Tragedia sprzed 85 lat. Pamięć o zamordowanych Polakach w Karwinie wciąż żywa
Jednym z głównych powodów egzekucji ofiar było oskarżenie ich o udział w powstaniach śląskich, co Niemcy uzasadniali odkryciem spisu prenumeratorów powstańczej gazety podczas rewizji domowej. Jak wspomniał Stanisław Gawlik, przedstawiciel Stowarzyszenia Pożytku Publicznego Koexistence i jeden z głównych organizatorów uroczystości wspomnnieniowej, morderstwo to było skrupulatnie utajnione. Osoby, które zostały zmuszone do pochowania zamordowanych, miały zakaz mówienia o tym pod groźbą śmierci.
Podczas uroczystości Gawlik przywołał również świadectwo Adolfa Barona z Suchej Średniej, który jako więzień, wraz z siedmioma innymi osobami, musiał kopać grób dla ofiar. Po zakończeniu II wojny światowej, w sierpniu 1945 roku, Baron wskazał miejsce pochówku, które potwierdzili także inni więźniowie – Jan Recmanik i Dominik Kozieł. Na środowej ceremonii obecny był również syn Dominika Kozieła.
Uroczystości towarzyszyła oprawa muzyczna w wykonaniu chórów Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno Oświatowego z Suchej Górnej i Stonawy . Przy pomniku wartę honorową pełnili harcerze 2 Karwińskiej Drużyny Harcerskiej Wielka Niedźwiedzica oraz poczty sztandarowe Górników Umundurowanych z kopalni Gabriela i Barbara. Nie zabrakło gości ze Stanisławem Bogowskim - konsulem RP w Ostrawie i Andrzejem Bizońiem - zastępcą prezydenta Karwiny na czele. Uroczystość zorganizowało Miasto Karwina oraz stowarzyszenia Olza Pro i Koexistence.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.