot żywych. Po rozpatrzeniu poszczególnych cech, przypisywanych systemowi patriarchalnemu, śmiało możemy dojść do wniosku, iż poszczególne rewolucje (Rewolucja Francuska, Wiosna Ludów, Rewolucje Rosyjskie, Rewolucja Seksualna i współczesna Rewolucja Technologiczna) stanowią ciąg procesu stopniowego odchodzenia od patriarchatu, który spełnił swą funkcję w dziejach. W związku z zaistniałymi zmianami, o różnym charakterze i podłożu, ludzkość powraca do naturalnego swej istocie matriarchatu, który lepiej niż patriarchat realizuje potrzeby i aspiracje całego rodzaju ludzkiego i każdej ludzkiej istoty z osobna. Rodzina powiązana jest z dominującym systemem organizacji społeczeństwa, model rodziny monogamicznej i heteroseksualnej wyraża esencję patriarchatu. Nie bez powodu chrześcijańska tradycja, zwłaszcza katolicka, opowiadając się za obroną dotychczasowej formy rodziny, tej uznawanej za tradycyjną, wpisuje się w obronę systemu patriarchalnego, związanego z chrześcijańskim postrzeganiem osobowego, transcendentnego Boga, który stoi na czele patriarchalnego porządku.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: