Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Przewodnickie Spotkanie Wtorkowe dostępne online. Historia Beskidenverein i niemieckiej turystyki w Beskidach

Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Katowicach zaprasza na kolejne Spotkanie Wtorkowe, które odbędzie się 21 stycznia 2025 roku o godzinie 19:00. Wydarzenie będzie miało miejsce w Centrum Organizacji Pozarządowych przy ulicy Kopernika 14 w Katowicach. Spotkanie będzie również dostępne online za pośrednictwem platformy Google Meet.

Tematem najbliższego Spotkania Wtorkowego będzie Beskidenverein – Towarzystwo Beskidzkie oraz niemiecka turystyka w Beskidach. Prelekcję poprowadzi Maksymilian Michałek, przewodniczący Grupy Górnośląskiej Sekcji Katowickiej Niemieckiego Towarzystwa Alpejskiego. Prelegent opowie o historii i działalności Beskidenverein, rozwiewając mity i stereotypy związane z tą organizacją. W trakcie spotkania zostaną poruszone także zagadnienia związane z innymi organizacjami niemieckimi działającymi w Beskidach na przestrzeni lat.

Maksymilian Michałek, urodzony w 1983 roku, to matematyk, makler giełd towarowych, społecznik i miłośnik różnorodności Beskidów. Pełni funkcję przewodniczącego Grupy Górnośląskiej Sekcji Katowickiej Niemieckiego Towarzystwa Alpejskiego. Prywatnie jest mężem i ojcem trójki dzieci.

Osoby chętne do udziału online mogą dołączyć do spotkania, klikając w link. Organizatorzy proszą o wyłączenie mikrofonu i kamery w trakcie spotkania, aby zapewnić płynność połączenia.

Spotkanie Wtorkowe to doskonała okazja, aby dowiedzieć się więcej o historii i kulturze Beskidów oraz poszerzyć wiedzę na temat niemieckiej turystyki w tym regionie. Organizatorzy serdecznie zapraszają wszystkich członków Koła, kursantów oraz osoby zainteresowane.

źródło: ox.pl
dodał: indi

Komentarze

5
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2025-01-22 13:12:56
romuald.saletra: Beskid przez kilka wieków był jakby „śląską Ukrainą”, gdzie chronili się chłopi zbiegli z pańszczyzny, pierwsi osadnicy z dolin karczujący lasu i uprawiający chude poletka. Obdarzano ich przywilejami piastowskimi na tyle a tyle lat, potem im je zabierano. Byli pasterze wołoscy, którzy przywędrowali z Wołoszczyzny grzbietami Karpat aż na Śląsk. Byli zbójnicy ze swym hajtmanem Ondraszkiem na czele. Byli przemytnicy soli i tytoniu. Byli „rabczykowie”, czyli kłusownicy, uganiający się za niedźwiedziami, jeleniami, sarnami i zającami. A w końcu przyszli turyści.
2025-01-22 13:13:07
romuald.saletra: Wędrują oni po Beskidzie od niedawna, bo od 1893 r. Początkowo byli nimi cieszyńscy Niemcy, pisarczykowie, kupczykowie, kanceliści, czyli „panoczkowie z miasta”. Czynili srogi szum, wyśpiewywali na groniach „Deutschland über alles” albo „Wacht am Weichsel”, a wspierani przez niemiecki zarząd dóbr popiastowskich, czyli przez Komorę arcyksiążęcą w Cieszynie, panoszyli się w górach, budowali schroniska, ustawiali niemieckie napisy, słowem, usiłowali Beskid Śląski przemienić w „urdeutsches Beskidenland”.
2025-01-22 13:13:20
romuald.saletra: Nic z tego nie wyszło, bo ich „heilowanie” wyparło polskie „helokanie” od roku 1910 począwszy, gdy Polskie Towarzystwo Turystyczne „Beskid” jęło konkurować z niemieckim „Beskidenvereinem”. I gdy dawniej wędrowali w Beskidzie „fraczkorze z miasta”, gadający koślawą niemczyzną, teraz jęła wędrować po nich polska młodzież szkolna i robotnicza z całego Śląska Cieszyńskiego.
2025-01-22 13:13:34
romuald.saletra: A dzisiaj nie uświadczy już w nich ani jednego Niemca, bo ich nie ma. Poza tym Beskid dał się we znaki Niemcom hitlerowskim, gdyż podczas drugiej wojny światowej stał się siedliskiem partyzantki. Partyzanci siedzieli w lasach ukryci w tak zwanych „bunkrach”, zamaskowanych, w nocy zaś urządzali wyprawy w doliny na pociągi, mosty, maszty wysokiego napięcia. Ile pociągów z amunicją wykolejono i spalono lub zlikwidowano ich wojskowe załogi, trudno zliczyć. Ile mostów poszło w powietrze i ile masztów wysokiego napięcia zwalono – także trudno powiedzieć. Ile zuchwałych wypraw odwetowych urządzono – także trudno policzyć. Niemcy lękali się zapuszczać obławy w beskidzkie lasy, a jeżeli się zapuścili straty ich były duże.
2025-01-22 13:13:46
romuald.saletra: Nasze straty także były, Mówią o nich pomniki nagrobne na istebniańskim cmentarzu i na cmentarzu w Brennej. I pomniki nagrobne polskich partyzantów na Zaolziu. I w samym Cieszynie nad Olzą. A czasem samotny krzyż drewniany w beskidzkich lasach. Za Gustaw Morcinek „Ziemia Cieszyńska”.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: