''Romeo i Julia'' - Premiera - XXXIII Międzynarodowy Festiwal Teatralny Bez Granic
28.09.2024 9:23
27 września 2024 r. o godz.19 w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Cieszynie odbyła się premiera przedstawienia ''Romeo i Julia'' Williama Shakespeare w reżyserii Konrada Dworakowskiego - wspólny projekt artystyczny Sceny Polskiej i Sceny Czeskiej teatru w Czeskim Cieszynie oraz Teatru im. Adama Mickiewicza w Cieszynie. Wydarzenie to zainaugurowało 33. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Bez Granic organizowany przez cieszyński oddział regionalny Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej oraz stowarzyszenie Člověk na hranici i Tesinske Divadlo. Współorganizatorami są: Teatr im. Adama Mickiewicza w Cieszynie, Zamek Cieszyn oraz Cieszyński Ośrodek Kultury Dom Narodowy. Fot. Piotr Górecki
Komentarze
1
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
2024-09-28 10:44:21
meritum:
Mocno rozczarowujące. Zabieg podziału języków pomiędzy zwaśnione rody dla mnie kompletnie nietrafiony. Po pierwsze jest różnica między posługiwaniem się czeskim w restauracji a rozumieniem tego języka w stopniu wystarczającym dla komfortowego odebrania spektaklu. Po drugie "Romeo i Julia" to szekspirowska tragedia a Polakom czeski kojarzy się z komedią - czeski to wojak Szwejk albo niezapomniany Menšík, stąd sama fonetyka kasuje traktowanie spektaklu serio. Wreszcie adaptacja (i źródło) sprzyjała czeskiej stronie, polskiego było znacznie mniej.
Kolejna sprawa, może i najważniejsza to bezsensowne uwspółcześnienie adaptacji klasyki. To syndrom współczesnego teatru gdzie wszystkim permanentnie, bezwzględnie odbiera się to co jest najpiękniejsze w klasycznych sztukach. Po co zmieniać to co jest dobre? Czy jest to spowodowane założeniem ograniczenia u widzów? Może i tak bo w czasie spektaklu wciąż było słychać niezrozumiałe dla mnie salwy śmiechów z publiczności. W pewnej chwili miałem wrażenie, że oglądam sitcom w którym widzowi podpowiada się w którym miejscu ma się śmiać. Śmiechy na sali to niestety znak degradacji oczekiwań publiczności. Również męczący był brak konsekwencji w kostiumach (a raczej kompletny miszmasz). Ja rozumiem, że to Werona i że scenografia jest wyzwaniem ale... Po prostu czegoś zabrakło a przecież można (co pokazuje kapitalne Misterium Męki Pańskiej od siostry Jadwigi)
Wreszcie na sam koniec - apeluję o większe wyczucie dla jednej z pań otwierających festiwal. Użycie wyrazu "gadać" przed publicznością to jak przejechanie styropianem po szkolnej tablicy.
Na lekki plus muzyka i oświetlenie. Szkoda, bo była to dla mnie najbardziej obiecująca pozycja w repertuarze festiwalu. Resztę odpuszczam.
1
0
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: