Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Po okresie zamknięcia, dziś potrzebujemy realności

Kryzys wiary w pandemii. Z tym wyzwaniem będzie musiał zmierzyć się ks. Piotr Hoffman, nowy dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej.


- Czas popandemiczny będzie okresem powrotu do stałych spotkań diecezjalnych, ale także do posługi stałych konfesjonałów – zapowiada ks. Piotr Hoffmann, który od 30 czerwca br. jest dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego kurii diecezjalnej w Bielsku-Białej. Kapłan, wieloletni diecezjalny duszpasterz młodzieży, zapowiada jednocześnie, że ważnym wymiarem duszpasterskiej wizji będzie sprostanie wyzwaniom związanym z osłabieniem, a nawet kryzysem wiary wywołanym m.in. pandemią.

Od 1 października br. ponownie zaczną funkcjonować w ośmiu miejscach diecezji stałe konfesjonały, gdzie codziennie można skorzystać ze spowiedzi. - Taka jest potrzeba. To są opinie nie tylko księży, ale przede wszystkim uwagi wiernych korzystających z tej posługi. Były to miejsca często odwiedzane i bardzo ważne dla wielu. Bardzo dużo ludzi powraca po okresie pandemii do sakramentu pokuty i pojednania. To jest niesamowicie pocieszające i chcemy wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom – wyjaśnia, zwracając jednocześnie uwagę na to, że wydarzenia roku duszpasterskiego będą skoordynowane z kolejnym rokiem formacyjnym Kościoła w Polsce skoncentrowanym na Eucharystii.
Rzeczywiście, ta niedzielna Eucharystia, która niedawno przez wiele miesięcy była ograniczona do internetu czy telewizji, powinna być centralnym miejscem spotkania wiernych, życia parafialnej wspólnoty. Tego nam wszystkim brakuje. I widać szczególnie teraz, w okresie wakacji, kiedy ludzie są w kościele i chcą tam być – dodaje.

Duchowny zaznacza zarazem, że najbliższe wydarzenia rangi diecezjalnej odbywać się będą, ze względu na obostrzenia sanitarne, w okrojonej formie. Dlatego podczas uroczystości ku czci św. Melchiora w Cieszynie, 5 września, nie będzie procesji transgranicznej. Tak jak przed rokiem, w tym samym czasie wierni modlić się będą w cieszyńskich kościołach po obu stronach Olzy. - Nie będzie w tym roku pielgrzymek z parafii, ale w każdej wspólnocie parafialnej będzie to dzień modlitw w intencji naszego lokalnego Kościoła – zaznacza ks. Hoffmann.

Sporą uwagę poświęca się również dzieciom i młodzieży. Ważną sprawą, jak podkreśla ks. Hoffman będzie powrót do przygotowań do bierzmowania, odbywającego się od 3 lat w nowej formie. - Ten czas przejściowy będzie przedłużony, bo to, co udało się nam dotąd zrobić, przystopowała pandemia – stwierdza i podkreśla, że mimo pandemii wielu animatorów spotykało się regularnie z kandydatami do bierzmowania w przestrzeni wirtualnej, online.
Kapłan przypomina, że od tygodnia nowym duszpasterzem młodzieży jest ks. Kamil Kuchejda, który przy współpracy z innymi będzie starał się odbudować i rozwinąć codzienne funkcjonowanie duszpasterstwa wśród młodych.

Jak wskazuje ksiądz dyrektor, decyzją papieża Franciszka, Światowy Dzień Młodzieży na poziomie diecezjalnym będzie obchodzony w Niedzielę Chrystusa Króla. W tym roku wypada ona 21 listopada. - Do tego duszpasterstwo młodzieży też się przygotowuje. To zupełnie coś nowego i trzeba zrobić wszystko, by było to autentyczne spotkanie młodych naszej diecezji – precyzuje.
Według ks. Hoffmana, najbliższe działania duszpasterskie polegać będą na „wielkim powrocie” do tego, co działało i gromadziło wiernych: spotkań różnych grup zawodowych, dni skupienia, wspólnych dróg krzyżowych.
- To są wszystko elementy tego planu duszpasterskiego, który budujemy. Będzie on na bieżąco dostosowywany do sytuacji, która nie jest jeszcze stabilna. Chcielibyśmy wrócić to tego, co stanowiło fundament naszego życia diecezjalnego, dawało siłę, by iść dalej do przodu. Mam nadzieję, że nie tylko do tego wrócimy, ale umocnimy to i uczynimy nawet atrakcyjniejszym. Takie świadectwo ma dać impuls tym, którzy są dziś obok, którzy się zastanawiają, nie są przekonani. Chcemy pokazać, że warto spotkać się z Jezusem, że warto, aby On był naszym Panem i Zbawicielem, że warto iść drogą Jego ewangelii w codziennym życiu – deklaruje.

Kapłan przyznaje, że chciałby zaczerpnąć ze swego poprzedniego doświadczenia jako duszpasterza młodzieży ogromny entuzjazm i radość, z jakim się spotkał. - Chciałbym, by to nasze duszpasterstwo diecezjalne było budowaniem wspólnoty, dzieleniem się radością wiary z innymi. Tego nam dziś potrzeba – autentycznego, prawdziwego świadectwa wiary nie mówionej, lecz przeżywanej. Ta wiara wypływa z serca i daje siłę zwłaszcza tym, którzy się boją lub czują się zagubieni. To jest szczególnie potrzebne właśnie w tym czasie popandemicznym– podkreśla.
- Po okresie zamknięcia, izolacji w domach, w sieci i wirtualności, dziś potrzebujemy realności – podsumowuje.

KOD

źródło: ox.pl
dodał:

Komentarze

72
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2021-08-29 21:20:56
Antykler   Forte: o kościele polskim, tu i teraz, ks. Kazimierz Sowa mówi tak: "Nie ma co ukrywać, że od kilku lat Kościół hierarchiczny jest zakładnikiem PiS-u. I co do tego oczywiście nikt, kto patrzy racjonalnie na polską rzeczywistość, nie ma wątpliwości. Siły polityczne puszczają oko i mówią do Kościoła: 'Teraz będzie wam lepiej'. To bardzo zgubne. Bo jak politycy coś dają, to nie za darmo. Oznacza to, że będą oczekiwali czegoś w zamian. Jeśli polityka jest z religią zbyt blisko, to taniec godowy zamienia się w taniec chocholi. Jak się kończy? Wszyscy wiedzą. Przed wyborami Kościół staje się "biurem politycznym PiS-u", w 2015 r. w zależności od regionu ośmiu lub dziewięciu na dziesięciu księży popierało PiS. Pojawiały się hasła, że skoro wybory prezydenckie odbyły się w święto Zesłania Ducha Świętego, to prezydent został przez niego wskazany. "Błogosławione łono, które cię nosiło". Tak być nie powinno"
2021-08-29 21:23:10
Antykler   Forte: mam pytanie do ks. Hoffmana - coś się zmieniło w waszym środowisku od 2015?... podpowiem - owszem, na gorsze, i w końcu będziecie musieli wypić piwo które sami nawarzyliście
2021-08-29 21:42:03
marat: Co Wy macie wspólnego z racjonalizmem krzy-sio+sran-dus+fortepatrycjuszu+pozostałe osoby w różnych wcieleniach+włącznie z tymi kradzionymi i udawanymi???
2021-08-29 22:17:30
robespierre: Kościół już nie tego rodzaju kryzysy przechodził, nawet gorsze i trwa nadal. Z całą pewnością warto zwrócić uwagę na przykład Augustyna z Hippony, którego niedawno obchodzone było wspomnienie.
2021-08-29 22:19:35
robespierre: Chrześcijaństwo w obrządku katolickim, to znaczy powszechnym, ukształtowane na bazie ujednolicenia nauczania Kościoła w trakcie soborów, stało się wyznaniem preferowanym przez państwo. Zmiana znaczenia wyznania w ramach państwa stanowiła iście kopernikański przewrót, z bycia prześladowanym Kościół został podniesiony do rangi struktury współodpowiedzialnej za funkcjonowania państwa i uzyskał realny wpływ na rzymskie ustawodawstwo. Wspólnota wiernych spotkała się z nowymi zadaniami, weszła w inną rolę, w tym celu należało przewartościować nauczanie i przyjąć powołanie do nowej funkcji. Z drugiej strony, pozostała sprawa apologetyki i polemiki głównego nurtu chrześcijaństwa z istniejącymi wówczas herezjami i innymi wyznaniami, które oskarżały Kościół o hipokryzję i sprzeniewierzenie się głoszonych przez siebie zasadom. Warto uświadomić sobie, iż pomimo państwowego charakteru chrześcijaństwa religie tradycyjne i inne formy wyznaniowości nadal cieszyły się sporym zainteresowaniem, zwłaszcza na prowincji, a herezje były wspierane ze strony poszczególnych panujących. Niepowodzenia Imperium na niwie politycznej tłumaczone były przez pryzmat zemsty dawnych bogów za przyjęcie chrztu lub jako pozostające w związku z preferowaniem przez państwo niewłaściwej formy chrześcijaństwa. Warto dodać, iż religie tradycyjne na terenie samej Italii były praktykowane jeszcze w VI wieku, kiedy rozprawił się z nimi Benedykt z Nursji. Z kolei najeźdźcy germańscy, którzy walnie przyczynili się do upadku Imperium na Zachodzie, w sporej mierze byli wyznawcami arianizmu, nieortodoksyjnej wersji chrześcijaństwa.
2021-08-29 22:20:05
robespierre: Zmiana oblicza Kościoła wymagała odpowiedniego opracowania, które stanowiło wyzwanie dla ówczesnych intelektualistów, także tych reprezentujących niechrześcijański światopogląd. Zadaniu temu sprostał Augustyn, który przyszedł na świat w 354 r. w Tagaście, położonej na terenie ówczesnej rzymskiej Afryki, współczesnej w Algierii. Wielki myśliciel Kościoła wywodził się z rodziny urzędniczej, w której spotkał się ze wzorcem ojca wyznającego religię tradycyjną i matki, która przyjęła chrzest. Afryka wówczas była prowincją rzymską, która przodowała pod względem gorliwości wiary chrześcijańskiej. W młodości Augustyna nic nie wskazywało, iż w przyszłości wybierze drogę świętości swojej matki. Przyszły Doktor Kościoła prowadził grzeszne życie, żył w konkubinacie, był wyznawcą manicheizmu, który cieszył się wtedy dość sporą popularnością i był postrzegany jako alternatywa wobec chrześcijaństwa. W rzeczywistości manicheizm, mylony z chrześcijaństwem, w intencji swego założyciela Maniego, myśliciela żyjącego w III w., łączył w sobie elementy chrześcijaństwa, zoroastryzmu, judaizmu, buddyzmu i w swej istocie odzwierciedlał założenia gnozy. Oznacza to, iż adepci manicheizmu postrzegali świat immanentnie, wierzyli w istnienie wyższej świadomości, której elementy rozsiane wśród różnych religii mogli wydobyć jedynie ci, którzy byli do tego wybrani. Gnoza i nurty jej podobne do dziś uchodzą za kierunki atrakcyjne dla osób poszukujących prawdy i tych, dla których inteligencja i ambicje stanowią wartości nadrzędne. Do tego rodzaju osób należał również trudniący się nauczaniem retoryki Augustyn. W celu poszerzenia swych intelektualnych horyzontów wyruszył do Italii, gdzie w środowisku rzymskiej i mediolańskiej inteligencji zetknął się z nauczaniem Ambrożego. Kazania biskupa Mediolanu Augustyn początkowo traktował przez pryzmat swej działalności naukowej, jednak po upływie czasu przyczyniły się do zmiany jego światopoglądu i przyjęcia chrztu, w czym swego syna wspierała matka Monika. Stało się to w 387 r. i od tej poru Augustyn wraz ze swym synem był zagorzałym chrześcijaninem, pozyskanym z manicheizmu. Mniej więcej w tym samym okresie chrześcijaństwo stało się wyznaniem państwowym i za sprawą Damazego I, biskupa Rzymu, zostały opracowane podstawy instytucji papiestwa.
2021-08-29 22:21:02
robespierre: Doświadczenia funkcjonowania w ramach manicheizmu pomogły Augustynowi w jego późniejszej działalności chrześcijańskiego intelektualisty i od 396 r. biskupa Hippony (współczesna Algieria), kiedy rehabilitował się w ramach obrony chrześcijaństwa przed błędami różnych herezji. Swoje przygody z manicheizmem Augustyn z Hippony zawarł na kartach napisanych przez siebie „Wyznań”, gdzie również zamieścił liczne wątki autobiograficzne. Zasłużył się również na polu wypracowania formuły rozdziału państwa i Kościoła, który od czasów cesarza Teodozjusza I Wielkiego był instytucją współodpowiedzialną za istnienie państwa. Wielkim wstrząsem dla Augustyna i jemu współczesnych było złupienie Rzymu przez Gotów Alaryka w 410 r., dokonanego przez obce wojska po raz pierwszy od 387 r. p.n.e., wcześniej tego wyczynu nie odważył się zrealizować nawet Hannibal. Niepowodzenia militarne i polityczne Imperium postrzegano jako konsekwencję uznania chrześcijaństwa za religię panującą i zemstę dawnych bogów. Inni widzieli w tym niełaskę Boga, w jaką popadło państwo w związku ze wspieraniem katolicyzmu przez panujących, kosztem innych form chrześcijaństwa. Problem ten postanowił rozwiązać Augustyn w swym traktacie zatytułowanym „Państwo Boże”, gdzie doktor Kościoła wyróżniał państwo ziemskie (civitas terrena) i Państwo Boże (civitas Dei). Biskup Hippony wzorując się na pismach Pawła z Tarsu odróżnił od siebie ziemski i duchowy porządek funkcjonowania chrześcijanina. Za cel wierzących wskazał Państwo Boże, Niebieską Jerozolimę, dzieło samego Boga, której zdobycie zostało uwarunkowane funkcjonowaniem w ramach ziemskiego porządku. Augustyn w żaden sposób nie zniechęcał do obrony Imperium, jak to często bywa przedstawiane. Wręcz przeciwnie, biskup pisał ku pokrzepieniu serc sobie współczesnych, ukazywał, iż upadek Rzymu nie stanowił apokaliptycznego końca świata, a za obowiązek przedstawiał obronę porządku wypracowanego przez cesarstwo z chrześcijaństwem jako religią panującą. Śmiało możemy stwierdzić, iż „Civitas Dei” Augustyna w swym przesłaniu było pracą ukazującą rozdział instytucji Kościoła od państwa, a także możliwość funkcjonowania chrześcijan w zmienionych okolicznościach politycznych. W konsekwencji osiedlenia się Germanów w granicach zachodniej części Imperium ukształtowała się nowa mapa polityczna Europy, a powstałe wówczas organizmy państwowe z biegiem czasu stały się katolickie, zatem prognozy Augustyna po latach okazały się trafne. To właśnie Kościół był instytucją reprezentującą ludność romańską pod władzą germańskich panujących, stał się przechowalnikiem łacińskiej kultury pod naporem germańskiej inwazji, został naturalnym sukcesorem Imperium i ojcem chrzestnych dla nowych narodów. Za przykład prospołecznego zachowania Kościoła może posłużyć postawa Innocentego I, który przysłużył się organizacji Rzymu po złupieniu dokonanym przez Alaryka. Augustyn zmarł w 430 r., w oblężonej przez Wandalów Hipponie.
2021-08-29 22:22:04
robespierre: Augustyn został zapamiętany jako jeden z pierwszych myślicieli wskazujących na znaczenie ETYKI PRACY, rzekomy prekursor PREDESTYNACJI i poprzednik myśli M. Lutra oraz J. Kalwina (biskup Hippony jako otwartą pozostawił sprawę dotyczącą rzekomego przesądzenia przeznaczenia człowieka do zbawienia, czy potępia już w akcie jego kreacji, to zrobili inni), podkreślił kwestię ważności INDYWIDUALIZMU i osobistych wyborów, stwierdził, iż należy kochać cały świat, co uczynił na podobieństwo manichejczyków, których krytykował już przez samo podejście do kwestii stworzenia świata, którego biblijny opis uznał za SYMBOLICZNY. Odniósł się do sprawy interpretacji Biblii, założył, iż nauka nie może być sprzeczna z Prawdą Objawioną, dlatego, jeżeli treść Biblii jest sprzeczna z wiedzą, dany fragment zdaniem Augustyna należy uznać za przesłanie symboliczne. Autor słynnych powiedzeń, np. Kochaj i rób co chcesz, Kto śpiewa to dwa razy się modli. Ambroży, biskup Mediolanu, poproszony o swe zaangażowanie w sprawę nawrócenia Augustyna, stwierdził, iż należy dać mu nieco czasu i sam zrozumie. Myślenie Augustyna przesiąknięte było platonizmem, z którego dorobkiem i błędami Kościół uporał się dopiero za sprawą Tomasza z Akwinu. Dlatego myśli Biskupa z Hippony bywają do dziś nadinterpretowane i przedstawiane w sposób zafałszowany. Ze względu na bogate doświadczenia życiowe Augustyna, należy wykazać się niezwykłą ostrożnością w interpretacji jego przesłania. Niewątpliwie Augustyn należy do nietuzinkowych postaci, reprezentował myśl zachodnią z terenu Afryki Północnej, regionu, który wówczas jak najbardziej należał do cywilizacji zachodniej.
2021-08-29 22:22:40
robespierre: Moim zdaniem, w nauczaniu Augustyna należy w pierwszej kolejności podkreślić wyłaniające się z jego pism postrzeganie zagadnienia etyki pracy (konstruktywnej, twórczej pracy), konsekwentne uznanie każdego człowieka za wartościowego i wyjątkowego, który na ziemi ma do spełnienia wyznaczony sobie cel, do którego każdy jest powołany. W późniejszym okresie kwestia etosu pracy w cywilizacji zachodniej została rozwinięta przez Benedykta z Nursji. Właściwie pojmowana ETYKA PRACY (konstruktywnej) zaważyła o stopniowej odbudowie cywilizacji zachodniej i swego czasu zaowocowała dominacją Europy na świecie. Obecny kryzys w Europie jest w dużej mierze spowodowany właśnie UPADKIEM ETYKI PRACY (Twórczej Pracy), nastawieniem na samorealizację, zabawę, czy hedonizm prowadzący do TWÓRCZEJ DESTRUKCJI, inspirowanej, popularyzowanej i realizowanej przez mające w tym interes środowiska. Augustyn bynajmniej nie sprzeniewierzył się EWANGELII, wprost przeciwnie, zagłębił się w jej DUCHA i tę dostosował do aktualnych sobie okoliczności. Zostało napisane: Starajcie się najpierw o królestwo Boże i Jego sprawiedliwość, a to wszystko (co potrzebne do życia) będzie wam dodane. Słowa te oznaczają, iż chrześcijaństwo ma wymiar społeczny i to dopiero chrześcijańskie otoczenie w perspektywie systemowej jest środowiskiem optymalnym dla zbawienia. Nieco inne stanowisko w stosunku do myśli Augustyna przedstawił Grzegorz z Nyssy, który wyznaczył jednostce drogę mieszczącą się pomiędzy wskazaniami imperium władzy świeckiej i wyznaniowej. Augustyn do sprawy podchodził inaczej, kładł nacisk na indywidualizm i inicjatywę przejawianą ze strony jednostek. Stąd Augustyn z Hippony może uchodzić za jednego z pierwszych myślicieli chrześcijańskiego Zachodu, natomiast postawa Grzegorza z Nyssy przedstawia chrześcijański Wschód.
2021-08-29 22:23:57
robespierre: Współcześnie oddziela się manicheizm od gnozy, która również ma swoje kierunki i odłamy. Faktycznie drogi te często bywają uznawane za tożsame — wynika to ze szczupłości zachowanych źródeł, często pozostawionych przez równie słabo zorientowanych w tej sprawie. Z całą pewnością gnoza i manicheizm miały wspólne cechy. Ojcowie Kościoła jako twórcy i myśliciele wpłynęli na ukształtowanie i ujednolicenie nauczania Kościoła, którego kreacja stanowiła proces ciągnący się przez wieki. Jako cezury czasowe, możemy uznać terminy odbywania się poszczególnych Soborów Powszechnych. Spójna i w miarę jednolita doktryna chrześcijańska w swym zasadniczym zrębie została uregulowana po Soborze Nicejskim II w 787 r., gdzie odniesiono się do kwestii ikonoklazmu. Proces tworzenia oficjalnych chrześcijańskich fundamentów trwał począwszy od tak nazywanego Soboru Jerozolimskiego, który wedle relacji biblijnej odbył się około 50 r. lub Nicejskiego I, który zebrał się w 325 r. — kwestia umowna. W związku z faktem braku ujednoliconego nauczania Kościoła spotykamy się z sytuacjami, kiedy podejście do określonych zagadnień podjęte przez poszczególnych Ojców Kościoła na przestrzeni wieków różniło się od siebie — charakterystyczny jest przypadek Orygenesa. Zdarzały się również sytuacje, kiedy określone treści uznawano za heretyckie już po śmierci ich autora. Do ujednolicenia nauczania Kościoła na poważnie przystąpiono od czasu I Soboru w Nicei. Dopiero wówczas zaistniały ku temu odpowiednie warunki, w Imperium Romanum nastała tolerancja wyznaniowa, stąd szersze grono kompetentnych osób mogło się spokojnie zebrać i to bez obawy prześladowania. Dodatkowo to właśnie wówczas pojawiły się nowe kwestie wymagające rozważenia przez Ojców Soborowych. Wcześniej, kiedy nauczanie Kościoła nie było w pełni ujednolicone, poszczególni kandydaci pod objęcie sakry ogłaszali swe nauczanie biskupom sąsiednich diecezji, od których oczekiwali uznania. Rodziło to rozliczne nieporozumienia i różnice w postrzeganiu nauczania Jezusa.
2021-08-29 22:25:02
robespierre: Warto również zwrócić uwagę na przykłady osób mniej lub bardziej świadomie nawiązujących do myśli Augustyna, w szczególności tych odnoszących się do koncepcji predestynacji, a także tym sposobem przyzwalających na przymusowe dokonywanie konwersji i tę formę nawracania usprawiedliwiających. Ślady Augustyna zauważalne są również w ramach ideologii powstałych całe stulecia po śmierci tego Doktora Kościoła. Są to zgubne skutki korzystania z matrycy myślowej wypracowanej przez Platona. Tymczasem współczesne chrześcijaństwo w swej istocie odnosi się do nauki Jezusa, opracowanej za pomocą metod wypracowanych przez Arystotelesa. Dopiero Tomasz z Akwinu ostatecznie oczyścił nauczanie Kościoła spod wpływów platonizmu. Dlatego do myśli Augustyna, przesiąkniętej platonizmem, odnosiło się wielu myślicieli i ideologów o totalitarnych skłonnościach, platoński sposób rozumienia biskupa Hippony był im bliższy – przynajmniej dochodzili do podobnych wniosków. Dlatego w interpretacji dzieł Augustyna należy wykazać się niezwykłą ostrożnością i wiedzą na temat realiów epoki, w której żył.
2021-08-29 22:58:05
jasper: Na liscie hanby biskupow tuszujacych pedofilie znajduja sie wszyscy zyjacy w Polsce kardynalowie, polowa urzedujacych arcybiskupow i jedna trzecia urzedujacych biskupow diecezjalnych. Do tego KK jako instytucja jest jedynym "dzierzycielem" tylko, ze nie systemu wartosci, lecz gruntow i nieograniczonych przywilejow !
2021-08-29 23:05:14
robespierre: Michel Foucault- Zyskał sławę jako twórca nowej teorii władzy (power) oraz kolejnej kategorii prześladowanych (oppressed). Z dzisiejszego punktu widzenia, myśl Foucault'a moglibyśmy potraktować jako nową teorię spiskową dotyczącą seksualności. Niestety wciąż świadomie lub mniej świadomie, niektórzy teorię władzy Foucault'a biorą na poważnie. Kwestia zasadnicza w teorii Foucault rozbija się o kontrolę. Ofiarą owej kontroli pada całe społeczeństwo, które ze strony władzy ma być, zdaniem Foucault, wtłaczane w sztywne ramy seksualności. W związku z tym najbardziej ciepiącymi mają być ci, których skłonności seksualne mają odbiegać od preferowanego przez władzę wzorca, czyli ekscentrycy seksualni.
2021-08-29 23:05:44
robespierre: Według teorii Foucault'a, każda władza po cichu stosuje wyrafinowaną POLITYKĘ SEKSUALNĄ, aby uzyskać pożądane zachowanie w sferze seksualności, a ludzie nie mają pojęcia, że zachowują się zgodnie z instrukcjami odgórnymi. Czasami nawet wydaje się niektórym jednostkom, że zachowując się w pewien seksualny sposób, BUNTUJĄ SIĘ PRZECIW PRZEŚLADOWANIOM (OPPRESSION). W rzeczywistości są manipulowani. Bowiem władza i seksualność to subtelna gra wielowątkowych i wielorodnych czynników, które zrozumieć mogą tylko WTAJEMNICZENI, NATURALNIE, POD BATUTĄ FOUCAULT'A.
2021-08-29 23:06:10
robespierre: W rzeczywistości podobnie jak Butler, Foucault nie odkrywa niczego nowego, jedynie mniej lub bardziej świadomie nawiązuje, czy odtwarza myśl dawnych gnostyków i ezoteryków. Po manichejsku zestawia układy dualistyczne, podszywa je natychmiast naukowym relatywizmem. Na przykład porównuje, (wręcz zrównuje) spowiedź (confession) w Kościele Katolickim z wymuszonymi zeznaniami (confession) przez tajną komunistyczną policję.
2021-08-29 23:06:35
robespierre: Koncepcje, słowa, symbole związane z kultem religijnym, wstawia w swoje rozważania seksualne, szczególnie lubując się ich obecnością w opisach perwersji. Na przykład pisze o „wielkim kazaniu seksualnym”. Nie chodzi tutaj tylko o obrazoburstwo, czyli profanację, ale o to, że stosując tradycyjną terminologię, łatwiej jest wciągnąć czytelnika wychowanego w starej tradycji, użyć wypracowanego przez chrześcijaństwo kontekst intelektualny, symbolikę, aby przemycić SWOJE BUNTOWNICZE TREŚCI.
2021-08-29 23:07:12
robespierre: Foucault lubi konstruować argumenty na zasadzie negacji. Opowiada, czym nie są opisywane przez niego zjawiska. Wstrzymuje się z definicją ostateczną, bowiem bezpośrednie narzucanie takowej byłoby „prześladowaniem”. Brak definicji to też definicja: moralnego relatywizmu. Każda definicja staje się wtedy dobra w zależności od potrzeb. Sztuczkę tę znamy z MARKSIZMU-LENINIZMU. Foucault również w bardzo sprytnie DEKONSTRUUJE RZECZYWISTOŚĆ, obnaża „zło”, wskazuje jego źródła: WIARA, TRADYCJA, RODZINA, PATRIOTYZM, WŁASNOŚĆ PRYWATNA.
2021-08-29 23:07:38
robespierre: Foucault wychodzi jednak poza prymitywny MARKSIZM. Jest dużo bardziej wyrafinowany. Argumentuje, że prześladowanie seksualizmu nie wzięło się tylko z kapitalizmu. Nie można przykładać wszelkich zasad WALKI KLAS na rzeczywistość WALKI SEKSUALNOŚCI. Przecież sadomasochistyczna hermafrodyta wywodzący się z rodziny multimilionerów bankierów również jest ofiarą prześladowania przez ohydne, niesprawiedliwie ułożone społeczeństwo. Hermafrodyta nie może figlować, jak by chciała, BO WŁADZA PRZEŚLADUJE. Każdy może być więc ofiarą, bez względu na pochodzenie, tak długo, jak jego preferencje seksualne są, powiedzmy, ekscentryczne. Tym sposobem ultrauprzywilejowani finansowo ekscentrycy seksualni np. PEDOFILE, również na podstawie twierdzeń i branych na poważnie teorii spiskowych FOUCAULTA mogą doszlusować do szeregu „ofiar”- MOIM ZDANIEM, WYSTARCZAJĄCY ARGUMENT, WYNIKŁY Z ZACHOWANIA KONSEKWENCJI MYŚLI WYWODU FOUCAULT'A, aby przy zachowaniu zasad logiki i logocentryzmu, uznać WYWODY FOUCAULT'A ZA BZDETY. Szkoda, iż pewne przedstawiające się za rzekomo „postępowe” i „nowoczesne” środowiska, zwłaszcza te propagujące pewne zachowania seksualne (ale nie tylko), myśli FOUCAULT'A są przyjmowane na serio, JAKO DOGMAT. Oczywiście z całym fuj! „dobrodziejstwem” inwentarza.
2021-08-29 23:07:56
robespierre: I co za bzdury wypisuje w swych pismach FOUCAULT??? Co zaznaczam, przez pewne środowiska do dziś jest brane na poważnie, jako DOGMAT. Osobiście mnie to brzydzi. W swych dziełach Foucault rozpisuje się np. o wioskowym zbereźniku. Przed nastaniem KAPITALIZMU, OŚWIECENIA, PAŃSTWA NARODOWEGO (Tego, co obecnie próbuje się obalić), zbereźnik obrzydliwy hasał sobie z dziećmi, jak mu się podobało i rzekomo był „tolerowany” (FUJ!) przez społeczność lokalną (MECHANIZM ZNANY I ZE WSPÓŁCZESNYCH MNIEJSZYCH MIEJSCOWOŚCI, WSI I MIASTECZEK, że brudy nie wychodzą poza zagrodę „miejscowość”, a kto się wychyli, ten zostaje uznany za "gupka"). W wieku XIX, kiedy zwiększyła się rola państwa, w życiu jednostki stała się faktem, a postulowane KAPITALIZM, OŚWIECENIE, PAŃSTWO NARODOWE (które obecnie próbuje się obalić), stały się faktem, gdy obrzydliwy zbereźnik zapłacił np. lizakiem kilkuletniemu dziecku np. dziewczynce (co i tak pozostaje obrzydliwe), za usługi(?), raczej wykorzystanie i krzywdę, wówczas rzuciła się na obrzydliwca władza. Słusznie i sprawiedliwie osądziła, odizolowała, zaczęła penalizować i ścigać pewne zachowania, do tej pory potępiane głównie ze strony instytucji wyznaniowych. Pewni ekscentrycy seksualni wówczas, od tego czasu, ZDANIEM FOUCAULT'A, mieli rzekomo prawo poczuć się jakimi? Prześladowanymi??? Ofiarami reżymu państwa???
2021-08-29 23:08:29
robespierre: Foucault twierdzi, że władza obsesyjnie chciała kontrolować sprawy intymne. Dla francuskiego myśliciela(?) powiedzmy, najbardziej nieznośne są usiłowania regulacji spraw w rodzinie. Kiedyś- twierdzi Foucault- szczególnie w czasach antycznych (trochę sobie facet nadużył swoich wyobrażeń albo coś sobie pofantazjował), w każdym domu aż kipiało od seksu. Tata nie tylko z mamą, ale jak chciał, to dokazywał z własnymi dziećmi, nie mówiąc już o niewolnikach i sługach. Dzieci mogły natomiast masturbować się do woli. Wyzwolone, taplały się w rozmaitych przyjemnościach. A potem- oświeca czytelnika FOUCAULT- przyszła ciemna NOC ZNIEWOLENIA, któremu na imię CHRZEŚCIJAŃSTWO i wszelkie wywodzące się z niego normy. A normy- jak wiadomo z definicji- TO ZŁO, PRZEŚLADOWANIE = CHRZEŚCIJAŃSTWO. Niestety, aż do REWOLUCJI KULTUROWEJ LAT SZEŚĆDZIESIĄTYCH (1968), „sielanka” chrześcijaństwa, zdaniem FOUCAULT'A miała się skończyć.
2021-08-29 23:08:51
robespierre: Naturalnie, zdaniem FOUCAULT'A. „ZŁO” ma swoje korzenie głównie w KOŚCIELE KATOLICKIM. Otóż po rzekomych mrokach średniowiecza- gdzie ekscentrycy mogli sobie jeszcze pożyć ze względu na DECENTRALIZACJĘ (SŁABĄ POZYCJĘ PAŃSTWA). Na początku ery nowożytnej, Kościół domagał się od wiernych spowiedzi. Co więcej, spowiednicy mieli szczegółowe instrukcje, o co pytać grzeszników. Dotyczyło to też spraw płciowych. Księża- jak późniejsi psychoanalitycy- wypytywali wiernych o wszelkie perwersje, wszelkie aspekty życia intymnego. To wywołało temat, o którym nigdy nikt nie mówił otwarcie od luzackich czasów antycznych. Przecież Kościół takie przyjemności stłamsił. Reformy dotyczące sakramentu spowiedzi w wieku XVI (np. SOBÓR TRYDENCKI), były więc straszliwym początkiem gremialnej KONTROLI SPRAW INTYMNYCH PRZEZ WŁADZĘ.
2021-08-29 23:09:32
robespierre: Później zwolennicy kazirodztwa, homoseksualizmu, pedofilii i innych „ekscentryczności” mieli jeszcze gorzej. Bowiem przyszło OŚWIECENIE, a z nim naukowe (i pseudonaukowe) podejście do patologii. Żniwo cierpienia przyniosło zaprowadzenie PAŃSTWA NARODOWEGO, opartego przecież na UNIFORMIZACJI i EGALITARYZMIE. Ekscentryków wsadzano do wariatkowa, ścigano sądowo, z oskarżenia publicznego. Cierpiał hrabia (wcześniej markiz) DE SADE, cierpiały zastępy jego zwolenników. À propos DE SADE, wychodził on z założenia, iż nie ma większej zniewagi dla ISTOTY NAJWYŻSZEJ, niż mieszanie ludzkiego nasienia z kałem. Co czynił, z tym większą przyjemnością, kiedy to sobie uświadomił, raczej ubzdurał.
2021-08-29 23:10:01
robespierre: Aż wreszcie przyszła rewolucja kulturowa lat sześćdziesiątych zeszłego stulecia. Wyzwolenie osiągnęło zenit w sferze nieformalnej, choć jeszcze daleko do pełnej wolności kopulacyjnej w sferze prawnej. Rozmaici „wstecznicy” starają się zapobiec słusznym postulatom o „równouprawnieniu dzieci” (czytaj:legalizacja pedofilii); czy „równouprawnienie alternatywnych stylów życia” (czytaj: normalizacja homoseksualizmu, poligamii, poligymi, poliandrii, poliamorii, zoofilii (seks międzygatunkowy), nekrofilii, oraz rozmaitych innych „postaw”). I dzięki Foucault'owi „wsteczników” udaje się dekonstrukcyjnie zidentyfikować oraz intelektualnie rozbić ich w puch. Zresztą przecież „wstecznicy” sami się identyfikują, bowiem od zarania dziejów są winni rasizmowi, seksizmowi, prześladowaniu kobiet, oraz wszystkiemu, co dobre, co postępowe. [czytaj, STYGMATYZACJA, DYSKURS, ZWROT LINGWISTYCZNY, KOLEKTYWNE POJĘCIE PRAWDY].
2021-08-29 23:13:25
robespierre: A tymczasem jak na temat słusznie penalizowanej pedofilii swego czasu wypowiadał się np. Daniel Cohn-Bendit?
2021-08-30 07:19:45
krzysztof  mm: po okresie zamknięcia przyszedł czas na piłowanie, heblowanie i ociosywanie kościoła z judaszowskich benefitów i przywilejów fundowanych przez kolejne łapówkarskie rządy sprzedajnym biskupom
2021-08-30 07:24:14
krzysztof  mm: a od księdza dyrektora Hoffmana radzi byśmy się dowiedzieć jak biskup Rakoczy wywiązuje się z karnych poleceń Watykanu za współudział w tuszowaniu pedofilii swoich podwładnych, no i co słychać w podobnej sprawie biskupa Pindela jaka się w Watykanie aktualnie toczy, to a propos wyczekiwanej "realności"
2021-08-30 08:09:36
Antykler   Forte: Fragment książki "Klerycy" - reportażu Mariusza Sepioły, dziennikarza, który od ponad 10 lat pisze o sprawach polskiego Kościoła, o życiu w polskich seminariach. Autor wszedł do środowiska kleryków i odbył przełomowe rozmowy z byłymi, obecnymi i przyszłymi księżmi: *** W seminariach są sposoby na to, by wyrzucić z siebie całą tę energię, ten prąd, który przeszywa ciało od pępka aż po mostek. Są boiska do piłki nożnej, siatkówki, koszykówki. Są stoły do ping-ponga, siłownie z hantlami, sztangami, bieżniami, stacjonarnymi rowerami. W pokojach można robić pompki, ale kto by tam robił pompki w seminarium? Klerycy mają świetlice z komputerami, starsi mają nawet własne smartfony. Wystarczy, że w Google wpiszą jakieś niebezpieczne hasło, otworzą Facebooka. Koleżanka z podstawówki właśnie wyjechała na wczasy i wrzuciła zdjęcie z plaży w samym bikini. Boisko, ping-pong, siłownia, stacjonarny rower… Albo spacer, dwójkami, szybkim krokiem, jak zawodowi chodziarze, na wyścigi, jak Korzeniowski na olimpiadzie, aż złapią zadyszkę, policzki się zarumienią, koszulka pod sutanną będzie mokra od potu. Spacer nawet na koniec miasta, byle więcej przebierać nogami. Nie pomoże? Można wziąć prysznic. Najlepiej zimny albo ciepły i zimny na zmianę. Starannie wyszorować skórę, jakby się chciało to miasto, tych ludzi, te zdjęcia z internetu zetrzeć z siebie pumeksem. Potem pomodlić się i do łóżka. Ale mózg, śniąc, nie jest mózgiem kleryka, tylko zdrowego, silnego dwudziestolatka. Mózg jest twoim przeciwnikiem, wrogiem są twoje własne dłonie, twoje lędźwie. ***
2021-08-30 08:10:39
Antykler   Forte: *** Odrzucaj wszystkie myśli, które zbliżają cię do złego. Które chcą cię zmusić do czynu przeciw czystości. Wypieraj, gaś jak peta w popielniczce, zajmuj głowę refleksją nad teologią dogmatyczną. Bioetykę na razie sobie odpuść. Słyszą to na wykładach, w rozmowach z ojcami duchownymi, w pogawędkach na korytarzu, rzucone niby to od niechcenia, przy okazji. Słyszą: odrzucaj, zajmuj myśli i serce dobrem, jeśli nie musisz, to nie patrz, odwracaj oczy od świata, od młodości, od ciał, od życia. Słyszą to podczas spowiedzi. Ci, którzy zgrzeszyli, mają jasny wybór: wyspowiadać się i narazić na pouczenie albo ze wstydem milczeć i żyć w poczuciu nieustępującej winy, z jednym wielkim wyrzutem sumienia. Z upadków nie można spowiadać się zbyt często, bo może się okazać, że limit został przekroczony. Czy wolą milczeć i karcić się w myślach za nieostrożność, uleganie popędliwości? Podkreślają, że najlepsze rozwiązanie jest jedno: nie ulegać. ***
2021-08-30 08:11:19
Antykler   Forte: *** To oczywiste, że chłopaki w seminarium radzą sobie z popędem poprzez masturbację – mówi Czarek Sochacki. – Łączy się to, rzecz jasna, z ciągłym poczuciem winy, wyrzutami sumienia. Czy można o tym z kimś porozmawiać? Ksiądz Jacek Prusak, psychoterapeuta, publicysta „Tygodnika Powszechnego”: „Ciężar wychowania seksualnego spoczywa na ojcach duchownych, na ich indywidualnych rozmowach z klerykami. Ale – poza wyjątkami – nie są oni do takich rozmów przygotowani”. Arcybiskup Grzegorz Ryś: „O seksualności klerycy rozmawiają z ojcami duchownymi. A poza tym są dwie kwestie równie ważne albo ważniejsze. Po pierwsze, wychowanie do miłości. Bo bzdurą jest, że celibat to rezygnacja z miłości; miłość w życiu księdza będzie się objawiała taką postawą: jestem na plebanii i się nie barykaduję dla świętego spokoju, tylko wychodzę do ludzi, by im służyć. Po drugie, celibat jest charyzmatem – łaską daną przez Boga; człowiek ma sześć lat na odkrycie, czy Bóg daje mu ten dar. Jeżeli nie odkrył celibatu i traktuje go jako bezduszny wymysł Kościoła, nie ma moralnego tytułu prosić o święcenia”. ***
2021-08-30 08:12:01
Antykler   Forte: *** Według Czarka Sochackiego większym problemem od abstynencji seksualnej jest niemal pełna izolacja. – Przez sześć lat jest się w zasadzie oderwanym od normalnego życia. Ja po dwóch latach nie wiedziałem, ile kosztuje masło w sklepie. Jedynym czasem kontaktu z normalnym światem, z ludźmi, zwłaszcza z kobietami, są wakacje między semestrami. Sześcioletnia izolacja ma swoje skutki, kiedy już w życiu księdza dochodzi do zderzenia z normalną rzeczywistością. – Na plebanii zawsze pojawia się jakaś „Agnieszka” – mówi Czarek. – Kobieta, która jest gdzieś blisko parafii. Ksiądz jest dla niej kimś niedostępnym, ale fascynującym. Jednocześnie jest to po prostu młody facet, któremu nikt już nie dodaje bromu do herbaty. Przykładem może być historia mojego znajomego księdza. Odwiedziłem go kiedyś i poznałem jego „Agnieszkę”. Wyraźnie widziałem, że między nimi iskrzy. Mój przyjaciel zapewniał: „Nie, co ty, ona tylko uczy katechezy, mamy sporo wspólnych tematów”. Ale któregoś dnia przyłapałem ich, że tak powiem, in flagranti. Kumpel dał mi klucz, powiedział: „Przyjeżdżaj, kiedy chcesz” – no to przyjechałem… Znałem księży, którzy żyli w związkach, w małżeństwach. Zawsze z kobietą, która „pojawiła się” gdzieś obok. ***
2021-08-30 08:13:02
Antykler   Forte: *** W seminarium o życiu seksualnym się nie rozmawia – mówi były kleryk Robert. – Nawet z ojcem duchownym, podczas regularnych rozmów. Może inaczej: zdarza się to, ale zwykle sprowadza do sytuacji tragikomicznych. Przykład: kleryk z parafii Roberta, wcześniej tancerz, wytrzymał w seminarium kilka miesięcy. Dlaczego? – Przełożony go wezwał i powiedział mu: „Masz pedalskie ruchy” – opowiada Robert. – No i kolega się stamtąd zabrał. Jeśli więc rozmowy o sprawach seksualnych są, to właśnie na takim poziomie. Inny przykład: w seminarium odbyła się konferencja, podczas której ojciec przełożony powiedział, że jeśli ktoś z kleryków uprawiał seks z kobietą, nie może zostać księdzem. Powinien przyjść do przełożonych i się przyznać. – I jeden kolega miał takie doświadczenie. Przyszedł do mnie po radę. Powiedziałem mu: „Możesz się do tego nie przyznać i być może zostać księdzem. Nawet jeśli zostaniesz księdzem, to będziesz miał poczucie, że nie osiągnąłeś tego uczciwie. A jeśli się przyznasz i cię wywalą – trudno. Będzie to dla ciebie lepsze”. Poszedł, przyznał się i tego samego dnia usłyszał, że ma się zabierać. ***
2021-08-30 08:13:39
Antykler   Forte: *** W seminarium Roberta byli – jak wszędzie – także homoseksualiści. Zdarzały się również akty homoseksualne wśród heteroseksualnych kleryków. – Siedzisz z kilkudziesięcioma mężczyznami. Jesteś wierzący, od małego ci mówiono, że seks jest zły, brudny, do seminarium wniosłeś więc ogromny bagaż niedojrzałości, chorego podejścia do cielesności, lęku – mówi Robert. – Niekoniecznie wszyscy, którzy mieli homoseksualne relacje, byli gejami. Byli to po prostu ludzie, którym mniej lub ­bardziej „odbiło” w tym miejscu. W tej kwestii również panowały podwójne standardy. – Jedni mogli więcej, inni mniej. Miałem kolegę ze wsi pod Jelenią Górą, starszego o dwa lata, którego przełożeni z jakiegoś powodu zaczęli „powoli usuwać”. Ktoś z przełożonych zaoferował mu pomoc w jego sprawie. Podczas jednej z rozmów powiedział: „Myślę, że wiele spraw można byłoby załatwić, jeśli zjesz wafelka”. Po czym wziął wafelka, włożył sobie do ust i powiedział: „takiego wafelka”. Po tej sytuacji kolega odszedł z seminarium. O jednym z przełożonych powszechna była wiedza, że regularnie jeździ do klubu gejowskiego. – Mógł to robić i być święcie przekonanym, że nie jest gejem – mówi Robert. – Tak właśnie działa na ludzi to miejsce, jakim jest seminarium. ***
2021-08-30 08:14:10
Antykler   Forte: *** Robert uważa, że tłumiona latami seksualność może wpływać na rozwinięcie się postaw patologicznych. Przekonuje: – Facet z przepraną przez seminarium psychiką idzie uczyć dzieci religii. On się tych dzieciaków boi. Więcej: ma rodzaj dalece rozwiniętej fobii, bo przez sześć lat jest mu wmawiane, że „ta dzisiejsza młodzież to sam seks, aborcja, pedalstwo, zaraza”. Człowiek z takim nastawieniem styka się ze światem, którego nie zna i nie rozumie. Jednocześnie jest to gość, który miłość – zwłaszcza fizyczną – kojarzy z grożącą mu karą, którego życie przez sześć lat jest pasmem lęku i stresu, że za chwilę go „wywalą”. Jaki jest tego skutek? Facet gwałci dziecko, a potem odprawia mszę. Ludzie czytają o tym w gazetach i zadają sobie pytanie: jak to możliwe? Ano możliwe. Bo ten człowiek żyje w tak podwójnym świecie, że jest w stanie zgwałcić dziecko i uznać, iż „jest normalny”. W końcu przez sześć lat seminarium słyszał, że skoro ma być księdzem, to musi być normalny. A że popełnił grzech śmiertelny? No cóż, „chwilowa klęska w walce z szatanem”. Poza tym: jeśli ksiądz zacznie obmacywać dorosłą osobę, możliwe, że ta osoba komuś się poskarży i wybuchnie skandal. Dziecko można uciszyć. Uważam, że pedofilia księży bierze się z tego, jak kształtuje ludzi seminarium. Stamtąd wychodzi człowiek, którego motywacją do wszelkich działań jest strach. A strach naturalnie zmusza człowieka do cwaniactwa, do kłamstwa. Jeśli nie możesz czegoś zrobić jawnie, bo grożą ci konsekwencje, to musisz podstępem. Absolwenci seminariów to właśnie ludzie nauczeni życia podstępnego. Dysponują całym arsenałem „life hacków” pozwalających na ominięcie ograniczeń i przeszkód. Problem napięcia seksualnego można rozwiązać w prosty sposób, tak jak wszyscy to robili, ale nikt o tym nie mówił. Pornografia, onanizm i wmawianie sobie, że była to chwilowa klęska. Jak to „zorganizować”? Ja kolegom po rzeczach nie grzebałem, ale wyobrażam sobie, że podczas przechadzki po mieście łatwo można kupić pornograficzną gazetę, film na DVD. ***
2021-08-30 08:14:39
Antykler   Forte: *** Zdaniem Roberta w seminarium kwestie seksualności są sprowadzone wyłącznie do aktu fizycznego, mechanicznej czynności służącej rozładowaniu napięcia. – Nie spotkałem środowiska, w którym seks byłby traktowany aż tak przedmiotowo jak w seminarium. Dla normalnego człowieka seks wiąże się także z potrzebą bliskości, ciepła, dotyku, niekoniecznie z potrzebą wsadzenia jednej części ciała w drugą – tak jak u duchownych. Dla nich cała sfera pozafizjologiczna jest zabita – bo ją się da zabić. Ale fizjologii już nie zabijesz. Seks sprowadza się więc do ciała. Dlatego ksiądz, który gwałci ministranta, może sobie wmawiać: „tego w moim życiu nie ma”, bo dla niego to przecież to samo co załatwienie innej fizjologicznej potrzeby: jedzenie, załatwianie się, spanie. Oczywiście nie odbywa się to bez konsekwencji dla całej psychiki. – Jakich? – Wielu duchownych nie ma empatii. Jak mogę wczuć się w czyjeś uczucia, skoro sam ich nie mam? Trzeba pamiętać, że ksiądz to właśnie ten, którego wcześniej tak potraktowano, wyprano go z tych uczuć. To jego najpierw skrzywdzono psychicznie, mówiąc, że to „dla jego dobra”. Takie doświadczenie wyczyszcza człowieka z całej wrażliwości. ***
2021-08-30 08:15:13
Antykler   Forte: *** Były kleryk Jacek: – Tematy własnej seksualności stanowiły tabu. Edukacja seksualna „leżała i kwiczała”, jak to się mówi. W pierwszych dniach na spotkaniu wychowawczym z rektorem dostaliśmy instrukcję, czego nie można i czym to grozi. Pogadanka trwała dość długo, dwie godziny. Dotyczyła głównie celibatu i czystości seksualnej. Była to wyliczanka typu: Przełożony nakryje cię na masturbacji – wylatujesz. Zbliżysz się do kolegi – wylatujesz. Będziesz uprawiać seks z koleżanką z wydziału – wylatujesz. Zrobisz jakiejś dziewczynie dziecko – wylatujesz. Masz chcicę – pie****nij się młotkiem i przejdzie ***
2021-08-30 08:15:44
Antykler   Forte: *** Ale ksiądz, który zaserwował nam tę wyliczankę, w ogóle nie mówił o idei celibatu. Sam próbuję to zrozumieć, ale nie potrafię. Wtedy nie myślałem o seksie, ta sfera była niejako uśpiona. Nie można, to okej. Idąc do seminarium, naprawdę brałem na klatę wszystkie związane z tym wyrzeczenia, między innymi brak seksu. W seminarium nikt o swoich potrzebach nie rozmawiał. A myślę, że to błąd. Jedyną możliwością „otwarcia się” była rozmowa z przewodnikiem duchowym – spowiednikiem, który działał na zasadzie psychologa i „sternika”. Jeżeli pojawiła się potrzeba seksualna, to zawsze doradzał intensywniejszą modlitwę i skupienie się na czymś innym, na przykład uprawianiu sportu, muzyce – bo jak twierdził, jemu to najbardziej pomagało i przeżył w celibacie już piętnaście lat. On widać mógł. Nie każdy może. ***
2021-08-30 08:16:16
Antykler   Forte: *** W seminarium Marcina niektórzy chowali w pokojach gazety pornograficzne. Byli tacy, którzy mieli całe kolekcje. – Widziałem magazyny z twardym porno. U kleryków, którzy dzisiaj są proboszczami – mówi Marcin. Przyznaje: w seminarium napięcie seksualne było ogromne. – Tam panuje myślenie, że w momencie kiedy zamyka się za tobą furta, zostajesz wykastrowany – mówi. – Ale przecież pozostają ludzkie popędy. Masz dziewiętnaście, dwadzieścia lat. Hormony rozpieprzają ci mózg. A nie masz żadnych narzędzi psychologicznych do radzenia sobie z własną seksualnością. Tam się o tym nie rozmawia. – Z kolegami też nie? – Czasem. Wielu kleryków swoje niespełnienie seksualne realizowało na przykład pisaniem listów do dziewczyn, SMS-ów, poznawaniem dziewczyn na pielgrzymkach, zlotach harcerskich. To nie były relacje seksualne, raczej platoniczne, ale były. Wiele osób interesowało się bardziej życiem poza murami seminarium niż wewnątrz. W tym ja. Bo ja się nie wybielam. Sam miałem wtedy kontakty z wieloma kobietami. Nie fizyczne, ale ludzkie, bliskie, emocjonalne. Na siedemnasto-, osiemnastoletniej dziewczynie z pielgrzymki koleś, który nosi sutannę, działa w grupie parafialnej i z nią SMS-uje, robi ogromne wrażenie. „Za mundurem panny sznurem, za sutanną całą bandą”. Klerycy zawsze podobali się dziewczynom, zwłaszcza tym będącym blisko Kościoła. Dlatego księża tak łatwo rozbijają rodziny. ***
2021-08-30 08:16:49
Antykler   Forte: *** Niektórzy klerycy twierdzą, że temat radzenia sobie z seksualnością jest w seminarium poruszany. Marcin ma inne doświadczenia: – Kościół nie ma wzorców, nie ma wypróbowanych metod, jak mówić o tym młodemu chłopakowi. Psychologia jest w seminarium bardzo niemile widziana. Byłem jednym z dwóch, którzy pisali magisterkę dotyczącą psychologii. Obaj mieliśmy rozmowę z rektorem o tym, dlaczego wybieramy takie tematy, dlaczego ta psychologia nas tak interesuje. W seminarium nie było na temat seksualności żadnego wykładu, żadnej konferencji. A jeśli list do poznanej dziewczyny nie wystarczy? – Czasem trafiało nam się sprzątanie pryszniców. Ściany i podłogi były po prostu zaspermione. To było ohydne. Masturbacja była na porządku dziennym. ***
2021-08-30 08:17:09
Antykler   Forte: *** – Co jest lepsze: żyć w grzechu i poczuciu winy czy wyspowiadać się z grzechów przełożonemu i narazić się na jego gniew? – Wzór był prosty. Jeśli miałeś akcję z wódką, akcję pod prysznicem sam albo z innym kolegą, nie szedłeś do stałego spowiednika, tylko do jakiegoś zaufanego księdza. Co środę odbywała się spowiedź u księży „z miasta”, którzy przychodzili z zewnątrz. Często byli to starsi, niedosłyszący mężczyźni. Widziałem, jak co tydzień właśnie do nich ustawiała się najdłuższa kolejka. Seminarium uczyło przyszłych księży kombinowania. W taki sposób, by przetrwać do czasu święceń, wikariatu i objęcia parafii. Potem możesz robić, co chcesz. ***
2021-08-30 08:18:05
Antykler   Forte: i taka to jest, proszę księdza, REALNOŚĆ PO OKRESIE ZAMKNIĘCIA
2021-08-30 08:55:58
jasper: Polskim katolikom nie przeszkadza ani rozpasanie biskupow ani tez pedofilia w kosciele. I to jest bardzo przerazajace, to tragedia chrzescijanstwa, bo swiadczy o tym, ze ludzie wcale nie chca Boga, a tylko koscielnych ceremonii.
2021-08-30 09:07:06
inigo: Obsmarowywujac Księży i wogóle innych ludzi, chce się zawsze ukryć swoją nędzę: "nie muszę się spowiadać, bo ksiądz jest taki i siaki, będę żyła dalej na kartę rowerową, bo on też ma lewą babę , po co mam wytrzezwiec jak proboszcz też pije", itd, itp.... Po co więc chodzicie do lekarzy? Oni przecież też umierają???!!
2021-08-30 10:10:22
: inigo - sądzę, że sporej grupie ludzi nie chodzi o obsmarowywanie księży, lecz o zwrócenie uwagi na problem samozachwytu, w który popadł kościół i spora część księży. Wytykają drzazgi, a nie widzą belek we własnych oczach. Wszelkie afery są wyciszane, a komentarze w mediach pojawiają się bardzo często wyłącznie pod presją mediów - inaczej zadziałałaby taktyka "nic się nie stało". Na przykład wspomniany już Tadeusz Rakoczy - czy w którymś z kościołów podczas ogłoszeń niedzielnych poinformowano parafian, że został ukarany i za co został ukarany? Obawiam się, że nie, natomiast podpisy pod LGBT, każdy proboszcz sumiennie zbiera.
2021-08-30 10:10:24
najśw.patyk: są fahofcy - jasper i krzysio mm , ofiary pedofili , do dziś czują w odbycie wielkiego drąga , do dziś się im nasieniem odbija , tfuuuu co za bydło , a krzysio mm to jest wielki znafca tematuf :) który z was jest z tyłu ? jasper czy krzysio ? dwa pe da ł y :) wy się najlepiej na księży nadajecie :) bez święceń was geje wezmą do siebie , nasłuchał się nitrasa alkusa i teraz będzie nas straszył piłowaniem gamoń je ba ny , ty kxxxa debilu krzysio mm , pewnie ekran liżesz trolu jak tuska widzisz a przy nitrasie gruchę waliłeś staremu :)
2021-08-30 12:05:26
Antykler   Forte: bardzo charakterystyczne głosy obrońców kościoła katolickiego się odezwały i bardzo dobrze, jaki polski katolik jest teraz każdy widzi - widzi także jak i kiedy działa albo nie działa redakcyjny cenzor ox-a, niech bóg błogosławi jemu i całej jego radiomaryjnej rodzinie
2021-08-30 13:40:09
jasper: Lud polski miast i wsi od lat taki sam. Zydow zatluka dla majatku, anonim do bezpieki na sasiada napisza, za ksiedza pedofila msze zamowia, z piesciami i bluzgami na jego ofiary poleca, bita przez meza kobiete wyszydza, zwyrodnialcow gwalcacych dzieci w swietym oburzeniu na smierc i zycie bronic beda. [ ] - Lata mijaja, a Polacy niezmienni, po katolicku milosciwi, zionacy miloscia blizniego i empatia po nos napchani. Oczy w panienke najswietsza wpatrzone, by zla obok siebie i w sobie nie widziec, rece do paciorkow zlozone, grzechy raz w tygodniu wyspowiadane, i znow zesmy czysci i nieskalani jak Jezusek dopiero co narodzony. Zawistny , okrutny, skarlaly katolicki narod rzadzony przez podobnych do siebie. Krew z krwi. Prawda boli patyczku & co. ?! I ma zabolec !
2021-08-30 14:04:47
krzysztof  mm: paru przytomnych w tym kościele się jeszcze ostało i próbuje zawracać rzekę faryzejskiej obłudy, pychy i chciwości kleru zdroworozsądkowymkijem : " Tomasz Terlikowski : Męczy mnie nieustająca histeria. Powiedzenie, że w Polsce katolicy nie będą większością, nie jest ani atakiem, ani niszczeniem, jest nieaktualną już w dużej mierze diagnozą. Nieaktualną, bo w Polsce katolicy większością już nie są. Realnie wierzących i praktykujących jest mniej niż połowę, a wśród młodzieży jest kilka, może kilkanaście procent. Inni są już poza Kościołem. I dotyczy to zarówno prawicy, jak i lewicy. Nieustanna histeria, zamykanie oczu na fakty, budowanie wizerunku nieustannie skrzywdzonych nie pomaga w przyciąganiu tych, którzy odeszli. Jeśli rzeczywiście wierzymy, że Kościół ma im coś do zaoferowania, że Jezus jest jedyną drogą do zbawienia, to może warto zacząć Jego głosić, a nie dzielić się swoimi frustracjami, których jedynym celem realnym jest wzmacnianie jednej ze stron plemiennego sporu!"
2021-08-30 15:04:38
robespierre: Marcin Luter (1483- 1546) jest nie tylko reformatorem wyznaniowym, również myślicielem. Niniejsza treść dotyczy twierdzeń Lutra jako myśliciela. Nawiązywali do niego inni twórcy, na czele z Heglem, Fichtem, Schellingiem, Kantem i Heglem. Z tradycji Lutra czerpał nawet Karol Marks. Hegel, Marks i Engels rzeczywistość postrzegali z pozycji/ matrycy wykreowanej przez Marcina Lutra i jego reformacji. Hegel napisał w jednej ze swych najważniejszych pozycji z zakresu filozofii prawa, iż to, co Marcin Luter rozpoczął w wierze i uczuciu, to on pragnie zawrzeć w pojęciu filozofii. Cały idealizm niemiecki wpisuje się w Protestantyzm, ale przybrany w szaty filozoficzne. Czym zatem jest marksizm? To jest materialistyczna interpretacja Protestantyzmu. Wystarczy poznać Lutra, aby Marksa i Engelsa rozłożyć na czynniki pierwsze, choć to właśnie oni nadają filozofii Lutra materialistyczną postać. Hegel wybrał opcję idealizmu, ale to Marks i Engels w sposób materialistyczny zakodowali Protestantyzm. To, co Luter rozpoczął, Marks pragnął uwieńczyć swoim systemem materialistycznym. Nie można zrozumieć Hegla, Marksa i Engelsa, jeżeli nie zajmie się wcześniej reformacją i Lutrem. Marks i Engels są wypadkową racjonalizacji Protestanckiej filozofii i teologii. Wpływ Lutra można zauważyć we wczesnych pismach Marksa i Engelsa, choć nieco inaczej zostały rozłożone akcenty. Marks wychował się w rodzinie, która konwertowała na Protestantyzm, ze względów społecznych. Silny wpływ na jego wychowanie wywarła tradycja Protestancka, lansowana przez Prusy. Marks postrzegał świat właśnie przez pryzmat Protestantyzmu.
2021-08-30 15:05:15
robespierre: Kulminacja ducha w sensie nauki katolickiej, tej najuroczystszej, zawiera się w dogmatach i jest dogmatycznie sformułowana. Dogmaty są pewnikami poznania w świetle łaski, tam, gdzie mamy z dogmatem do czynienia, możemy sobie dyskutować w ramach przyjętych dogmatów, ale aby się zagłębić w zdefiniowane prawdy. Czym jest DOGMAT? W Chrześcijaństwie to jest zdefiniowana przez Urząd Nauczycielski Kościoła Chrystusowego prawda, podana w sposób uroczysty i koniecznie do wierzenia. Nie wystarczy wierzyć, należy być intelektualnie uświadomionym i przekonanym, iż dogmat jest prawdą. Dogmaty są pewnikami poznania. Prawda o Bogu Objawionym, w interpretacji KK, jest następująca: Istnieje jeden Bóg. Dlaczego? Ponieważ istnieje jedno bóstwo, jedna boskość, jedna natura boska, jedna istota boska, jedna substancja boska. Jak sprawę przedstawiają Protestanci? Jeden Bóg istnieje, jest on podzielony. Marcin Luter nawet podaje przykład. Marcin Luter użył porównania do ciasta tortowego, jednak ta analogia nie jest adekwatna, natura boska nie jest podzielona. Natura boska jest niepodzielna, natury boskiej nie możemy dzielić tak jak natury ciasta tortowego. Dlaczego Luter użył takiego porównania? Ponieważ dla Lutra wszystko, co istnieje, cały wszechświat, jest częścią Boga, co to oznacza? Dla Lutra nie istnieje prawda, iż Bóg jest jeden. Dlaczego? Ponieważ Luter nie ma do dyspozycji jednej boskości absolutnie niepodzielonej i absolutnie prostej, której nie można podzielić, jedynie naturę widzialnego świata ma do dyspozycji, którą już można podzielić. Nie tylko osoby boskie są procesami u Lutra, nie tylko natura boska jest procesem zmian. Co więcej, kim jest Bóg objawiony? Tak samo, jak później Marks, Engels, Hegel, Heidegger, Luter powiedział, iż BÓG JEST ŚWIATEM. Sama istota reformacji Marcina Lutra odnosi się do kwestii postrzegania Boga. W Katolicyzmie i Prawosławiu Bóg jest Istotą Transcendentną, bytowością funkcjonującą poza poznawalnym sensualnie światem. Zdaniem Lutra, Bóg jest immanentną częścią świata i Istota Boska jego zdaniem nie funkcjonuje poza światem, jego zdaniem Bóg zawiera się w świecie. Na tym polega istota reformacji Marcina Lutra. Bóg zdaniem Lutra jest nie tylko Istotą, jest Procesem podlegającym nieustannym zmianom. Kto tego nie pojmuje, nie rozumie reformacji.
2021-08-30 15:05:59
robespierre: Zdaniem Lutra, każda bytowość wszechświata przynależy do boskiej natury. Każda bytowość wszechświata jest częścią Boga, to oznacza koniec osób boskich w nauce o Trójcy Świętej. Istnieje dogmat, iż Bóg objawiony jest jeden, istniejący w trzech odrębnych osobach jest stwórcą świata. Co oznacza ta prawda, która przez cały okres rozwoju wszystkich nauk przyrodniczych, do chwili obecnej nie została zakwestionowana. Wszystkie odkrycia w genetyce, paleontologii i archeologii potwierdzają, iż mamy u początków świata do czynienia z gotowymi gatunkami istot żywych, nie mamy do czynienia z żadnym ewolucjonizmem. Prawda o tym, iż Bóg jest stwórca, ex nihilo, że z nicości Bóg powołuje każdy gatunek, została niepodważona do dziś. Spór z teorią ewolucji, która nadal pozostaje teorią, a nie prawem, jest bardzo fundamentalny, jest to spór o Katolickie być i nie być. W sporze ewolucji Darwina, mamy do czynienia z zanegowaniem prawdy dogmatycznie sformułowanej. Bóg miał zapoczątkować istnienie każdego gatunku, jest stwórcą świata, to On zapoczątkował istnienie gatunków. Dlatego dzieło Darwina z 1859 r. zostało zatytułowane „On the Origin of Species”, czyli o pochodzeniu gatunków. Darwin twierdził, iż materia ulega makromutacji i selekcji, zatem z samej materii, jako materii, można zaprowadzić istnienie nowego gatunku. W Fizyce, Chemii i Biologii nie mamy makromutacji, nawet śladu o makromutacji. Mamy mikromutację, tylko że mikromutacje dokonują się zawsze w ramach gatunku, nie są to przeskoki bytowe pomiędzy gatunkami. Dlaczego to jest wykluczone? U podstaw gatunków, które nie istnieją oddzielnie od pojedynczych egzemplarzy danego gatunku, gatunek jest czymś, co istnieje w konkretnej jednostce istoty żywej. Przykład? Homo Sapiens Sapiens to jest człowiek, Neandertalczyk to nie jest ogniwo pośrednie pomiędzy ludźmi a zwierzętami, jest to człowiek, który miał problemy ze swoją kondycją organiczną. Kod genetyczny Neandertalczyka jest typowo ludzkim kodem. Jaka jest różnica? Ta różnica nie wynosi, jak się powszechnie twierdzi 15%, jest większa i wraz z postępem nauki się zwiększa. Dogmat EX NIHILO jest nieposzlakowaną prawdą.
2021-08-30 15:07:43
robespierre: Dogmat o zbawieniu świata oznacza, że wiecznie święty Pan Bóg, jako Doskonały Stwórca, który stworzył świat, ten Doskonały Stwórca stał się zbawicielem świata w osobie Syna Bożego. Co to znaczy być zbawicielem świata? Pan Bóg, ponieważ stworzenie jest bytowością ad extra, na zewnątrz Pana Boga, a stworzenie upada, dlatego Pan Bóg zbawia całe stworzenie, czyli to stworzenie, które chce być zbawione. Jak jest pojęty akt zbawienia w Protestantyzmie, skoro akt stworzenia świata jest wewnętrznym procesem samego Boga? Dlatego w nauce o usprawiedliwieniu i zbawieniu, Luter musiał również dokonać konsekwentnego przesunięcia, iż to nie biedny człowiek jest winny, ale niesprawiedliwy Bóg. Zatem o czyje zbawienie chodzi? O zbawienie samozbawiajacego się Boga. Kto zatem jest grzesznikiem? Ex definitione w myśli Lutra, dla Lutra i całej jego reformacji, jedynym grzesznikiem jest Pan Bóg. Skoro Pan Bóg jest racją bytu, to Pan Bóg stanowi jedyną rację grzechów. Co Luter pisze o Bogu, w wielu pismach, których przedstawiciele ekumenizmu światowego na oczy nie widzieli. W nauce o zbawieniu i usprawiedliwieniu Katolicyzm ma zupełnie inne tezy niż Protestantyzm. Święty wiecznie Pan Bóg wchodzi w proces samozbawiającego się Boga, który jest jedyną racją grzechu. Dlatego Luter zdefiniował Jezusa, Boga Ojca i Ducha Świętego jako jednego wyłącznego grzesznika i grzech jest samą substancjalnością Boga. Powinniśmy być bardzo uważni, niestety istotnie różni się katolicka nauka o zbawieniu Boga, od protestanckiej myśli, która względem Katolicyzmu stanowi herezję. Uczynienie Boga największym grzesznikiem i to jedynym, jest największą herezją, jaką ktokolwiek w świecie, jego dziejach zaproponował.
2021-08-30 15:10:40
robespierre: Dogmat o Kościele Świętym, jako wspólnocie ludzi zbawionych, ciele mistycznym Chrystusa. W Kościele mamy wymiar sakramentalny i apostolski. Jeżeli nie ma realnej różnicy, pomiędzy Bogiem a stworzeniem, to rozumiemy, iż kwestia rozumienia Kościoła jest załatwiona. Skoro my, wg Lutra jesteśmy częściami Boga i jesteśmy Bogiem, po co się troszczymy o tak zwaną komunię z Bogiem i cały wymiar życia sakramentalnego? Co to znaczy sakrament? To jest przybycie tu i teraz samego Boga i tworzenie z człowiekiem Komunii i zarazem człowieka z Bogiem. Kiedy sakrament ma uzasadnienie? Kiedy Bóg nie jest człowiekiem, a człowiek nie jest Bogiem. Tak jest w nauce Katolickiej. W Protestantyzmie Bóg jest w każdym człowieku, a ludzie są częścią Boga. Bóg jest obecny w każdym aniele i diable i są oni wraz z ludźmi częściami Boga. W Protestantyzmie, po swoim wystąpieniu Luter skasował wszystkie sakramenty, wbrew pozorom, sam chrzest w myśli Lutra nie jest sakramentem w Katolickim znaczeniu. Luter doprowadził do zniszczenia Najwspanialszego Kierownictwa Duchowego (Urząd Apostolski), odpowiedzialnego za zarządzanie całą społecznością Kościoła i moc uświęcenia. Kasacja urzędu apostolskiego jest kasacją zarówno mandatu nauczania, jak i zarządzania kościołem, i uświęcania, te trzy misje posiada każdy następca apostołów. Przez kasację sakramentu kapłaństwa, czego dokonał Luter, kasuje się urząd apostolski, dlatego w Protestantyzmie nie ma biskupów, ani kapłanów. To, że tytuły biskupów i pastorów pozostawiły ugrupowania religijne, to rozumiemy, jednak nie kryje się za nimi żadna treść.
2021-08-30 15:11:06
robespierre: Rozumienie Biblii, tak jak rozumienie Kościoła, człowieka, świata i Boga Najwyższego – to rozumienie w Katolicyzmie jest istotnie i absolutnie inne, niż próby rozumienia Protestanckiego, dlatego Kościół nazwał te błędy herezjami. Prawosławie i Katolicyzm nie mają z Protestantyzmem ani jednej treści w żadnym wymiarze, która byłaby treścią wspólną. Nie ma nic wspólnego, nie ma wobec Prawosławia i Katolicyzmu herezji bardziej przenikającej całe nauczanie Kościoła, jak w herezji Protestanckiej. Jest to największa i najbardziej uniwersalna negacja prawdy o objawionym Bogu, Kościele, Biblii, świecie i wszystkim, co istnienie. Nikt bardziej nie zanegował Katolicyzmu, a poniekąd Prawosławia, niż dokonał tego Marcin Luter. Próby negacji Katolicyzmu zaistniałe po reformacji, są to mniej lub bardziej zakodowane próby Protestantyzacji świata. W dziedzinie filozofii i szeroko pojętej nauki dziś mamy do czynienia z globalną rewolucją kulturową. Rewolucja kulturowa naszych dni, globalistyczna, genderowa, neomarksistowska stanowi APOGEUM W ROZWOJU PROTESTANTYZMU.
2021-08-30 15:12:24
robespierre: Należy być świadomym, iż dopóki nie zrozumiemy reformacji, nie rozumiemy naszego obecnego życia i problematyki życia Kościoła, gospodarki, ekonomii, muzyki, sztuki, teatru i szeroko pojętej rzeczywistości. Dziś mamy do czynienia z formą absolutyzacji funkcjonowania myśli Marcina Lutra. Potrzeba mądrości, świata ducha i łaski, aby wyzwaniom, zwłaszcza uniwersalistycznym, gdzie wszystko zostało poddane negacji, włącznie z Bogiem, my, aby pozostać, musimy się temu oprzeć i to nie w jakiejś tezie, ale z całą świadomością i determinacją powinniśmy studiować, poznawać szczyt Nauki, i to w zdefiniowanych Prawdach, o charakterze absolutnym. Na kompromisy z Neomarksizmem przyzwoitemu człowiekowi żyjącemu w PRAWDZIE jest nie po drodze.
2021-08-30 16:43:42
Ogrodzona: a w naszej parafii po okresie zamknięcia realność objawiła się skradzionymi spod okien plebanii miedzianymi rynnami kościelnymi i zanikiem pogłowia, proboszcz ogłosił natychmiast nową zbiórkę ale nie wytłumaczył po co kościołowi te rynny z miedzi, plastikowe świetnie się spisują
2021-08-30 17:21:36
suski: Ks. prof. Andrzej Kobyliński krytycznie ocenia system karania księży za ukrywanie pedofilii. O abp. Marianie Gołębiewskim, który niedawno usłyszał "wyrok" od Stolicy Apostolskiej mówi tak: "Na tyle już się oswoiłem z karami dla naszych biskupów, że przyjmuję te informacje jako coś oczywistego. Natomiast moje dobre myśli i uczucia kieruję w stronę ofiar. Kara finansowa powinna być dotkliwa i dopasowana do możliwości konkretnej osoby. A biskupi w Polsce pod względem finansowym mają się bardzo dobrze, nigdzie indziej na świecie ich dochody nie są tak wysokie w porównaniu z innymi grupami zawodowymi." === Z samego budżetu państwa kościół katolicki w Polsce otrzymuje co roku 3 miliardy złotych. Podstawę wynagrodzenia księży stanowią datki wpłacane "na tacę". Drugim źródłem przychodów są "dobrowolne" datki, największe w przypadku pogrzebów. Stawki wynoszą od 50 zł w Brodnicy do 6000 zł u św. Jana Bosko w Lubinie. Kolejnym źródłem są tzw. msze stypendialne. Według prawa kanonicznego ksiądz może odprawić jedną taką mszę dziennie (w Boże Narodzenie - trzy). Dodatkowo, duchowni mogą zatrzymać od 25 do 30 proc. datków z kolęd, a w ramach wynagrodzenia z lekcji w szkołach mogą otrzymać od 700 do 2700 zł.
2021-08-30 18:32:57
robespierre: W kolejnej części naszych rozważań na temat marksizmu wypada zwrócić większą uwagę na kwestię postrzegania religii i wyznaniowości przez Marksa. Jest to kluczowe, przez wzgląd na fakt, iż każda funkcjonująca kultura nawiązuje do sfery wyznaniowej. Marks swoje poglądy odnosił do każdej religii, ujmowanej jako zjawisko społeczne. Przez wzgląd na fakt, iż działał na terenie Europy, swój główny atak wymierzył właśnie w Chrześcijaństwo, pomimo faktu, iż sam swoje rozważania snuł na podstawie i w odniesieniu do kultury związanej z Chrześcijaństwem.
2021-08-30 18:33:26
robespierre: Co zatem należy uczynić zdaniem Marksa? Dokonuje krytyki Nieba, twierdzi, iż trzeba unicestwić wszelką zaświatowość, mowa o Istocie Najwyższej, która jest ponad światem i jest wieczna. Marks przyznaje racje Engelsowi, który wyznaje, iż doszło do unicestwienia Boga. Unicestwienie Boga, ma ustąpić miejsca materii. Skoro materia jest wszystkim, ludzie tacy jak Chrześcijanie nie mają racji bytu, trzeba ich pozbawić tej prawdy, o Bogu jako stwórcy. Kto począł pierwszego człowieka i przyrodę? Wg Marksa owo pytanie jest zasadniczo fałszywe i nie należy go stawiać. Skoro Chrześcijanie mówią, że jest Bóg, co należy zrobić z tym przekonaniem. Trzeba Boga wyeliminować i poczynić człowieka samodzielnym, iż człowiek jest wynikiem swojej własnej pracy, iż nie zawdzięcza Bogu swego istnienia, tak samo, jak natura nie została stworzona przez Boga. Co oznacza, jeżeli człowiek, powie, iż Bóg jest moim stwórcą? To oznacza, iż człowiek żyje całkowicie z łaski drugiego. Jeżeli on jest źródłem mojego życia, to oznacza, iż ma rację istnienie poza mną samym, zdaniem Marksa to trzeba wykorzenić, tego rodzaju myślenie, ze świadomości ludzi. W ten sposób myślą Chrześcijanie, dla Marksa najgorszy typ człowieka. Tym sposobem Marks zdobywa się na niebywałą pochwałę ze strony Hegla, KTÓRY NAUCZAŁ, IŻ CZŁOWIEK, POPRZEZ PRACĘ, JEST PRODUKTEM JEGO WŁASNEJ PRACY, ZAWDZIĘCZA SOBIE SAMEMU SWÓJ BYT. Należy usunąć Boga, jako stwórcę. W miejsce stwórcy Marks proponuje materię, która sama siebie stwarza. Cała ludzkość swoje istnienie ma zawdzięczać materii. Tak samo, jak flora i fauna. Marksowi chodzi o jedyne i praktyczne PRZEZWYCIĘŻENIE TEORII STWORZENIA, zwłaszcza w wymiarze EX NIHILO.
2021-08-30 18:34:21
robespierre: Naukę o stworzeniu świata, przez Boga, (EX NIHILO), zdaniem Marksa człowiekowi cywilizowanemu, socjalistycznemu, wypada odrzucić. Jakie Marks zajmuje stanowisko względem Zbawiciela? Marks, expressis verbis zajmuje się postacią Chrystusa Jezusa z Nazaretu. Religia ma być właśnie uznaniem człowieka na bezdrożach, ten, kto rozumie człowieka, jako pośrednika, zdaniem Marksa, delikatnie powiedziawszy, ma problemy psychiczne, jest obłąkany i nadaje się do szpitala psychiatrycznego. Wyzwolenie, ze wszystkiego, co słabe (np. od religii), dokonuje się przez konkretnego pośrednika. Czyżby Karol Marksa akceptował tego pośrednika? Marks powiedział: „Państwo jest tym pośrednikiem, pomiędzy człowiekiem a wolnością człowieka”, „Tak jak Chrystus jest pośrednikiem, któremu człowiek zawierza jego całkowite bóstwo, jego całkowite zacofanie religijne, lub niemoc, należy tego pośrednika odrzucić, ponieważ to państwo jest pośrednikiem, w którego człowiek zawiera jego całkowite niebóstwo, jego całkowitą nieustraszoność. Trzeba zlikwidować religię aż do unicestwienia religii”. To są pojęcia Karola Marksa, z tekstów wczesnych pism, takich jak „Rękopis Ekonomiczno- Filozoficzny”. „Tym prawdziwym pośrednikiem jest państwo ateistyczne, państwo demokratyczne”. Marks musi dokonać emancypacji politycznej, wyzwolenia politycznego. Aby ludzi wyzwolić z zacofania religijnego i upatrywania w Chrystusie Zbawiciela, pośrednika na drodze do pełnej wolności. Zdaniem Marksa, w wyzwalaniu ludzkości Chrystusa zastąpi państwo ateistyczne, jako państwo demokratyczne. Tylko wówczas człowiek przeżyje prawdziwe zmartwychwstanie. Czyli do czego prowadzi państwo ateistyczne? Zdaniem Marksa, do zmartwychwstania przyrody, to przyroda ma zmartwychwstać, nie człowiek jako jednostka, ponieważ CZŁOWIEK JAKO JEDNOSTKA JEST ZNIEWOLONĄ POSTACIĄ MATERII. Trzeba zabić wszystkie jednostki ludzkie, zwierzęce, roślinne, dopiero wówczas uzyska się zmartwychwstanie przyrody. Jeżeli ktoś miałby nadzieję, iż gdzieś po zmartwychwstaniu pójdzie, ZDANIEM MARKSA JEST W OBŁĘDZIE. Czym zdaniem Marksa są takie pojęcia, jak niebo, Istota Najwyższa w Niebie, Czyściec, piekło, diabeł? Jak przedstawione pojęcia Marks z Engelsem nazywają te prawdziwe dla Chrześcijan rzeczywistości? „Wytworami ludzkiego mózgu”, a CZYM JEST CZYŚCIEC? „PRAWDZIWYM CZYŚĆCIEM RZECZYWISTOŚCI JEST MATERIALIZM FEUERBACHA”, TO MATERIALISTA FEUERBACH, KTÓRY POWIEDZIAŁ, ŻE ISTNIEJE TYLKO ŁASKAWA BOSKA MATERIA. FEUERBACH NAS NAJPÓŹNIEJ NAUCZYŁ, ON NAS WYDOBYŁ Z CZYŚĆCIA TRANSCENDENTNEGO, OCZYŚCIŁ NASZE ZACOFANE, PRYMITYWNE, FAŁSZYWE ZAKŁAMANIE CHRZEŚCIJAŃSKIE, KTÓRY POWIEDZIAŁ, ŻE NIE MA BOGÓW, WY BĘDZIECIE JAKO BOGOWIE, O ILE POSTAWICIE NA WSZECHBOSKĄ, WSZECHMOCNĄ, WIECZNĄ I CZASOWĄ MATERIĘ. Przypomina to biblijne zapytanie szatana zadane pierwszym ludziom w Edenie, które brzmiało „eritis sicut dii scientes bonum et malum”, co znaczy „będziecie jak bogowie znający dobro i zło”. Dlatego należy rozumieć, iż w takiej ideologii, w miejsce zbawienia człowieka, świata, przez Boga objawionego w Jezusie Chrystusie, wprowadził Marks SAMOZBAWIANIE SIĘ MATERII. Skoro materia sama siebie stwarza i tylko jej przysługuje pojęcie kreatora i stwórcy, to materii tylko może przysługiwać pojęcie zbawiciela, odkupiciela, tej bytowości, która doprowadza materię do samodoskonałości.
2021-08-30 18:35:26
robespierre: Czy w związku z tym, może istnieć jakiś ład w rzeczywistości międzyludzkiej, z chrześcijańskiego punktu widzenia? Pan Bóg nie powołał tylko ludzi, w ich unikatowej, niepowtarzalnej egzystencji osobowej, podarował nam bytowość, którą nazywamy prawem, prawem naturalnym. Po co Bóg podarował nam prawo naturalne? Aby ludzie między sobą wytworzyli takie relacje, żebyśmy się mogli, dzięki nim spełnić jako cudownie doskonałe istoty. Zgodnie z prawem Boga Stwórcy, prawo służy temu, aby nasze relacje były doskonałe. CZŁOWIEK W ŚWIECIE WIDZIALNYM JAKO JEDYNA BYTOWOŚĆ JEST PODMIOTEM PRAWA. Czyli ludzkość, jako jedyna podmiotowość, w świecie widzialnym rozumie, co to jest prawo i mają prawo, ze swojej wolności kształtują swoje życie na gruncie prawa. Jakiego prawa? Prawa naturalnego. Kiedy człowiek otrzymuje prawo naturalne? PRAWO NATURALNE CZŁOWIEK OTRZYMUJE W MOMENCIE POCZĘCIA W ŁONIE MATKI. Na czym polega naczelna zasada prawa, na której zostało już zbudowane PRAWO RZYMSKIE? Na tym, jak uczuł Marek Tulliusz Cyceron (homines novi) w piśmie „O państwie, O prawach”, wskazuje, iż Człowiek nie tworzy prawa, lecz pierwszym twórca prawa i najwyższym prawodawcą jest ISTOTA NAJWYŻSZA. Dla Chrześcijan prawo naturalne jest podarunkiem Istoty Najwyższej, Boga objawionego. Natomiast, co mówi Karol Marks, wraz z Engelsem, czym jest wieczne i niezmienne prawo moralne? „Wymysłem starego społeczeństwa klasowego”. Dlaczego doszło do powstania prawa i moralności? „Ponieważ burżuazja wymyśliła sobie takie pęta na swoich niewolników, na robotników kapitalistycznych, które się nazywają prawem i moralnością”. Dlaczego to burżuazja uczyniła? „Po to, żeby doprowadzić do ucisku wszystkich ludzi, żeby ich wyzyskać, aby ich zabić”. Co oznacza Prawo i moralność? „Są to bytowości, które należy całkowicie odrzucić, ponieważ są środkami zideologizowania człowieka”. Jaki jest wniosek, Marksa? „Społeczeństwo nie opiera się na prawie, prawo opiera się na społeczeństwie socjalistyczno- komunistycznym, na społeczeństwie państwa ateistycznego”. Człowiek, jako człowiek, nie ma do dyspozycji swojego życia pomocy, takiej bytowości, jaką jest prawo naturalne, nadane przez Istotę Najwyższą. Zdaniem Marksa, powinniśmy dojść do takiego poziomu rozumienia prawa, aby prawo opierało się na społeczeństwie, a nie społeczeństwo wynikało z prawa. „Prawo opiera się na społeczeństwie”, ta fraza stanowi wymysł i cytat z Karola Marksa.
2021-08-30 18:36:14
robespierre: Marks z Engelsem genialnie znali Pismo Święte, teologię, Kościół, z Istotą Najwyższą świadomie i dobrowolnie podjęli walkę, aby ją unicestwić. „Państwo postrzegające swoją politykę w Duchu Ewangelii Świętej i przyjmuje chrześcijaństwo, jako jego najwyższą normę, które wyznaje Biblię, jako jego kartę, popada w nieprzezwyciężalną sprzeczność i taki typ państwa jest przeznaczony do całkowitego rozpadu”. Powinność moralna, czyli prawo, daje nam Istota Najwyższa, natomiast Państwo chrześcijańskie narzuca prawa człowiekowi, które są dla niego samego całkowite nieosiągalne, niemożliwe do urzeczywistnienia.
2021-08-31 09:39:02
czesiohill: roberspierre: ktoś cię czyta?
2021-08-31 17:00:52
robespierre: Od dłuższego czasu chrześcijanie spotykają się z różnego rodzaju atakami, takimi jak: "zarzuty o pedofilię, które kierowane są pod adresem całej wspólnoty wierzących, iż zepsutego świata nie tworzą krasnoludki, a ludzie. Podobno w Polsce 90% to katolicy, czyli.... Gdyby był Bóg, to chyba już dawno zareagowałby na to zepsucie, prawda? Twoja wiara też pozostawia wiele do życzenia- Jezus głosił miłość do bliźniego, obojętnie kim on jest i co czyni. A Ty tu jakieś brednie opowiadasz o poczynaniach LGBT, stawiasz ich ( nie mając w ogóle dowodów) w złym świetle,szczując tym samym na tych ludzi. Na razie to Ty jesteś omotany jakąś chorą ideologią. Rozejrzyj się i popatrz na te rozbite rodziny, ile w nich lesbijek czy homoseksualistów? To Hetero głównie tworzą patologię. Mało tego, że hetero, to jeszcze wierzący katolicy. I nie rób się za adwokata Boga, bo nie dość, że nikt go nie widział, to na pewno takich bzdur o brzydzeniu się homoseksualistami nie powiedziałby. W końcu, rzekomo, sam ich stworzył, czyż nie? Znawco Boga. Poza tym sam jesteś odchyłem od normy szczując na LGBT. Przyzwoity, w normie, człowiek myśli i takich rzeczy nie robi (...) zgadza się, trochę przegięłam, niemniej nadal uważam, że najwięcej ludzi przeciwnych LGBT jest wśród katolików. I dodam, że najwięcej księża piętnują oraz oczerniają na mszach środowiska LGBT. I chyba ze mną się zgodzisz. W prawidłowo funkcjonującym społeczeństwie w ogóle nie było by mowy o jakich uchwałach o strefach czystych od LGBT Naprawdę chciałabym, by takich rzeczy nie było, ale jak już są, to mówię głośno, kto jest tego sprawcą, czy to się komuś podoba, czy nie. Mam nadzieje, że nie przeczytam, iż prześladuję katolików, bo napisałam parę słów prawdy o nich. (...) 2000 lat temu debatowano na temat modelu rodziny w warunkach, jakie wtedy były- społecznych, ekonomicznych i obyczajowych. Teraz mamy zupełnie inne warunki. Nie ma optymalnego modelu rodziny, bo nie można go oderwać od aktualnych realiów życia. Natomiast ikt nie powinien zmuszać ludzi do zakładania rodziny według takiego lub innego modelu. A to chce robić na siłę KK przy poparciu pisowskiego rządu. Jeżeli następuje schyłek rodziny jako komórki społecznej, bo ludzie nie chcą tak żyć, to dlaczego to piętnować? Dlaczego nie pozwolić im żyć według ich życzenia?"
2021-08-31 17:01:52
robespierre: W odpowiedzi na tego rodzaju ataki pragnę zauważyć, iż do opisywanych sytuacji dochodzi w całym społeczeństwie, a nie tylko wśród tych rzekomych 90%, wśród których rzeczywiście wierzący stanowią tylko część. Zmiana dotychczas rozumianego modelu rodziny jest podyktowana społecznie i wbrew rozpowszechnionej narracji pewnych skrajnych środowisk, religia (każda) nie ma żadnego znaczenia, zwłaszcza jeżeli mowa o kulturze oddzielającej sprawy wyznaniowe od świeckich.
2021-08-31 17:02:09
robespierre: Szczucie na jedną z kilku wspólnot wyznaniowych jest równie karygodne, jak szczucie na poszczególne osoby deklarujące (i niedeklarujące) orientacje uznawane za mniejszościowe. Polska NIGDY NIE BYŁA WYZNANIOWYM MONOLITEM. Kto na tym wzajemnym szczuciu próbuje zbijać kapitał polityczny?
2021-08-31 17:02:37
robespierre: Sprawa optymalnego modelu rodziny, w kulturze europejskiej, była już przedmiotem "publicznej" debaty przeszło dwa milenia temu, za czasów Augusta, kiedy jeszcze nie istniało chrześcijaństwo, zatem nie było wpływu tej religii na powzięte wówczas postanowienia. Polecam zapoznać z nimi.
2021-08-31 17:02:57
robespierre: To prawda, że dwa milenia temu panowały inne warunki społeczno-ekonomiczno-obyczajowe. Jeżeli mowa o obyczaju, za źródło może posłużyć Nowy Testament, gdzie są opisane sytuacje, które współcześnie moglibyśmy uznać za dwuznaczne, a wówczas nikogo nie gorszyły, np. Judasz pocałunkiem przywitał i zarazem wydał Jezusa, Jan w czasie wieczerzy spoczywał/przytulał się do Jezusa, a spacerujący i trzymający się za rękę mężczyźni uchodzili za normalny widok — były to obyczajowe realia teokratycznej Palestyny z I wieku, kiedy uznawane dziś za mniejszościowe relacje intymne były prawnie zakazane i surowo karane. Jednak jeżeli mowa o naturze ludzkiej ta pozostaje niezmienna i to bez znaczenia na okres i krąg kulturowy, a tej również dotyczą treści wówczas powstałe. Dlatego Cyceron, Horacy, czy inni do dziś uchodzą za autorytety. Modele rodziny (podobnie jak wszystko) możemy rozpatrywać przez przykład założonych celów, jakie uznamy, iż winna realizować rodzina. Bynajmniej nie mam tu na myśli żadnej oceny i każdy powinien funkcjonować w takich relacjach, jakie są dla kogoś najbardziej dogodne, oczywiście, o ile nikogo nie krzywdzi.
2021-08-31 17:03:20
robespierre: Katolicy w Polsce także nie stanowią monolitu, w ich szeregach odnajdujemy osoby o różnych poglądach. Nie wszyscy katolicy w Polsce są Polkami i Polakami, podobnie nie wszyscy Polacy i Polki są katolikami, jak niektórzy sobie wyobrażają. Co więcej, nie wszyscy katolicy w Polsce są heteroseksualni. Stąd określenie "polski katolicyzm" uznaję za krzywdzący i fałszywy stereotypowy skrót. Dlatego jestem przeciwny wiązaniu pewnych zachowań, poglądów z wyznaniem, a to, że dana społeczność skupiona jest w ramach określonej wspólnoty wyznaniowej, wynika z innych czynników. W innym kraju moglibyśmy powiedzieć (zachowując konsekwencję), że inna wspólnota wyznaniowa jest nietolerancyjna, ponieważ to w jej ramach są osoby wykazujące się takimi, a nie innymi zachowaniami. Co więcej, w przełożeniu na pozostałe państwa, moglibyśmy dojść do wniosku, iż każda religia jest nietolerancyjna. Tymczasem osoby o orientacjach uznawanych za mniejszościowe były również obiektem nietolerancji w ZSRR, państwie, które aktywnie promowało ateizm i przeciwstawiało się faszyzmowi, a katolicyzm nie miał tam żadnego znaczenia.
2021-08-31 17:03:49
robespierre: Co do kleru (każdego wyznania), każdy człowiek ma rozum, a ci z kleru (każdego wyznania) mówią to, co wynika z treści danej religii, trudno zatem wymagać od nich retuszowania założeń poczynionych wieki temu. Co więcej, nie każdy autorytet wyznaniowy całkowicie zgadza się z głoszonymi na potrzeby religijne treściami, na co wskazuje praktyka. Co to oznacza? Iż w imię tolerancji mamy być nietolerancyjni dla innych? Gdzie tego rodzaju droga prowadzi?
2021-08-31 17:04:20
robespierre: Może lepiej skupić się, skąd danego rodzaju treści wynikają? W przypadku chrześcijaństwa jest to Biblia i bynajmniej nie chodzi o jej korektę. W Biblii napisanych jest wiele treści, które nie są interpretowane dosłownie np. o kreowaniu na biskupów osób żyjących w małżeństwie, etc. Gdzie zatem tkwi szkopuł? W społecznej świadomości, która jest niezależna od religii. Religia jest faktem społecznym, co nie oznacza, iż przynależność religijna jest obowiązkowa. Każda religia ma swoje zasady, które w założeniu przestrzegają jej członkowie. Jeżeli komuś dane zasady nie odpowiadają, powinien daną wspólnotę opuścić albo się dostosować. Polska jest państwem świeckim, a nie wyznaniowym, dlatego religijną argumentacją powinniśmy kierować się tylko w życiu osobistym, o ile to komuś odpowiada. Nie możemy państwa (dobra wspólnego wszystkich obywateli) kształtować na modłę wyznaniową, podobnie jako państwo nie możemy wpływać na kształtowanie zasad poszczególnych wspólnot wyznaniowych, o ile te nie zagrażają życiu człowieka.
2021-08-31 17:04:36
robespierre: Kto jest zatem odpowiedzialny za wzajemne szczucie, dzielenie i napuszczanie poszczególnych ludzkich zbiorowości na siebie? Moim zdaniem winnych nie powinniśmy upatrywać wśród przedstawicieli kleru (każdej religii), a tym bardziej osób wierzących i deklaratywnie wierzących (także wśród katolików), ale w szeregach POLITYKÓW, próbujących zbijać kapitał polityczny i niejednokrotnie osobiście nieprzekonanych do głoszonych przez samych siebie treści. Zarówno katolicy, jak i społeczności uznawane za mniejszościowe na równi przez strony politycznego sporu bywają określani różnymi epitetami, często krzywdzącymi, natomiast kapitał polityczny jest nabijany i jeszcze długo będzie, bo świadomość społeczna pozostaje, albo bywa polaryzowana (każda ze stron popada w błędny radykalizm)...
2021-08-31 17:05:12
robespierre: To właśnie błędnemu radykalizmowi i osobom ten radylikalizm nakręcającym i krzewiącym nienawiść każdy (katolik, katoliczka, osoba ze społeczności uznawanych za mniejszościowe) powinien się przeciwstawić. Niedawno w Iraku oznaczane były domy zamieszkiwane przez chrześcijan, w okupowanej przez nazistów Europie ludzie podobnie byli segregowani. Nie wolno dopuścić, aby tego rodzaju sytuacje zaistniały we współczesnej Polsce. Każdy powinien zacząć od siebie i tu w pierwszej kolejności mowa o świadomości!
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: